Makabryczne odkrycie na topniejącym lodowcu. Ciało turysty odnalezione po 22 latach
Na lodowcu Schlatenkees w prowincji Tyrol górski przewodnik dokonał niecodziennego odkrycia. Spod topniejącego w zawrotnym tempie śniegu wyłoniło się ciało mężczyzny, zaginionego podczas alpejskiej wyprawy ponad dwie dekady temu.
Austriacka policja podała, że przewodnik znalazł zwłoki na wysokości około 2900 metrów na tyrolskim lodowcu. Przy zwłokach znaleziono plecak, w którym znajdowała się gotówka, karta bankowa i prawo jazdy.
Jak podaje "Guardian", policja podejrzewa, że ciało należy do 37-letniego mężczyzny, który wybrał się na górską wycieczkę na lodowiec w 2001 roku. W najbliższym czasie przypuszczenia policji zostaną zweryfikowane przez badania DNA.
Najszybciej topniejący lodowiec w Austrii "rodzi" ludzkie szczątki. Turysta odnalazł się po 22 latach
To nie jest pierwsze takie odkrycie w tym górskim rejonie. Pod koniec czerwca grupa alpinistów odkryła na tym samym lodowcu Schlatenkees w prowincji Tyrol szczątki ludzkie i części nart. Według policji mogą to być ciała turystów zaginionych kilkadziesiąt lat temu. - Rzadko zdarza się, aby takie odkrycia znajdowane były w tak niewielkich odstępach czasu - powiedział agencji prasowej AFP rzecznik tyrolskiej policji Christian Viehweider.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ale tyrolski lodowiec nie jest też jedynym, który ujawnia swoje mroczne tajemnice sprzed dekad. W lipcu wspinacze na lodowcu Theodul w południowej Szwajcarii znaleźli szczątki alpinisty, który zaginął w 1986 roku.
Zmiany klimatyczne przyspieszyły topnienie lodowców. Jak wynika z rocznego raportu Austriackiego Klubu Alpejskiego, Schlatenkees jest lodowcem, który w latach 2021-2022 stracił najwięcej lodu. Ubytek wyniósł aż 89,5 metra. Jakie będą bieżące statystyki, pokażą kolejne raporty, jednak już teraz wiadomo - choćby z częstotliwości znajdowania ciał zaginionych alpinistów - że nie będą to dobre wieści.
Źródło: "Guardian", AFP