Seria oskarżeń w "Resecie". Sikorski odpowiada wymownym zdjęciem
TVP wyemitowało kolejny odcinek serialu "Reset". Został poświęcony historii budowy amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Redzikowie. Twórcy serialu zarzucają rządowi Donalda Tuska rzekome torpedowanie podpisania umowy z USA w 2008 roku. Na zarzuty odpowiedział Radosław Sikorski, ówczesny szef MSZ.
27.06.2023 | aktual.: 27.06.2023 22:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W opublikowanym przed tygodniem odcinku serialu "Reset" w TVP twórcy skupili się na wizycie premiera Donalda Tuska i ministra spraw zagranicznych Radosław Sikorskiego w 2008 roku w Moskwie. Tym razem kluczowym momentem była wizyta polskiego premiera i szefa dyplomacji w Waszyngtonie, która odbyła się miesiąc po moskiewskiej, czyli w marcu.
Autorzy w materiale przytaczają stenogram rozmowy Tusk-Bush, pismo z amerykańskiej ambasady, która ma omawiać przebieg negocjacji w sprawie tarczy, a także wewnętrzną korespondencję w rządzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zarzuty pod adresem Tuska i Sikorskiego. Były szef dyplomacji odpowiada
Na ich podstawie autorzy stawiają zarzut, że polski rząd, na czele z premierem, po wizycie w Rosji - i pod wpływem rozmowy Tuska z Putinem, który wyraził swój stanowczy sprzeciw - miał rzekomo zmienić swoje nastawienie do budowy tarczy i torpedować jej powstanie.
Wyrazem tego miały być dodatkowe żądania przedstawione przez polską stronę, które dotyczyły m.in. oczekiwań ws. modernizacji polskiej armii. - To, co premier Tusk i minister Sikorski nazywali modernizacją armii, to pewien wybieg. Tusk próbował ugrać Amerykanów w coś, czego sam nie chciał zrobić i czego nie zrobił przez cały okres swoich rządów: dokonać wielkiego skoku modernizacyjnego polskiej armii - powiedział w TVP Info Sławomir Cenckiewicz, historyk i współautor "Resetu".
Autorzy serialu twierdzą, że w trakcie wizyty polskiej delegacji w Waszyngtonie Amerykanie mieli być rzekomo gotowi do podpisania umowy ws. tarczy, a nowe oczekiwania to uniemożliwiły. "Chodziło o zasypanie Amerykanów niezliczoną ilością postulatów" - oskarżają twórcy. Ich zdaniem kluczowa w tej sprawie miała być wspomniana rozmowa Tuska z Putinem i groźby tego ostatniego.
Na zarzuty postawione w "Resecie" zareagował członek delegacji do Moskwy i Waszyngtonu - Radosław Sikorski.
"Tego w TVP Info nie zobaczycie. Na zdjęciu uroczystość podpisania aneksu do umowy o tarczy rakietowej. Miała miejsce w Krakowie 3 lipca 2010 roku. Na podstawie tej umowy powstała kończona właśnie baza w Redzikowie. Rząd Donalda Tuska nie tylko nie przeszkodził w powstaniu tarczy - co sugerują propagandyści PiS - ale zabiegał, by w jak największym stopniu poprawiała bezpieczeństwo Polski, nie tylko USA" - napisał na Twitterze ówczesny szef dyplomacji, podkreślając, że ostatecznie doszło do podpisania umowy ws. powstania bazy tarczy antyrakietowej na korzystniejszych dla Polski warunkach.
Budowa bazy wraz z systemem ruszyła w 2016 roku, ale wciąż nie została ukończona.
Źródło: TVP Info, WP Wiadomości