Działo się w piątek w nocy. Korea Płn. grozi: "Zapłacą wysoką cenę". Chiny podyktowały tekst Kimowi
Prezentujemy zestawienie wydarzeń z minionej nocy. Zebraliśmy kilka najważniejszych.
Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un i prezydent Chin XI Jinping
oprac. Monika Mikołajewicz
- Korea Północna potępiła pomoc zbrojną Stanów Zjednoczonych dla Tajwanu, nazywając ją "niebezpieczną prowokacją", która prowadzi do napięć w regionie. Pakiet pomocowy, jak podaje agencja Reutera, ma być zdaniem Kim Dzong Una "kolejnym punktem zapalnym wojny". - Region Azji i Pacyfiku, w tym Półwysep Koreański i Cieśnina Tajwańska, nie jest ani teatrem działań wojskowych USA, ani poligonem doświadczalnym wojny - oświadczyła Korea Północna, grożąc, że Stany Zjednoczone będą musiały zapłacić "wysoką cenę" za "prowokowanie podstawowych interesów Chin". Wartość wsparcia dla Tajwanu wynosi według danych podanych przez USA 345 mln dolarów. Korea Północna od lat jest na łasce i niełasce Pekinu, który kroplówką podtrzymuje upadającą gospodarkę komunistów z Północy.
- Aresztowano dwóch marynarzy amerykańskiej marynarki wojennej w związku z podejrzeniem przekazywania Chinom informacji mogących zagrozić bezpieczeństwu narodowemu. Jak podaje agencja Reutera, 26-letni podoficer Wenheng Zhao miał brać udział w spisku i przekupstwie, przyjmując 5 tys. dolarów w zamian za zdjęcia i filmy zawierające poufne informacje wojskowe USA. Z kolei Jinchao Wei miał za tysiące dolarów wysyłać do Chin informacje o obronie narodowej. - Wrażliwe informacje wojskowe trafiły w ręce Chińskiej Republiki Ludowej - powiedział dziennikarzom zastępca prokuratora generalnego Matt Olsen. - Nie ma większego, wielopokoleniowego zagrożenia dla Stanów Zjednoczonych - zaalarmowała agentka specjalna FBI Stacey Moy, dodając, że Pekin "nie cofnie się przed niczym, by zaatakować Stany Zjednoczone w ich strategicznym planie stania się jedynym supermocarstwem na świecie".
- Ukraińskie drony morskie zaatakowały rosyjską bazę marynarki wojennej w pobliżu Noworosyjska. Według informacji przekazanych przez agencję Reutera, na skutek ataku na znajdującym się tam porcie został tymczasowo wstrzymany ruch statków. Po rosyjskich mediach społecznościowych zaczęły krążyć posty na temat eksplozji i strzałów słyszanych w tamtym regionie. Rosyjska agencja informacyjna RIA poinformowała o potwierdzeniu doniesień o wybuchach. Służby bezpieczeństwa miały już otrzymać stosowną informację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Przedstawiciele Kijowa i Waszyngtonu rozpoczęli rozmowy na temat zapewnienia Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa. Informację podała agencja Reutera, powołując się na słowa szefa sztabu prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Zapewniono, że kraje G7 opracują, a następnie będą honorować gwarancję bezpieczeństwa. Dla Ukrainy jest to etap przejściowy prowadzący do przystąpienia w szeregi NATO. - To symboliczne, że Stany Zjednoczone, nasz największy partner strategiczny, stały się pierwszym krajem, z którym Ukraina rozpoczęła ten proces. Dzięki temu stworzymy udany model dla innych partnerów – oświadczył na swoim Telegramie Szef sztabu prezydenta Andrij Jermak.
- Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potępił "odrażające" praktyki stosowane w centrach rekrutacyjnych. Jak podała agencja Reutera, zobowiązał się do naprawy tej sytuacji, przekierowując tam ludzi, którzy rozumieją, czym jest wojna. Decyzja Zełenskiego została podyktowana niepokojącymi wynikami audytu, który wykazał działania korupcyjne w centrach rekrutacyjnych. Śledztwo było częścią kampanii mającej na celu usunięcie korupcji, co jest warunkiem do tego, by Ukraina mogła stać się członkiem NATO i Unii Europejskiej.