Eskalacja konfliktu z Chinami. "Wojna może wybuchnąć w każdej chwili
Spór między Chinami a Filipinami, dotyczący Morza Południowochińskiego i usunięcia osiadłego na mieliźnie wraku z II wojny światowej, cały czas narasta. Zdaniem eksperta z Niemiec wojna może wybuchnąć w każdej chwili.
29.08.2023 09:35
Ekspert ds. Chin, Alexander Görlach z instytutu badawczego Oxford ocenia, że Chiny zmierzają w kierunku konfliktu zbrojnego z Filipinami. - Wojna może wybuchnąć w każdej chwili - mówi dla Ippen.media. - Xi Jinping realizuje swój cel, jakim jest przejęcie pełnej kontroli nad regionem, ignorując przy tym prawo międzynarodowe, używając siły przeciwko filipińskiej straży przybrzeżnej i coraz bardziej wystawiając na próbę cierpliwość Stanów Zjednoczonych - precyzuje badacz.
Toczący się od dziesięcioleci konflikt zaostrzyła sprawa osiadłego na mieliźnie okrętu z czasów II wojny światowej BRP Sierra Madre, który służy Filipinom jako posterunek żołnierzy. Manila celowo uziemiła amerykański wrak w 1999 roku, aby wzmocnić swoje roszczenia do ławicy Ayungin, która leży w łańcuchu wyspy Spratly - którą to z kolei Pekin uważa za część swojego terytorium. W 2016 roku Trybunał arbitrażowy w Hadze uznał za chińskie „prawa historyczne” do obszarów morskich na Morzu Południowochińskim za bezzasadne, ale nawet mimo to Pekin zdania nie zmienił.
Konflikt narasta. Na początku sierpnia chińska straż przybrzeżna użyła armatki wodnej, by zablokować dostawy zaopatrzenia w postaci żywność, wody, paliwa i innych zapasów na BRP Sierra Madre.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pekin widzi zagrożenie ze strony USA. Amerykańscy żołnierze stacjonują w bazach wojskowych i biorą udział we wspólnych ćwiczeniach na Morzu Południowochińskim. Trudno sobie wyobrazić, aby w przypadku ataku Waszyngton nie pomógł swojemu sojusznikowi - mów Görlach.
Niemcy zaangażowani w konflikt
Niemcy również od dawna angażują się w konflikt. Andreas Pfaffernoschke, nowy ambasador Niemiec w Manili, mówił w środę w CNN Philippines o "niepokojącym" rozwoju sytuacji. Jak podkreślił, ta część Morza Południowochińskiego należy wyłącznie do Filipin, a Berlin dotychczas dostarczył Manili dwa drony zwiadowcze w celu monitorowania sytuacji w regionie. Dodał, że dalsza pomoc leży w interesie Niemców: - Jesteśmy krajem handlowym, uzależnionym od handlu światowego i wolnej żeglugi na całym świecie, w tym na Morzu Południowochińskim.
Ekspert ds. Chin Görlach nie wierzy jednak, że problem da się tak łatwo rozwiązać.
Źródło: Münchner Merkur