Sekretne spotkanie prezydenta z Kaczyńskim. Przekazał prezesowi swoje stanowisko ws. poprawek PiS
Jak ujawnił "Fakt", Andrzej Duda spotkał się w zaskakujących okolicznościach w prezesem PiS. Do rozmów doszło 22 października, czyli dwa dni po oficjalnym spotkaniu w Belwederze. Nie tylko chcieli uniknąć szumu medialnego, ale zrobili to nawet w tajemnicy przed najbliższymi współpracownikami. Rozmawiali w jednym z prezydenckich ośrodków poza stolicą. O czym?
31.10.2017 | aktual.: 31.10.2017 06:53
Po ostatnim, czwartym już, spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego zapowiedziano od razu następne rozmowy ws. ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym. To był 20 października. Rozmowy tradycyjnie odbyły się w Belwederze, chociaż trochę różniły się od poprzednich.
Podobno jednym z tematów była rekonstrukcja rządu Beaty Szydło.
Sekretne spotkanie. Duda miał przekazać prezesowi złe informacje
Ale potem rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński wyjaśnił, że w najbliższym czasie kolejnego spotkania nie będzie. Ale jak podał "Fakt", do rozmów już doszło i to w tajemnicy przed wszystkimi.
Prezydent Duda z prezesem PiS spotkali się w jednym z ośrodków prezydenckich poza Warszawą. Prawie nikt o tym nie wiedział: współpracownicy, media.
Okazuje się, że Andrzej Duda nie miał dobrych informacji dla Jarosława Kaczyńskiego. Przekazał prezesowi, że odrzuca poprawki PiS i nie zamierza ustępować. "Prezydent nie zgodzi się na wybór dający rządzącym znaczącą przewagę - zdradza rozmówca dziennika. Głowa państwa zaproponowała również inne rozwiązanie. Od tej pory mieliby rozmawiać wiceszef kancelarii Paweł Mucha z posłem Stanisławem Piotrowiczem, który jest szefem sejmowej Komisji Sprawiedliwości.
Romaszewska krytykuje poprawki do reformy sądownictwa. "PiS gra nieczysto z prezydentem"
Prezydent nie zgodzi się, żeby minister sprawiedliwości sam decydował o tym, jak będzie wyglądało sądownictwo w Polsce - mówiła wcześniej była działaczka opozycji w czasach PRL, Zofia Romaszewska. Jak oceniła, PiS gra "nieczysto" z prezydentem.
Była opozycjonistka, krytycznie oceniła poprawki PiS do projektów ustaw przygotowanych przez prezydenta. W jej ocenie to wręcz powrót do zawetowanych w lipcu ustaw. Dodała, że Andrzej Duda nie ma nic przeciwko temu, żeby "stosowne osoby, które mają złą przeszłość" odeszły z Sądu Najwyższego, jednak "nie można wprowadzać jednowładztwa", po to, by wymienić pewne osoby.