Pod warunkiem, że nie zabraknie woli

Pokonanie Rosji przy chęci i zaangażowaniu Ukraińców byłoby dla Stanów Zjednoczonych niespecjalnie wymagającym wyzwaniem. Pod warunkiem, że nie zabraknie politycznej woli - pisze dziennikarz Marcin Ogdowski.

Amerykanie mają mnóstwo zakonserwowanego sprzętu, który mogliby przekazać Ukrainie - pisze dziennikarz Marcin Ogdowski
Amerykanie mają mnóstwo zakonserwowanego sprzętu, który mogliby przekazać Ukrainie - pisze dziennikarz Marcin Ogdowski
Źródło zdjęć: © East News | Libkos

20.12.2023 | aktual.: 20.12.2023 09:57

Ten materiał prezentujemy w ramach współpracy z Patronite.pl. Marcin Ogdowski jest pisarzem, dziennikarzem, byłym korespondentem wojennym. Pracował w Iraku, Afganistanie, w Ukrainie, Gruzji, Libanie, Ugandzie i Kenii. Możesz wspierać autora bezpośrednio na jego profilu na Patronite.

Z buńczucznych zapowiedzi Dmitrija Miedwiediewa wynikało, że do końca roku przemysł dostarczy armii rosyjskiej 1800 czołgów. Przy czym były prezydent Federacji mówił o maszynach wyprodukowanych, sugerując, że będą to czołgi fabrycznie nowe. Co było oczywistym kłamstwem, de facto bowiem chodziło o tanki remontowane, doposażane, objęte ograniczonymi modyfikacjami i modernizacjami. Owszem więc, mające jakąś część nowych podzespołów, ale co do zasady wyciągane z magazynów długotrwałego składowania, liczące sobie od kilkunastu do kilkudziesięciu lat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rok się kończy, warto zatem przyjrzeć się wynikom zbrojeniówki na "pancernym odcinku".

Z dwóch zakładów produkcyjnych i jednego remontowego wojsko otrzymało do końca listopada 500 maszyn. Kolejne 100 trafi do jednostek przed początkiem nowego roku. Nie 1800 a 600 oznacza wykonanie planu w jednej trzeciej. Warto przy tym zauważyć, że fabryki mają moce o kilkanaście procent większe, ale zmagają się ze zjawiskiem wąskiego gardła. Dotyczy ono na przykład armatnich luf, bez wymiany których trudno mówić o przywróceniu wartości bojowej do w miarę przyzwoitych standardów. Ponoć w ciągu kilku miesięcy problem ma zostać rozwiązany, ale to wciąż nie będzie oznaczało "produkcji" na poziomie 1800 maszyn rocznie.

Co więcej, 250 z tych 600 maszyn to stareńkie T-62, w realiach tej wojny nie zasługujące na miano czołgu, a co najwyżej wozu wsparcia ogniowego. Pozostałe 350 sztuk to w głównej mierze przyzwoite T-90M i T-72B3M. Szału nie ma, można by rzec, ale…

Ale Zachód dostarczył Ukrainie w 2023 roku zaledwie 200 czołgów. Mniej niż setkę Leopardów 2 i Abramsów, znacząco przewyższających rosyjskie wozy, i 50 maszyn PT-91 Twardy/T-72 z Polski i Czech (w tym ostatnim przypadku dostawę finansowały inne kraje, Czesi dawali własny sprzęt i przeprowadzali remonty). Czyli tylko 150 czołgów, co się zowie, bo resztę stanowią Leopardy 1, o statusie podobnym do rosyjskich T-62.

Do czego zmierzam? W zeszłym tygodniu udzieliłem "Krytyce Politycznej" wywiadu na temat perspektyw rosyjsko-ukraińskiej wojny (i nie tylko). Nie wszyscy czytali, więc pozwolę sobie na rekapitulację fragmentu.

Otóż Pentagon nie kłamie, mówiąc, że sporo magazynów podręcznych już wyczyszczono, ale nie zmienia to faktu, że Amerykanie mają mnóstwo zakonserwowanego sprzętu. Choćby czołgi Abrams. Dotąd przekazano Ukrainie 31 sztuk, a nieoficjalnie mówi się, że będzie dwa razy tyle. Tak czy inaczej - za mało.

Tymczasem zakonserwowanych Abramsów Amerykanie mają tysiące, a wysłanie 400-500 dramatycznie zmieniłoby relację sił w Ukrainie. Oczywiście, przywrócenie ich do służby to czas i pieniądze, ale biorąc pod uwagę jakość amerykańskich maszyn w zestawieniu z postsowieckimi/rosyjskimi, nie musiałby to być proces symetrycznie równoległy. Dwie setki Abramsów rocznie spokojnie niwelowałyby rosyjskie trzy-czterokrotnie większe dostawy.

Do brzegu - będę to powtarzał przy każdej nadarzającej się okazji - pokonanie Rosji przy chęci i zaangażowaniu Ukraińców byłoby dla Stanów Zjednoczonych niespecjalnie wymagającym wyzwaniem. Pod warunkiem, że nie zabraknie politycznej woli.

PS Pod koniec ubiegłego tygodnia Rosjanie pod Awdijiwką zastrzelili dwóch poddających się ukraińskich żołnierzy, którym wcześniej skończyła się amunicja. Incydent nagrał dron, filmik rozszedł się po sieci. W weekend zajęta przez Rosjan pozycja została odbita przez Siły Zbrojne Ukrainy, obsadzający okop żołdacy Władimira Putina zginęli w walce. Można powiedzieć, że spotkała ich zasłużona kara.

Ten materiał prezentujemy w ramach współpracy z Patronite.pl. Marcin Ogdowski jest pisarzem, dziennikarzem, byłym korespondentem wojennym. Pracował w Iraku, Afganistanie, w Ukrainie, Gruzji, Libanie, Ugandzie i Kenii. Możesz wspierać autora bezpośrednio na jego profilu na Patronite.

Źródło artykułu:Bez Kamuflazu
wojna z ukrainąrosjaukraina
Wybrane dla Ciebie