Byliśmy na marszu papieskim. Takiego widoku się nie spodziewaliśmy
Tłumy z całej Polski przyjechały do Warszawy, żeby uczcić pamięć Jana Pawła II. Jak sami tłumaczą, są po to, by bronić jego dobrego imienia. Wśród uczestników były rodziny z dziećmi i młodzi ludzie. - Nie chcemy tutaj polityki - usłyszeliśmy od idących w marszu. Z drugiej strony pojawił się transparent uderzający w TVN i papier toaletowy z wizerunkiem Putina.
02.04.2023 20:47
Pierwsi uczestnicy marszu pojawili się chwilę po godzinie 9. Dwie godziny później, w centrum Warszawy zapełniło się osobami z flagami papieskimi i polskimi. Z tłumu wyróżniały się osoby z palmami oraz wizerunkami św. Jana Pawła II. Nie brakowało transparentów z hasłami ku czci papieża polaka m.in. "Ty nas obudziłeś my Cię obronimy"
Wśród zgromadzonych było wiele rodzin. Niektórzy przyszli całymi pokoleniami - dziadkowie z rodzicami i wnukami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jestem tutaj, ponieważ wierzę w Boga i wiara jest dla mnie bardzo ważna", "dla mnie papież to wielki Polak i przyszedłem uczcić jego pamięć" - to jedne z wielu głosów, które usłyszeliśmy od uczestników marszu.
Były też osoby, które mówiły o konieczności obrony dobrego imienia Jana Pawła II po reportażu telewizji TVN24 "Franciszkańska 3". - Chodzi o ten film, który ukazał się 6 marca. Ja go osobiście nie oglądałam, ale nie wyobrażam sobie, żeby papież miał coś ukrywać - usłyszeliśmy od jednej z uczestniczek. - Oglądałem ten reportaż, że niby papież krył pedofilię. Ale jak widać, wszystko można ubrać w odpowiednie słowa i z dobrego zrobić złe - dodał inny uczestnik.
Autor reportażu podkreślał jednak, że zarówno Gutowski, jak i Overbeek dotarli do dokumentów zgromadzonych w IPN (Kościół swoich archiwów nie chce ujawnić), ale także do świadków, ofiar i ludzi, którzy osobiście informowali kardynała Karola Wojtyłę o nadużyciach seksualnych podległych mu księży.
Młodzi ludzie mniej chętnie odpowiadali na pytania z jakich pobudek przyszli na marsz. - Jest mi przykro, że młodzież teraz odwraca się od Kościoła i wiary. Dla mnie Jan Paweł II był wielkim polakiem - usłyszeliśmy od kobiety, która wygląda na około 20 lat.
- Nie zapominajmy, że papież ma wiele zasług. Prawdą jest, że trzeba się nad niektórymi tezami pochylić i zbadać jaka była prawda. Bo tylko prawda nas wyzwoli. Świętość nie oznacza bycia człowiekiem nieomylnym. Każdy z nas popełnia błędy, ale ja wierzę, że nauka Jana Pawła II jest drogą do świętości - dodał młody mężczyzna.
Tłumy na marszu papieskim w Warszawie
Marsz ciągnął się przez około kilometr. Kiedy pierwsze osoby dochodziły do bazyliki p.w. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela, ostatni uczestnicy maszerowali jeszcze ulicą Królewską. Do momentu naszej publikacji nie było oficjalnych danych o ilości zgromadzonych.
Mimo padającego deszczu i zimna, atmosfera była gorąca. Uczestnicy śpiewali pieśni religijne, a wśród nich nie mogło zabraknąć ulubionej pieśni papieża - "Barki". Nie zauważyliśmy też ani jednego incydentu. Organizatorzy wydali też specjalny komunikat, żeby nie bać się zgłaszać "wszelkich prowokacji i niepokojących sytuacji".
Marsz ochraniała policja, ale było aż tylu policjantów, ilu widzi się podczas innych zgromadzeń w Warszawie. W tłumie nie zauważyliśmy też ani jednego dziennikarza z widocznym logo stacji TVN. Przypomnijmy, że uczestnicy niezbyt pochlebnie wypowiadali się na temat reportażu "Franciszkańska 3", a wśród transparentów pojawił się jeden, na którym logo stacji połączono z szambiarką.
Na trasie marszu, już w obrębie Krakowskiego Przedmieścia widzieliśmy też stragan z magnesami oraz flagami z papieżem. Ku naszemu zdziwieniu na tym samym stoisku można było kupić papier toaletowy z wizerunkiem Putina. Stoisko cieszyło się dużym zainteresowaniem, ale niewiele było kupujących. Być może wynikało to z cen, bo wszystko sprzedawane było po 20 złotych.
Na placu Zamkowym zbierali na tacę
Marsz zakończył się mszą świętą odprawioną w bazylice na Starym Mieście. Nie wszyscy zmieścili się do kościoła, dlatego organizatorzy przygotowali telebimy, które stanęły na placu Zamkowym i przed kościołem św. Anny. Wielu starszych uczestników mszę na telebimie oglądało z ławek w ogródkach restauracyjnych.
Organizatorzy zadbali, żeby Ci, którzy nie zmieścili się do kościoła mieli możliwość przyjęcia komunii, a także wrzucenia ofiary na tacę.
Akcję "w obronie" papieża rozpoczęli politycy Prawa i Sprawiedliwości po emisji reportażu "Franciszkańska 3" w TVN24. Ich zdaniem, marsze takie jak ten, który przeszedł ulicami Warszawy, mają bronić dobrego imienia św. Jana Pawła II. Opozycja oskarża z kolei obóz rządzący o polityczne wykorzystanie postaci wybitnego Polaka. Podobnego zdania są Polacy - wynika z sondażu United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski. Aż 71,8 proc. ankietowanych uznało, że politycy wykorzystują postać polskiego papieża. 42,2 proc badanych uznało, że postać Jana Pawła II do swoich celów politycznych wykorzystuje PiS, 14,9 proc. ankietowanych jest zdania, że robi to Lewica, 13,9 proc. oskarża o to Koalicję Obywatelską, a 0,8 proc. - Konfederację.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski