Sekretarz stanu USA apeluje. To może przeważyć szalę w wojnie z Rosją
Sekretarz stanu USA Antony Blinken zachęca Ukrainę do drastycznej zmiany, jeśli chodzi o poborowych. Jak stwierdził, Kijów powinien skierować na front także najmłodszych żołnierzy, czyli w wieku 18-25 lat.
- Pieniądze i amunicja dla Ukrainy to za mało, jeśli na froncie nie będzie żołnierzy - powiedział sekretarz stanu Antony Blinken podczas wywiadu udzielonego agencji Reutera. Przyznał, że może to być trudne.
18-latkowie z Ukrainy ruszą na front?
Według Blinkena, obecnie brak wystarczającej liczby żołnierzy staje się dla ukraińskiej armii kwestią równie istotną, jak dostarczanie jej broni i amunicji.
- Nawet z pieniędzmi, nawet z amunicją, muszą być ludzie na froncie, by mierzyć się z rosyjską agresją - powiedział szef dyplomacji USA. Stwierdził, że sytuacja na froncie nie jest teraz najlepsza, więc pora na pełną mobilizację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbliża się koniec wojny? "To będzie gra dwóch narcyzów"
- To są bardzo ciężkie decyzje, ale wielu z nas uważa, że przyciągnięcie młodych do walki przeciwko Rosji jest w tym momencie dla Ukrainy koniecznością. Dzisiaj 18-25-latkowie nie walczą - powiedział amerykański sekretarz stanu.
Od momentu pełnoskalowej inwazji Kremla w Ukrainie obowiązuje powszechna mobilizacja. To znaczy, że mężczyźni w wieku 18-60 lat nie mogą opuszczać terytorium kraju.
Osoby w tym przedziale wiekowym mogą być powołane do wojska. Do tej pory jednak do ukraińskiej armii nie szli mężczyźni poniżej 26. roku życia.
W ostatnich miesiącach Rosja przejęła jednak inicjatywę na froncie. Agresor odnosi sukcesy, zajmując kolejne obszary ziemi ukraińskiej.
Rosyjska ofensywa trwa przede wszystkim w Donbasie. Rosyjska armia - jak wynika z ustaleń ukraińskiego wywiadu - przygotowuje się do natarcia w kierunku Zaporoża i Chersonia.
Administracja Joe Bidena już wcześniej zaczęła naciskać na Ukrainę, by zmieniła prawo i umożliwiła mobilizację najmłodszych pełnoletnich mężczyzn. Przedstawiciel władz w Waszyngtonie ocenił, że jest to konieczne, by odpowiedzieć na niedobory kadrowe w ukraińskim wojsku.
Przeczytaj również: Pożar Marywilskiej 44. W zgliszczach znaleziono majątek
Informację podały w zeszłym tygodniu agencja AP i brytyjski dziennik "Financial Times". Celem obecnej administracji w ostatnich tygodniach jej urzędowania jest wyposażenie Ukrainy w sprzęt, który umożliwi jej walkę przez cały kolejny rok.
Cytowany przez AP urzędnik z Białego Domu uważa jednak, że - mając zapewnione dostawy uzbrojenia - Kijów musi też zapewnić sobie wystarczającą liczbę żołnierzy. Ocenił przy tym, że Ukraina potrzebuje zwiększyć stan osobowy armii o więcej niż 160 tys. wojskowych, o których mówią Ukraińcy.
Podobne uwagi kierują do Ukrainy inni jej partnerzy. Biorąc pod uwagę rozciągnięcie frontu na obwód kurski - ukraiński przyczółek na terytorium Rosji może nie być możliwy do utrzymania.
Źródło: rp.pl/Reuters/AP/"Financial Times"