"Najlepsze jednostki" tuż na linii frontu. Przygotowali 300 łodzi [RELACJA NA ŻYWO]
Środa to 1015. dzień wojny w Ukrainie. Oleksandr Prokudin, gubernator obwodu chersońskiego w Ukrainie powiedział w rozmowie z Financial Times, że Rosja rozmieściła część swoich "najlepszych jednostek dronów" nad rzeką Dniepr, która przecina Chersoń i służy jako linia frontu. Z brzegu naprzeciwko centrum miasta, Rosjanie wystrzeliwali zaawansowane modele dronów i polowali na cywilów. Prokudin alarmuje, że okupanci planują atak na Chersoń. - 300 łodzi jest gotowych do przebicia Dniepru - powiedział. Serhij Braczuk, rzecznik oddziału "Południe" Ukraińskiej Armii Ochotniczej uważa, że wojska rosyjskie będą próbowały zająć wyspy rzeczne i zbliżyć się do zachodniego brzegu Chersonia. Niedawno przeprowadzili poważny atak na Wyspę Kozacką na północny wschód od miasta. Śledź relację na żywo w Wirtualnej Polsce.
- - Ukraina ma prawo czuć się rozczarowana - stwierdził we wtorek szef polskiego MSZ Radosław Sikorski. W ten sposób skomentował oświadczenie ukraińskiego MSZ dotyczące Memorandum Budapeszteńskiego z 1994 r.
- Według najnowszego badania CBOS, aż 64 proc. Polaków obawia się ataku nuklearnego ze strony Rosji, co oznacza powrót do poziomu notowanego tuż po inwazji na Ukrainę. Jednocześnie społeczeństwo jest podzielone w kwestii uczestnictwa Polski w programie nuclear sharing.
- Ostatnie wypowiedzi Wołodymyra Zełenskiego sugerują, że jest gotowy do rozmów z Rosją - uważa " The Wall Street Journal". Według gazety retoryka Zełenskiego odzwierciedla rosnące zmęczenie Ukraińców, którzy chcą zakończyć wojnę, podczas gdy główne stolice Zachodu, w tym Waszyngton i Berlin, nadal niechętnie przyspieszają integrację z NATO.
- Paryż i Londyn rozważają rozmieszczenie wojsk Francji i Wielkiej Brytanii na linii rozgraniczenia między Rosją a Ukrainą w celu monitorowania przestrzegania zawieszenia broni, które mogłoby zostać osiągnięte w wyniku negocjacji – poinformowało Radio Swoboda, które powołuje się na wysokiego rangą urzędnika NATO.
Ukraina oczekuje konstruktywnego partnerstwa podczas polskiej prezydencji w Radzie UE, a nasze główne przesłanie brzmi: Ukraina jest partnerem a nie zagrożeniem i mówimy to na wszystkich szczeblach - oświadczył ukraiński minister rolnictwa Witalij Kowal.
"Polska jest jednym z naszych największych sąsiadów, a handel między naszymi krajami jest bardzo ważny. Niestety, bilans handlowy dla Ukrainy nie jest dodatni, co oznacza, że import polskich towarów na Ukrainę jest obecnie większy niż eksport ukraińskich produktów do Polski" - zauważył minister w opublikowanym w środę wywiadzie dla agencji Ukrinform.
Według Kowala, w pierwszych dziesięciu miesiącach tego roku wartość importu polskich produktów na Ukrainę wyniosła 5,65 mld dolarów, podczas gdy wartość eksportu ukraińskich produktów do Polski - nieco ponad 4 mld. "Widzimy, że ten bilans jest na korzyść Polski" - dodał.
"Kiedy mówimy o ukraińskich produktach rolnych, musimy mieć świadomość, że do ich produkcji wykorzystano w dużej części polskie nawozy, polski olej napędowy, nasiona i inne produkty, które są naszymi środkami produkcji. W rzeczywistości używamy polskich towarów przy uprawie naszych produktów, które następnie eksportujemy" - zaznaczył Kowal.
"Podczas spotkań z naszymi polskimi kolegami wyraźnie podkreślamy, że nasze produkty mają również polski komponent. I trafiają one nie tylko do Unii Europejskiej. Średnia dystrybucja ukraińskiego eksportu rolnego wygląda następująco: 55 proc. do Unii Europejskiej, 45 proc. do innych krajów" - powiedział minister.
Zdaniem Kowala, głównym zadaniem Ukrainy jest zapewnienie światowego bezpieczeństwa żywnościowego. "Jeśli ta kwestia jest ważna dla naszych krajów partnerskich, to miejsce Ukrainy tutaj jest zdecydowanie priorytetem" - wyjaśnił.
Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson powiedział, że nie będzie poddawać pod głosowanie wniosku administracji Joe Bidena o dodatkowe 24 miliardy pomocy dla Ukrainy.
- Zmiany na Ukrainie zachodzą co godzinę i myślę, że tak jak przewidywaliśmy i jak mówiłem wam wszystkim na kilka tygodni przed wyborami, jeśli Donald Trump zostanie wybrany, zmieni to dynamikę rosyjskiej wojny z Ukrainą - stwierdził.
- Dlatego podejmowanie decyzji nie należy do Joe Bidena. Teraz mamy nowo wybranego prezydenta i będziemy czekać i przyjmować w tej sprawie instrukcje od nowego naczelnego wodza - dodał.
4 grudnia wojska rosyjskie zaatakowały rejon Nikopola w obwodzie dniepropietrowskim 20 razy: jedna osoba nie żyje, są ranni.
Uszkodzonych zostało 6 domów prywatnych, 2 budynki gospodarcze, 3 szklarnie i gazociąg.
Kanclerz RFN Olaf Scholz odrzucił spekulacje na temat rozmieszczenia niemieckich wojsk lądowych w Ukrainie w przypadku zawieszenia broni między Ukrainą a Rosją. W obecnej sytuacji to "nie wchodzi w rachubę" - powiedział Scholz w środę w Bundestagu.
Scholz podkreślił, że jest w tym zgodny z ministrą spraw zagranicznych Annaleną Baerbock i ministrem obrony Borisem Pistoriusem - podał portal tagesschau.
Wcześniej niemieckie portale informowały, że szefowa dyplomacji zapytana o możliwą rolę Niemiec odpowiedziała, że wszystko, co służy pokojowi w przyszłości "będzie wspierane ze strony niemieckiej ze wszystkich sił". Zostało to zinterpretowane przez media jako dowód, że Baerbock nie wyklucza wysłania niemieckich żołnierzy.
Scholz wyjaśnił w tym kontekście, że ministrę zapytano, czy po zawieszeniu broni w Ukrainie możliwe będzie wysłanie wojsk niemieckich. Jego zdaniem Baerbock próbowała "udzielić dyplomatycznej odpowiedzi" na to hipotetyczne pytanie.
Ukraiński sztab generalny informuje, że do godz. 16 na całej linii frontu w Ukrainie doszło do 119 starć bojowych. Część z nich wciąż trwa.
W Ukrainie znów wyją alarmy. Siły powietrzne informują o aktywności lotnictwa taktycznego Rosjan.
Ukraina musi zaangażować młodszych ludzi, osoby w wieku 18-25 lat, w wojnę z Rosją - stwierdził w środę sekretarz stanu USA Antony Blinken. Jak podaje Reuters, kluczem do sukcesu jest nie tylko posiadanie amunicji i broni, ale także ludzi na polu bitwy.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz bronił swojej niedawnej wizytę na Ukrainie, która spotkała się z krytyką w kraju. W środę w Bundestagu tłumaczył, że kluczowe jest prowadzenie rozmów z Ukrainą na temat jej planów, szczególnie przed nadchodzącą zimą, która wiąże się z wielkimi zagrożeniami.
- Trzeba to robić bardzo szczegółowo i intensywnie - podkreślił kanclerz. Dodał, że istnieje jedna zasada, której należy zawsze przestrzegać: decyzje dotyczące przyszłości Ukrainy nie powinny być podejmowane bez jej udziału. - To Ukraina ma prawo przemyśleć swoją sytuację, rozmawiając z najlepszymi przyjaciółmi i sojusznikami. I to dokładnie zrobiłem - zaznaczył Scholz.
Olaf Scholz odniósł się do niemieckiej pomocy zbrojeniowej o łącznej wartości około 28 mld euro, określając ją jako "wielki znak solidarności". Podkreślił, że Niemcy wciąż będą wspierać Ukrainę, ale jednocześnie po raz kolejny bronił swojej decyzji o niedostarczaniu pocisków manewrujących Taurus o dalekim zasięgu.
W poniedziałek Scholz pojechał do Kijowa, gdzie obiecał Ukrainie kontynuację wsparcia w postaci czołgów i rakiet. Jego zapowiedzi spotkały się jednak z krytyką zarówno ze strony opozycji, jak i koalicjanta, partii Zielonych. Politycy zarzucili Scholzowi, że nie zapowiedział żadnego nowego wsparcia.
Dodatkowo pojawiły się sugestie, że wizyta w Kijowie mogła być częścią kampanii wyborczej przed przedterminowymi wyborami do Bundestagu, które odbędą się w lutym.
Rutte dodał, że w zamian za wojska i broń Rosja zapewnia Korei Północnej wsparcie w jej programach rakietowych i nuklearnych. W ocenie Ruttego może to zdestabilizować Półwysep Koreański, a nawet zagrozić Stanom Zjednoczonym. - Bezprawna wojna Rosji z Ukrainą zagraża więc nam wszystkim - zaalarmował.
Dlatego, jego zdaniem, państwa NATO muszą zrobić coś więcej niż tylko utrzymać gotowość Ukrainę do walki. - Musimy zapewnić (temu krajowi) wystarczające wsparcie, aby raz na zawsze zmienić przebieg tego konfliktu - powiedział szef Sojuszu.
W środę ministrowie z państw NATO omówili coraz bardziej agresywną postawę Rosji, a także jej eskalację wrogich działań wobec krajów tej organizacji.
- Widzieliśmy gwałtowny wzrost liczby tych ataków. Musimy pociągnąć sprawców do odpowiedzialności. Zarówno Rosja, jak i Chiny próbowały zdestabilizować nasze kraje i podzielić nasze społeczeństwa przy pomocy aktów sabotażu, cyberataków i szantażu energetycznego. Dzisiaj ministrowie uzgodnili zestaw proaktywnych środków w celu przeciwstawienia się wrogim działaniom Rosji, (w tym w sferze) cybernetycznej - oświadczył Holender.
Rutte powiadomił, że te przedsięwzięcia obejmują większą częstotliwość wymiany informacji wywiadowczych i ćwiczeń wojskowych, lepszą ochronę infrastruktury krytycznej, bardziej skuteczną obronę cyberprzestrzeni i zdecydowane działania przeciwko rosyjskiej flocie statków eksportujących ropę. - Będziemy ściśle współpracować z UE w tych kwestiach - zapewnił.
Ukraina mierzy się z nieustannym bombardowaniem terenów cywilnych i obiektów infrastruktury krytycznej, a Rosja odnosi sukcesy na linii frontu, choć płaci za to wysoką cenę; to może być najtrudniejsza zima na Ukrainie od 2022 r. - przyznał w środę sekretarz generalny NATO Mark Rutte na konferencji prasowej w Brukseli.
We wtorek w stolicy Belgii zorganizowano roboczą kolację w ramach posiedzenia Rady NATO-Ukraina z udziałem szefów MSZ państw NATO i ukraińskiego ministra spraw zagranicznych Andrija Sybihy.
Omówiliśmy to, co jeszcze mogą zrobić sojusznicy, aby zapewnić (Kijowowi) krytycznie (ważną) amunicję i (środki) obrony przeciwlotniczej w sytuacji, w której Rosja nasila swoje ataki i rozszerza (zakres) wojny z pomocą północnokoreańskich żołnierzy i broni. Sojusznicy pracują nad realizacją zobowiązania finansowego w wysokości 40 mld euro na pomoc w dziedzinie bezpieczeństwa dla Ukrainy w 2024 r. - oznajmił Rutte na konferencji.
W wyniku stosowania tortur na terenach okupowanych przez Rosję zmarł Jewhenij Matwiejew, mer miasta Dniprorudne w zajętej przez nią części obwodu zaporoskiego na wschodzie Ukrainy – poinformował w środę szef kontrolowanych przez Kijów terenów tego obwodu Iwan Fedorow.
"Rosjanie zdobyli Dniprorudne w obwodzie zaporoskim pod koniec lutego 2022 r. Następnie do niewoli trafił mer Jewhen Matwiejew. Był przetrzymywany przez okupantów przez 2 lata i 8 miesięcy. W tym czasie był torturowany. Podczas ostatniej wymiany jego ciało wróciło do Ukrainy" – napisał Fedorow na Telegramie.
Urzędnik zwrócił uwagę, że Matwiejew nie opuścił miasta podczas okupacji i pozostał z jego mieszkańcami. "Brakuje słów, by wyrazić ból po tej stracie. Nie mamy czasu na zwłokę. Każdego dnia Rosja sieje terror wśród naszych obywateli - prawdziwych patriotów" – oświadczyl Fedorow.
W październiku przedstawiciele ministerstwa obrony w Kijowie informowali, że od początku pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę w rosyjskiej niewoli zmarło co najmniej 177 ukraińskich jeńców. Ze względu na brak międzynarodowego nadzoru rzeczywista liczba zgonów jest prawdopodobnie znacznie wyższa – podkreślił wówczas resort.
22 osoby zostały zatrzymane, a 15 trafiło do szpitali po antyrządowego protestu w Tbilisi w nocy z wtorku na środę - poinformowały resorty zdrowia i spraw wewnętrznych Gruzji. Obrońcy praw człowieka szacują, że liczba poszkodowanych na protestach jest dużo wyższa niż oficjalny bilans.
Ministerstwo zdrowia poinformowało, że wśród osób przewiezionych do szpitali jest 11 uczestników protestów, trzech dziennikarzy i jeden funkcjonariusz MSW. Według danych ministerstwa od piątku do środy do szpitali trafiło 162 poszkodowanych.
Jak zaznaczył serwis NewsGeorgia, bilans nie uwzględnia osób, które zgłosiły się do szpitala samodzielnie, tych, którym udzielono pomocy na miejscu, oraz poszkodowanych zatrzymanych przez służby. Organizacje pozarządowe twierdzą, że łączna liczba rannych jest znacznie wyższa.
MSW powiadomiło natomiast o 22 zatrzymanych minionej nocy podczas pacyfikacji demonstracji. We wtorek podano, że od początku obecnej fali masowych protestów, która rozpoczęła się w Gruzji w minionym tygodniu, zatrzymano 293 osoby.
Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział w środę, że konieczność ściślejszej wymiany wywiadowczej między państwami NATO jest ważna dla Polski także w kontekście zaproponowanej przez premiera Donalda Tuska inicjatywy patrolowania Morza Bałtyckiego w odpowiedzi na aktywność rosyjskich okrętów.
Sikorski, który bierze udział w dwudniowym posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw NATO w Brukseli, poinformował, że ściślejsza współpraca wywiadowcza w ramach NATO była jednym z głównych tematów śniadania z udziałem przedstawicieli państw bałtyckich, Niemiec i Polski, zorganizowanego na marginesie tego spotkania.
"Wymiana działań wywiadowczych jest istotna także w kontekście zaproponowanej przez Donalda Tuska inicjatywy Baltic Sea navy policing, czyli systemu patrolowania Morza Bałtyckiego w kontekście agresywnych działań okrętów rosyjskich" - powiedział szef MSZ.
Tusk zaproponował stworzenie wspólnych misji na Morzu Bałtyckim w ubiegłym tygodniu podczas szczytu szefów rządów państw nordyckich i bałtyckich, czyli tzw. formatu NB8, w Szwecji.
O konieczności podjęcia ściślejszej współpracy wywiadowczej przez państwa NATO wobec nasilających się wrogich działań Rosji, w tym aktów sabotażu, dywersji i cyberataków, mówił w środę sekretarz generalny NATO Mark Rutte. "Ściślejsza wymiana informacji wywiadowczych jest konieczna, podobnie jak realizacja już istniejących protokołów natowskich" - ocenił Sikorski.
Nie mniej niż 48 tysięcy Rosjan biorących udział w wojnie przeciwko Ukrainie zaginęło bez wieści. Taką liczbę podała podczas okrągłego stołu w Dumie Państwowej zastępczyni ministra obrony Rosji, Anna Cywilewa. Prywatnie, kuzynka rosyjskiego dyktatora Władimira Putina.
Doradcy Donalda Trumpa, zarówno publicznie, jak i prywatnie, przedstawiają propozycje zakończenia wojny na Ukrainie, które zakładają oddanie dużych części tego kraju Rosji na "nieokreślony czas" - donosi Reuters. Ukraina nie zostanie także przyjęta do NATO.
Ukraińskie drony zaatakowały rosyjskie lotnisko w Riazaniu, ok. 200 km od Moskwy, gdzie stacjonują bombowce Tu-22, oraz port wojenny w Noworosyjsku nad Morzem Czarnym, który jest bazą okrętów wykorzystywanych do ostrzałów Ukrainy – poinformowały w środę władze.
"Riazań – uderzenie w bazę lotniczą Diagilewo. Jest to jedna z głównych baz lotnictwa strategicznego Federacji Rosyjskiej" – napisał na Telegramie Andrij Kowałenko, szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji.
"W Noworosyjsku zaatakowany został port, w którym Federacja Rosyjska trzyma okręty rakietowe uczestniczące w ostrzałach Ukrainy" – dodał.
Ataki potwierdzili przedstawiciele lokalnych władz oraz mieszkańcy Riazania i Noworosyjska – podał rosyjski kanał ASTRA na Telegramie.
W nocy z wtorku na środę dronami atakowana była także Ukraina. Rosjanie wypuścili w jej kierunku 50 bezzałogowców, m.in. typu Shahed, z któych 29 udało się zestrzelić. Z 18 dronami stracono łączność, a jeden wleciał na tymczasowo okupowane przez Rosję terytoria – poinformowały ukraińskie Siły Powietrzne w środę.
Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis powiedział w środę w Brukseli, że aby mógł zapanować pokój, NATO będzie musiało dać Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa. Nie ma na to lepszego sposobu niż artykuł 5 – dodał.
Landsbergis, który bierze udział w posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw NATO w Brukseli, powiedział, że iluzją jest twierdzenie, że Sojusz nie jest w stanie dostarczyć Ukrainie tego, czego ona potrzebuje.
"Jeśli chcemy pokoju w Ukrainie, będziemy musieli dostarczyć gwarancje bezpieczeństwa. Nie ma tańszego sposobu na gwarancje bezpieczeństwa niż artykuł 5 NATO" – powiedział. Zgodnie z art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego atak na jednego członka NATO jest traktowany jak atak na wszystkie państwa Sojuszu.
Szef litewskiej dyplomacji dodał, że sama wojna "rozstrzygnie się na polu bitwy".
Eskalacja działań wojennych i wsparcie dla Ukrainy były głównym tematem pierwszego dnia posiedzenia. Jak powiedział dziennikarzom w środę sekretarz generalny NATO Mark Rutte, podczas wtorkowej kolacji z udziałem ministrów, szefowej unijnej dyplomacji Kai Kallas i ministra spraw zagranicznych Ukrainy Andrija Sybihy, państwa Sojuszu zgodziły się, że priorytetem jest ochrona infrastruktury krytycznej Ukrainy, a zwłaszcza atakowanej przez Rosję infrastruktury energetycznej tego kraju.
Szefowa MSZ Annalena Baerbock, "nie wyklucza" wysłania niemieckich żołnierzy na Ukrainę w ramach sił pokojowych po ewentualnym zawieszeniu. Podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych NATO w Brukseli podkreśliła, że oprócz gwarancji bezpieczeństwa, takich jak członkostwo w NATO, rozważana jest również "międzynarodowa obecność w celu zabezpieczenia rozejmu".
Oleksandr Prokudin, gubernator obwodu chersońskiego w Ukrainie powiedział w rozmowie z Financial Times, że Rosja rozmieściła część swoich "najlepszych jednostek dronów" nad rzeką Dniepr, która przecina Chersoń i służy jako linia frontu.
Z brzegu naprzeciwko centrum miasta, Rosjanie wystrzeliwali zaawansowane modele dronów i polowali na cywilów. Prokudin alarmuje, że okupanci planują atak na Chersoń. - 300 łodzi jest gotowych do przebicia Dniepru - powiedział.
Serhij Braczuk, rzecznik oddziału "Południe" Ukraińskiej Armii Ochotniczej uważa, że wojska rosyjskie będą próbowały zająć wyspy rzeczne i zbliżyć się do zachodniego brzegu Chersonia. Niedawno przeprowadzili poważny atak na Wyspę Kozacką na północny wschód od miasta.
Tej nocy Rosjanie zaatakowali Ukrainę 50 dronami. 29 z nich zostało zestrzelonych.