- Najważniejsze w tym budżecie jest to, że jest tam 750 mld euro na walkę o odbudowę gospodarek po COVIDZIE. Skutki pandemii będą narastały - nie tylko zdrowotne, ale też gospodarcze i społeczne. A u nas trwała dyskusja, czy Ziobro zaszantażuje Morawieckiego - dyskusja odwrócona w kompletnie inną stronę niż w Europie - mówił europoseł PO Bartosz Arłukowicz w programie "Tłit", komentując przyjęcie przez Parlament Europejski rozporządzenia dotyczącego mechanizmu warunkowości w budżecie UE. - O jakiej suwerenności my mówimy? Jesteśmy we wspólnocie państw, które wspólnie walczą z wirusem. Bardzo dobrze, że Bruksela będzie protestowała, kiedy będzie łamana praworządność - taka jest jej rola. UE to nie jest bankomat, tylko wspólnota państw, w których przestrzega się wartości - kontynuował. Arłukowicz odniósł się również do słów europosła PiS Patryka Jakiego (Solidarna Polska), który przestrzegł przed wejściem w życie tzw. zasady praworządności. - Nie trzeba być wybitnym politykiem, żeby wiedzieć, że jeśli w jakimś państwie łamane jest prawo, wspólnota będzie reagowała. I bardzo dobrze - stwierdził Arłukowicz.