Śledztwo ws. Ewy Wrzosek. Kolejne przedłużenie przez prokuraturę
Były już minister sprawiedliwości Adam Bodnar deklarował, że śledztwo w sprawie prokurator Ewy Wrzosek zakończy się w połowie tego roku. Prokuratura Krajowa w przesłanych odpowiedziach właśnie poinformowała Wirtualną Polskę, że postępowanie jest ponownie przedłużone - do 14 września. Jak długo potrwa? Nie wiadomo.
Chodzi o śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez Ewę Wrzosek. Śledczy badają aktywność pani prokurator związaną z mediami publicznymi.
W marcu 2024 roku Wirtualna Polska poinformowała, że złożone przez prokurator Ewę Wrzosek wnioski do sądów, mające zablokować działania PiS ws. mediów publicznych, powstały poza siedzibą prokuratury. Jednocześnie odnaleźliśmy poszlaki wskazujące na to, że dokumenty mogły być przygotowane w siedzibie zagranicznej kancelarii Clifford Chance, która obecnie obsługuje media publiczne.
- Postępowanie jest nadal prowadzone w fazie in rem, tj. nikomu nie przedstawiono zarzutów. W ramach śledztwa prowadzone są liczne czynności procesowe, w szczególności przesłuchania świadków oraz opinie biegłych, zmierzające do ustalenia pełnego stanu faktycznego. Okres śledztwa został obecnie przedłużony do dnia 14 września - informuje Wirtualną Polskę Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.
- Z tego co wiem - zostało przedłużone. I dalej są wykonywane różne czynności - mówił Adam Bodnar.
- Wie Pan do kiedy? - dopytywał Patryk Michalski.
- Z tego co wiem, do połowy roku. I do połowy roku ma się to zakończyć – odparł Bodnar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żurek nowym ministrem. Polacy po rekonstrukcji: Już mam dość tych obiecanek
"Głębszy problem wymiaru sprawiedliwości"
Według prof. Antoniego Kamińskiego, socjologa z Polskiej Akademii Nauk z jednej strony wygląda to na "grillowanie" prokurator Wrzosek, a z drugiej na brak decyzyjności w prokuraturze.
- To głębszy problem wymiaru sprawiedliwości za tej i poprzedniej władzy. Zamiast myśleć, jak konstruktywnie uzdrowić cały system, rozciąga się w czasie prokuratorskie postępowania, ale także sprawy sądowe. Dzisiaj, ale również za poprzednich rządów, ważniejsze jest - jak pozbyć się tych osób, które są z nadania politycznego. Przecież ludzie oczekują sprawności wymiaru sprawiedliwości, a nie rozliczeń poprzedników. Gromadzenie kolejnych dokumentów, przesłuchania kolejnych świadków, wyznaczanie kolejnych terminów raz na kilka miesięcy - nie ma nic wspólnego ze sprawnością. Choć w tym przypadku, może być tak, że postępowanie jest przedłużane, żeby trzymać panią prokurator w niepewności i "grillować ją" w razie potrzeby - mówi prof. Antoni Kamiński, socjolog z Polskiej Akademii Nauk.
W podobnym tonie wypowiada się Patryk Wachowiec, analityk Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR).
- Mamy systemowy, palący problem z przewlekłością wymiaru sprawiedliwości. Zarówno w sądach, jak i w prokuraturze. Dochodzimy do momentu, w którym ta przewlekłość zagraża prawom człowieka, w tym prawa do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie. Zbliżamy się do takiego momentu, w którym problemy w wymiarze sprawiedliwości będą bardzo duże. Niestety, ale klasa polityczna w ogóle nie pomaga w naprawie tego wszystkiego - mówi WP Patryk Wachowiec.
Wrzosek przekroczyła uprawnienia?
Jakie poszlaki wskazują na to, że Wrzosek mogła w tej sprawie przekroczyć swoje uprawnienia? Przeanalizowaliśmy jedno z kilkudziesięciu pism złożonych przez prokurator. Skomplikowane, wielostronicowe pismo prokurator Ewa Wrzosek - zgodnie z jej własnymi deklaracjami - napisała raptem w kilka godzin. Wniosek wysłano na poczcie znajdującej się kilkadziesiąt metrów od siedziby międzynarodowej kancelarii prawnej Clifford Chance i 6,5 km od siedziby prokuratury. Zeskanowano go na urządzeniu, którym nie dysponuje prokuratura, a dysponuje Clifford Chance. A sformatowanie dokumentu jest bliźniacze do tego stosowanego przez Clifford Chance.
Po publikacji tekstu prawnicy z Clifford Chance w ogóle nie chcieli komentować sprawy. Z kolei prokurator Wrzosek wskazywała, że działała w interesie społecznym. Na pytanie, czy pisma, które składała w sądach, powstały w prywatnej międzynarodowej kancelarii prawnej - nie odpowiadała. - Prokurator nie wykonuje swoich obowiązków służbowych wyłącznie w siedzibie jednostki, w której jest zatrudniony - broniła się w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Na tekst zareagowało Stowarzyszenie Prokuratorów Lex Super Omnia, którego członkiem jest Ewa Wrzosek. Zarząd stowarzyszenia zwrócił się wówczas do prokurator Wrzosek o wyjaśnienia, ta jednak wskazała, że obecnie w sprawie prowadzone jest postępowanie przygotowawcze. Lex Super Omnia poprosiło zarazem, by wystąpień publicznych prokurator Ewy Wrzosek nie utożsamiać ze stanowiskiem stowarzyszenia.
Śledztwo w tej sprawie wszczęto już 14 grudnia 2023 r. Prokuraturę zawiadomił ówczesny prokurator regionalny w Warszawie Jakub Romelczyk. Postępowanie na początku dotyczyło tego, czy Ewa Wrzosek w ogóle miała prawo wnosić pisma do sądów, pomimo że w prokuraturze nie była jej przydzielona ta sprawa. W grudniu 2023 r. śledczym nie były znane okoliczności wskazane w naszym artykule.
"W trakcie postępowania musi zostać wyjaśniona okoliczność, która została wskazana przez Wirtualną Polskę, bo niewątpliwie łączy się ze sprawą" - mówiła w marcu ubiegłego roku Anna Adamiak, rzecznik Prokuratora Generalnego.
Delegacja prok. Wrzosek
W kwietniu 2024 r. prokuratura w asyście policji weszła do kancelarii prawnej Clifford Chance. Prokuratura Krajowa informowała wówczas, że prowadziła czynności procesowe związane z zabezpieczeniem sprzętu elektronicznego. Śledczy zabezpieczali urządzenia elektroniczne w siedzibie Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów w Warszawie. Tymi urządzeniami były służbowy komputer wykorzystywany przez prokurator Ewę Wrzosek oraz drukarka.
W czerwcu br. Prokuratura odebrała Wrzosek śledztwo ws. "dwóch wież", które dotyczy m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Oficjalnie - ponieważ kończy się jej delegacja do stołecznej prokuratury okręgowej, gdzie to postępowanie jest prowadzone. Ewa Wrzosek wróciła do pracy w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów od 24 czerwca. Pani prokurator w mediach społecznościowych tak skomentowała personalne zamieszanie:
"W dniu 31 stycznia br. Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk samodzielnie podjął decyzję o delegowaniu mnie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w trybie przewidzianym ustawą prawo o prokuraturze - na okres do dnia 23 czerwca br." - napisała prok. Wrzosek. Poinformowała przy tym, że w związku ze zbliżającym się końcem okresu delegowania, przedstawiła Kornelukowi swoje stanowisko dotyczące zamiaru kontynuowania - jak podkreśliła - wszystkich prowadzonych przez nią śledztw.
"W obecnej chwili nie posiadam żadnej wiedzy, czy przedmiotowa delegacja została przedłużona na dalszy okres oraz czy powierzone mi do prowadzenia śledztwa, w tym śledztwo w sprawie tzw. dwóch wież - zostały mi odebrane. Jeśli taka decyzja została podjęta, w mojej ocenie jest ona sprzeczna z dobrem wymiaru sprawiedliwości oraz dobrem tych konkretnych spraw" - podsumowała prok. Wrzosek.
Śledztwo w sprawie tzw. dwóch wież i doprowadzenia austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie nie mniejszej niż 1,3 mln euro, poprzez wprowadzenie go w błąd, prowadzone jest przez prok. Ewę Wrzosek od początku lutego w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Chodzi o sprawę wybudowania dwóch wieżowców na należącej do spółki Srebrna działce w Warszawie.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski