Ukraińcy zmęczeni. Zełenski sugeruje, że "jest gotowy do rozmów z Rosją"
Ostatnie wypowiedzi Wołodymyra Zełenskiego sugerują, że jest gotowy do rozmów z Rosją - uważa " The Wall Street Journal". Według gazety retoryka Zełenskiego odzwierciedla rosnące zmęczenie Ukraińców, którzy chcą zakończyć wojnę, podczas gdy główne stolice Zachodu, w tym Waszyngton i Berlin, nadal niechętnie przyspieszają integrację z NATO.
03.12.2024 | aktual.: 03.12.2024 13:26
W serii wywiadów i publicznych oświadczeń w ciągu ostatniego tygodnia Zełenski starał się pokazać, że jest gotów negocjować zakończenie konfliktu – czego prezydent-elekt Donald Trump wielokrotnie domagał się w trakcie kampanii wyborczej. Przez większą część wojny Zełenski utrzymywał, że jego kraj będzie walczył do momentu odzyskania około 20 proc. terytorium, które obecnie znajduje się pod kontrolą Moskwy.
Zełenski zmienia ton. Ma być gotowy do rozmów
Teraz Zełenski sugeruje, że mógłby zaakceptować zawieszenie broni, które de facto pozostawiłoby okupowane terytoria w rękach Moskwy, jeśli reszta Ukrainy zostałaby objęta ochroną Traktatu Północnoatlantyckiego. Istnieją jednak dwa poważne przeszkody dla tej koncepcji: szanse Ukrainy na szybkie przystąpienie do sojuszu wojskowego są niewielkie, a także brak wskazówek, że prezydent Rosji Władimir Putin jest skłonny do negocjacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ostatnich miesiącach rosyjskie wojska osiągnęły szybsze postępy we wschodniej Ukrainie niż w jakimkolwiek innym momencie od początków wojny. Moskwa również przestawiła swoją gospodarkę na tory wojenne i niedawno zatwierdziła największy budżet obronny w historii Rosji, co daje Putinowi pewność, że może kontynuować zdobywanie ukraińskiego terytorium siłą.
Zobacz także
Podczas niedzielnej konferencji prasowej Zełenski powiedział, że Ukraina byłaby skłonna wejść w takie negocjacje jedynie z pozycji siły, co wymagałoby dalszych kroków w kierunku NATO oraz nowych dostaw zachodniej broni dalekiego zasięgu.
- Jeśli będziemy mieli zamrożony konflikt bez silnej pozycji dla Ukrainy, Putin wróci za dwa, trzy albo pięć lat - powiedział Zełenski. - Wróci i zniszczy nas całkowicie. Albo spróbuje nas zniszczyć - ostrzegł.
Jednak otwartość ukraińskiego lidera na ustępstwa terytorialne, nawet tymczasowe, jest znaczącym ustępstwem - zauważa "WSJ".
W rozmowie ze Sky News w piątek Zełenski powiedział, że członkostwo w NATO musiałoby zostać zaproponowane nieokupowanym częściom Ukrainy, aby Kijów rozważył zakończenie tego, co nazwał "gorącą fazą wojny". Choć Ukraina nadal rościłaby sobie prawa do całości swojego terytorium, Zełenski zasugerował, że Kijów starałby się odzyskać je "w sposób dyplomatyczny".
Podobne stanowisko przedstawił w wywiadzie dla Kyodo News, japońskiego medium, który opublikowano w poniedziałek.
- Nasza armia nie ma siły, aby tego dokonać - powiedział Zełenski o wypędzeniu Rosjan z okupowanych terytoriów. - Musimy znaleźć rozwiązania dyplomatyczne - przyznał.
NATO i Zachód
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte w poniedziałkowym wywiadzie odmówił omówienia perspektyw członkostwa Ukrainy.
- Głównym problemem w sprawie Ukrainy jest to, jak dostarczyć więcej pomocy wojskowej. To priorytet numer jeden, dwa i trzy - powiedział Rutte. Dodał, że "most" do członkostwa w NATO budowany jest poprzez dwustronne porozumienia bezpieczeństwa z krajami członkowskimi i inne inicjatywy.
Zmiana retoryki Zełenskiego odzwierciedla rosnące zmęczenie wśród Ukraińców, którzy wyrażają pragnienie zakończenia konfliktu. Rosyjskie ataki pozostawiły dużą część kraju bez stabilnego dostępu do energii elektrycznej tej zimy, a niedobory siły roboczej oznaczają, że coraz więcej mężczyzn, którzy nie chcą walczyć, jest przymusowo wcielanych do armii - wymienia "The Wall Street Journal".
Według sondażu Gallupa opublikowanego w zeszłym miesiącu, 52 proc. Ukraińców w nieokupowanych częściach kraju popiera negocjacje w celu zakończenia wojny "tak szybko, jak to możliwe", w porównaniu do 27 proc. rok temu; 38 proc. popiera kontynuowanie walki do zwycięstwa Ukrainy, w porównaniu do 63 proc. rok wcześniej.
Rosyjscy urzędnicy twierdzą, że Ukraina musiałaby porzucić nadzieje na przystąpienie do NATO jako część jakiegokolwiek porozumienia pokojowego.
Wielu zachodnich urzędników obawia się, że ruch w kierunku NATO mógłby zaostrzyć konfrontację Zachodu z Moskwą. Jednak Zełenski nadal naciska na zaproszenie do sojuszu, choć przyznaje, że akcesja może nastąpić dopiero po zakończeniu wojny.