14 I 2002 r. FARC i rząd
zdecydowali o powrocie
do stołu obrad. Od lewej:
rzecznik FARC Raul Reyes,
przedstawiciel ONZ James
Lemoyne i ambasador Francji
Daniel Parfait. (AFP)Rząd i lewicowi partyzanci z Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC) zgodzili się w poniedziałek wrócić do stołu rozmów. Negocjacje pokojowe zostaną wznowione we wtorek.
Prezydent Kolumbii Andres Pastrana Arango odrzucił propozycję pokojową złożoną wcześniej w sobotę przez marksistowską organizację Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (FARC).
Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (FARC) ogłosiły w czwartek wieczorem, że chcą wznowić proces pokojowy z kolumbijskim rządem. Dowódca FARC - lewicowej partyzantki walczącej w kraju od 1964 r. - Manuel Marulanda wezwał do powrotu do stołu obrad.
Prezydent Kolumbii Andres Pastrana Arango nakazał w środę późnym wieczorem opuszczenie strefy zdemilitaryzowanej przez partyzantów z Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC). Oznacza to, że trwający 3 lata proces pokojowy w Kolumbii zakończył się fiaskiem.
Prezydent Kolumbii Andres Pastrana (AFP)
Prezydent Kolumbii Andres Pastrana zerwał we wtorek rozmowy pokojowe z lewicowymi partyzantami z Armii Wyzwolenia Narodowego (ELN) twierdząc, że rebelianci przedstawili nowe żądania i odrzucili propozycje rządowe. Nieoficjalne rozmowy prowadzono w sąsiedniej Wenezueli.
W stolicy Kolumbii, Bogocie, policja rozbroiła samochód-pułapkę, w którym znaleziono 250 kg materiałów wybuchowych. Władze twierdzą, że gdyby doszło do eksplozji, byłby to największy zamach terrorystyczny w historii tego kraju.
Prawicowe "szwadrony śmierci" porwały w Kolumbii ponad 200 pracowników plantacji palmy olejowej - podano w czwartek nad ranem w Bogocie. Wcześniej informowano, że uprowadzono jedynie 150 osób.