Policja w USA ściga brutalnego napastnika. "Zabija i będzie zabijał"

W Stanach trwa pościg za prawdopodobnym zabójcą kobiety, której ciało znalezione zostało 6 sierpnia na szlaku Ma & Pa Heritage Trail w Bel Air w hrabstwie Harford w stanie Maryland. Rachel Morin dzień wcześniej poszła biegać. Szybko okazało się, że stała się ofiarą brutalnej napaści.

Policja nie ujawnia szczegółów tej zbrodni, ale "New York Post" dotarł do mężczyzny, którego pasierbica, przyjaciółka zabitej, znalazła ciało na ścieżce. Według jej relacji Rachel miała głowę roztrzaskaną kamieniem.

Próbka DNA pobrana z miejsca zdarzenia pozwala śledczym przypuszczać, że mordercą mógł być mężczyzna poszukiwany w związku z marcowym wtargnięciem do domu i napaścią na młodą dziewczynę w Los Angeles. Policja jeszcze tego nie ogłasza oficjalnie, ale padają sugestie, że ofiar bestii może być więcej, stąd apele o identyfikację człowieka z nagrania monitoringu.

- Zabójca może stać się jeszcze bardziej nieprzewidywalny. Ta osoba całkowicie lekceważy świętość życia ludzkiego i dopóki nie zostanie aresztowana, istnieje ryzyko, że znów zrobi komuś coś złego - powiedział Fox News szeryf hrabstwa Harford Jeff Gahler.

Szeryf podkreślił, że dla policji w USA schwytanie niebezpiecznego zbrodniarza "jest priorytetem". Dodał, że ta osoba stanowi zagrożenie dla każdej społeczności "stąd aż po Los Angeles", ponieważ nie wiadomo, "gdzie kładzie głowę w nocy".

Policja opublikowała zdjęcia w domowej kamery monitoringu z  miejsca ataku w Los Angeles. Napastnik to mężczyzna w wieku około 20 lat. - Jest bardzo prawdopodobne, że ktoś go rozpozna - uważa szeryf Gahler.

Detektywi uważają, że zabójca przypadkowo obrał za cel 37-letnią Rachel Morin. Spotkał ją na szlaku i uznał, że to okazja do polowania.