Wuhłedar upadł. Ukraińcy żołnierze odmówili wykonania rozkazu

Dowódca 186. batalionu 123. brygady ukraińskiej obrony terytorialnej Igor Hryba miał popełnić samobójstwo. Powodem była ucieczka jego batalionu, który odmówił wykonania rozkazów i opuścił swoje pozycje pod Wuhłedarem. Miało się to ostatecznie przyczynić do upadku twierdzy, bronionej przez ponad dwa lata.

Po lewej: Rosjanie w Wuhłedarze. Po prawej: wiec w Wozniesieńsku
Po lewej: Rosjanie w Wuhłedarze. Po prawej: wiec w Wozniesieńsku
Źródło zdjęć: © TG
Mateusz Czmiel

Ukraińskie media szukają przyczyn, z powodu których doszło do upadku twierdzy Wuhłedar. To miasto w obwodzie donieckim, które stawiało zacięty opór rosyjskiej agresji od początku pełnoskalowej wojny.

Ukraiński dziennikarz Wołodymyr Bojko - służący w Siłach Zbrojnych Ukrainy, ogłosił, że 2 października, tuż przed upadkiem Wuhłedaru dowódca 186. batalionu 123. brygady obrony terytorialnej popełnił samobójstwo.

33-letni Igor Hrybe miał zastrzelić się chwilę po tym jak jego batalion - bez pozwolenia - opuścił pozycje pod Wuhłedarem, co rzekomo doprowadziło do ostatecznej utraty miasta.

Doniesienia te podaje także dziennikarka stacji TSN Julia Kiriyenko. We wpisie na Facebooku twierdzi, że 72. brygada, która od początku broniła Wuhłedaru, miała zostać wsparta przez 123. brygadę obrony terytorialnej, ale "piechota gdzieś się rozproszyła, a potem jeden z bojowników się zastrzelił".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z powodu "ucieczki" 123. brygady, opóźniona została ewakuacja 72. brygady, której wycofanie miało kosztować życie wielu żołnierzy. "W brygadzie jest siedem batalionów. W kilku z nich po bitwach wokół Wuhłedaru nie było już piechoty" - czytamy.

"Myślę, że można sobie wyobrazić stan moralny i psychiczny żołnierzy. Nawet dowódcy piszą wnioski o usunięciu ich ze stanowiska" - dodaje Kiriyenko.

Ukraińscy żołnierze zorganizowali wiec

Dzień po tych dramatycznych wydarzeniach, 3 października w Wozniesieńsku w obwodzie mikołajowskim około 100 żołnierzy 187. batalionu 123. brygady pojawiło się na wiecu, aby "zwrócić uwagę na niewystarczające przeszkolenie i brak broni do udziału w działaniach wojennych w kierunku donieckim".

"Wszyscy odmówili wykonania zadania bojowego i opuścili jednostkę wojskową w Donbasie" - pisze ukraiński portal Suspilne, należący do publicznego nadawcy.

Na miejscu pojawił się także nowy dowódca jednostki, który stwierdził, że wielokrotnie prosił o dostarczenie broni, ale w odpowiedzi usłyszał, że "broni nie ma".

Sztab Generalny odmawia udzielenia odpowiedzi

Z kolei Oleksandr Puhalski, szef wydziału wsparcia psychologicznego personelu dowództwa sił obrony terytorialnej, twierdzi, że "jednostka jest w pełni wyposażona w broń i sprzęt wojskowy." - A czyn żołnierzy wiąże się z odpowiedzialnością karną - dodał.

Obecny na spotkaniu z żołnierzami przedstawiciel Wojskowej Służby Prawa i Porządku Ukrainy nie chciał komentować sytuacji. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy odmówił odpowiedzi na pytanie, czy ucieczka 128. brygady mogła przyczynić się do upadku Wuhłedaru, tłumacząc, że "ujawnienie tych informacji mogłoby doprowadzić do uświadomienia wroga".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie