Ten gest Dudy zachwycił Ukraińców. "To było wspaniałe"
- To bardzo ważne dla nas, że prezydent Zełenski przyjechał do Polski - mówią zgodnie Ukraińcy, którzy zebrali się w środę na placu Zamkowym w Warszawie. Pomimo zimna, jedno z centralnych miejsc stolicy było pełne ludzi, którzy przyszli na żywo wysłuchać wystąpień. Ukraińcy docenili gest jaki w stronę Zełenskiego wykonał prezydent Duda.
06.04.2023 | aktual.: 06.04.2023 08:19
Na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie nawet podczas wizyty prezydenta USA nie było tak wielu policjantów. Na całej szerokości ulicy, co kilka metrów stał funkcjonariusz.
Wystąpienie Zełenskiego zaplanowane było na godzinę 18. Kilkadziesiąt minut przed nim utworzyła się bardzo duża kolejka do wejścia na teren wygrodzony przez policję. Każdy, kto chciał wejść za barierki musiał przejść szczegółową kontrolę. Niektórzy oczekiwali nawet kilkanaście minut.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Chcę zobaczyć, jak historia dzieje się na żywo. Nie chciałem przegapić takiej okazji. Prezydent kraju objętego wojną przyjechał do Polski. Być może padną jakieś deklaracje. Na pewno jest to ważne wydarzenie w historii naszego kraju - mówił nam, stojący w kolejce Piotr Dzięcioł-Kryciński.
Większość oczekujących stanowili jednak Ukraińcy. - Mam nadzieję, że zaraz nam oznajmią, że latem będzie koniec wojny. Ja na wystąpienie przyjechałem specjalnie ze Lwowa - przyznał Denys, który zabrał ze sobą znajomego Andrzeja z Trójmiasta.
Przemówienie Wołodymyra Zełenskiego zaczęło się godzinę później niż planowano. Początkowo informacja o opóźnieniu zasmuciła stojących na placu Zamkowym. Wszystko przez wiatr i zimno, o którym wspominał każdy, z kim rozmawialiśmy.
- Warto było jednak czekać. Wystąpienie bardzo nam się podobało. Nasz prezydent jest wspaniałym i walecznym człowiekiem. Ta wizyta jest dla nas ważna, bo daje nam nadzieję, że wojna się skończy. Zapamiętamy ten moment na długo. Do Polski przyjechałyśmy już jak wybuchł konflikt. Musiałyśmy uciekać ze swojego kraju. Teraz wiemy, że możemy liczyć na ogromne wsparcie - mówią Wiktoria, Anastazja i Eliza.
- Wspaniale, że prezydent Andrzej Duda odznaczył Zełenskiego Orderem Orła Białego. Wystąpienia obu prezydentów na pewno zostaną w pamięci Ukraińców na długo. Mimo, że moim zdaniem nie były przełomowe, to pokazują, że Polacy będą nam pomagać i możemy na nich liczyć - dodaje Stanisław.
Mimo że większość osób wydarzenie oglądało na telebimach, to czuć było podniosłą atmosferę. Setki osób ze skupieniem najpierw wysłuchiwało przemówienia Andrzeja Dudy, a następnie Wołodymyra Zełenskiego. Na pewno plusem było to, że dla publiczności przygotowano napisy - zarówno w języku ukraińskim, jak i polskim. Podczas wizyty Joe Bidena w Polsce zabrakło tego elementu.
W tłumie dało się zauważyć pojedyncze grupy, które przyszły z transparentami anty-ukraińskimi, przypominającymi o rzezi wołyńskiej. Policja jednak szybko odgradzała te osoby i pilnowała, żeby nie dochodziło do nieprzyjemnych sytuacji.
Flagi obu krajów nałożyło na ubranie sporo osób. - Mieszkamy w Polsce już wiele lat. Ubrałyśmy dwie różne flagi, bo czujemy się zarówno Polkami, jak i Ukrainkami. Wiadomo, że w sercu narodowość mamy ukraińską. Mamy nadzieję, że Putin zobaczy jak nas tutaj dużo przyszło, że wojna się zakończy. Jesteśmy tutaj, by pokazać solidarność z walczącymi i ofiarami. Chciałyśmy też zobaczyć naszego prezydenta na żywo - podsumowują Anna i jej mama Vira.
Przemówienie prezydentów
W środę wieczorem, podczas oficjalnej wizyty w Warszawie, prezydent Zełenski wraz z prezydentem Andrzejem Dudą wygłosili na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie przemówienia skierowane do Polaków oraz Ukraińców mieszkających w Polsce.
Wystąpienie ukraińskiego prezydenta rozpoczęły padające z tłumu ukraińskie okrzyki "Chwała Ukrainie", na które odpowiadał on zwyczajowym "Chwała bohaterom".
- Rosja nie wygra w Europie, kiedy Ukrainiec i Polak stoją ramię w ramię. Razem na zawsze ustanowimy pokój w Europie i będziemy się nim wspólnie cieszyć. Nie ma już takiej siły, która przeważyłaby nad braterstwem ukraińsko-polskim - powiedział w środę Warszawie prezydent Ukrainy.
Andrzej Duda, który wystąpił jako pierwszy, przypominał rozmowę, którą odbył z Zełenskim w przededniu rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę - w lutym ubiegłego roku. Wspominał, że usłyszał wówczas od ukraińskiego przywódcy, że mogą się więcej nie spotkać i odpowiedział, że zobaczą się jeszcze wiele razy, a Ukraińcy zawsze mogą liczyć na Polskę.
- Ukraina broni się bohatersko już ponad 400 dni, a my, Polacy, dotrzymaliśmy słowa. Na Polskę zawsze możecie liczyć - powiedział Duda. Podkreślił, że Zełenski to odważny przywódca, który swoją odwagą zainspirował swój naród do bohaterskiej obrony, cały świat - do wsparcia dla walczącej Ukrainy.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski