Fala przetacza się przez Europę. "Sytuacja będzie eskalować"

Przez kolejne kraje przetaczają się propalestyńskie demonstracje. Widać na nich wyraźne antysemickie nastroje. - Sytuacja będzie eskalować. To pokazuje, że konflikt izraelsko-palestyński ma charakter globalny - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską Michał Wojnarowicz, analityk ds. Izraela.

Propalestyńskie demonstracje w EuropiePropalestyńskie demonstracje w Europie
Źródło zdjęć: © Getty Images | Marcos del Mazo
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

W sobotę w Londynie miała miejsce wielka propalestyńska demonstracja. Policja metropolitalna przekazała, że w jej trakcie aresztowano dziewięć osób. Siedem z nich za zakłócanie porządku publicznego, przy czym w przypadku kilku z nich łączy się to z zarzutami mowy nienawiści, a dwie pozostałe - za napaści na funkcjonariuszy.

Londyńska policja przekazała też, że w związku z manifestacjami, które miały miejsce przez trzy ostatnie weekendy, czyli od czasu ataku Hamasu na Izrael, aresztowano w Londynie około 100 osób.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niemcy mają problem. Rosną antysemickie nastroje. Żydzi pełni obaw

Nowy, niepokojący poziom nienawiści do Żydów

Jednocześnie wzrosła liczba incydentów antysemickich w Niemczech. Atak na synagogę, żydowski szpital, gwiazdy Dawida rysowane na drzwiach, flagi Izraela zrywane z masztów, antyżydowskie hasła na propalestyńskich demonstracjach - to tylko część z przypadków odnotowanych u naszego zachodniego sąsiada.

Centralna Rada Żydów w Niemczech wyraziła swoje zaniepokojenie tą sytuacją, szczególnie w kontekście rosnącego poparcia dla działań terrorystycznych Hamasu w Izraelu. Rada zauważa, że ten trend ujawnia nowy, niepokojący poziom nienawiści do Żydów w niemieckich szkołach, co uznaje za szokujące.

"Konflikt ma charakter globalny"

- Nastroje i resentyment wobec Izraela będą rosły, sytuacja będzie eskalować. To pokazuje, że konflikt izraelsko-palestyński ma charakter globalny, nie ogranicza się jedynie do Izraela i Palestyny - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską Michał Wojnarowicz, analityk ds. Izraela.

Jak podkreśla, eskalacje izraelsko-palestyńskie zawsze mocno rezonowały w społeczności międzynarodowej, zwłaszcza w państwach, gdzie są duże grupy ludności muzułmańskiej i były diaspory palestyńskie. - Czy tam, gdzie sympatie propalestyńskie były bardziej widoczne, jak choćby kampusy stanowe w USA, gdzie jest dużo manifestacji i dużo sympatii dla sprawy palestyńskiej - dodaje.

"Promuje się postawę, że wszystkie chwyty są dozwolone"

Odnosząc się do manifestacji propalestyńskich, ekspert zauważa, że powstaje często "nieprzyjazny klincz". - Jedną stroną są hasła dotyczące niepodległości, suwerenności Palestyny, a drugą są elementy sympatii do metod walki o prawa, jakie reprezentuje Hamas - terror, ataki, porwania. Sprawa palestyńska ma taką rangę w oczach ich zwolenników, że dochodzi do sytuacji, w której promuje się postawę, że wszystkie chwyty są dozwolone - ocenia Wojnarowicz.

Jak podkreśla ekspert, na demonstracjach propalestyńskich pojawiają się więc także hasła antysemickie, antysyjonistyczne, wezwania do nienawiści i przemocy. - To wszystko dzieje się w ramach określanej przez państwa zachodnie wolności słowa i wolności demonstracji - dodaje.

- Należy jednak pamiętać, że może dochodzić także do budowania nastrojów antymuzułmańskich. Już teraz pojawiają się nienawistne hasła i akty przemocy także wobec Palestyńczyków - zaznacza w rozmowie z WP.

"Izraelski 11 września"

Prof. Daniel Boćkowski, ekspert ds. bezpieczeństwa z Uniwersytetu w Białymstoku, zwraca uwagę, że w ostatnich tygodniach widzimy na ulicach różne typy protestów, połączone razem.

- Z jednej strony są protesty grup, aktywistów propalestyńskich, bo Izrael nie ma najlepszej karty przetargowej. Hamas, atakując Izrael, rozegrał to w sposób perfekcyjny. Wiadomo było, że Izrael odpowie bezwzględnie. Atak na Izrael to był taki izraelski 11 września, a odpowiedź na atak podobna do tego, jak zareagowali wówczas Amerykanie - ocenia profesor.

I dodaje, że obecnie nikt nie mówi o rzezi, jakiej Hamas dokonał na początku października. - Ludzie skupiają się na Gazie i na skutkach tej wojny, którą prowadzi Izrael. Nie widzimy pomordowanych dzieci w izraelskich domach, widzimy za to te zabite izraelskimi bombami, więc sprawa jest jasna, kto jest winien - podkreśla tok rozumowania wielu osób.

Protestuje też "arabska ulica w Europie"

- To jest powód, dla którego karta Izraela jest taka, jaka jest. Patrząc na protesty, musimy widzieć, kto i dlaczego protestuje. I to ten drugi aspekt. Protestuje spora grupa Europejczyków, ale i spora część protestów to albo migracja palestyńska, albo coś, co można nazwać arabską ulicą w Europie - zaznacza prof. Boćkowski.

W jego ocenie arabska ulica w Europie jest jednoznacznie antyżydowska. - W wielu przypadkach narzuca agendę protestów. Nie jesteśmy w stanie w sposób idealny rozróżnić, kto i w jakim celu niósł dane transparenty - podkreśla.

"Hamas ma świetnie przygotowaną wojnę informacyjną"

Prof. Boćkowski zwraca także uwagę na różne interesy państw, które są zainteresowane, by protesty wyglądały tak, a nie inaczej. - Pewnie znaleźlibyśmy wpływy Iranu, który jest zainteresowany eskalacją w Europie. Ale i palce rosyjskie, którym zależy na destabilizacji sytuacji wewnętrznej państw europejskich. Do tego jest Hamas, który ma świetnie przygotowaną wojnę informacyjną - wylicza.

- Pamiętajmy, że oprócz wojny kinetycznej, toczy się też wojna o nasze umysły. Stąd też różnego rodzaju narracje, narzucane przez kraje, organizacje, osoby - dodaje.

Prof. Boćkowski podkreśla, że to wszystko będzie się nasilało, bo Izrael nie odpuści. - Izrael jest w takiej sytuacji, że każda bomba, która trafiłaby w jakiegokolwiek bojownika Hamasu lub w ich centra organizacyjne, spowoduje ofiary cywilne, w tym dzieci. Właśnie po to Hamas tak skonstruował całą swoją infrastrukturę - zaznacza rozmówca WP.

Konflikt na Bliskim Wschodzie

Obecny konflikt izraelsko-palestyński rozpoczął się na taką skalę od ataku Hamasu, który 7 października wdarł się na terytorium Izraela, mordując mieszkańców przygranicznych miasteczek i porywając ich do Strefy Gazy. Zginęło wówczas około 1,4 tys. osób, a uprowadzono nie mniej niż 222, w tym dzieci, kobiety i seniorów.

Akcja odwetowa Izraela ogranicza się do tej pory zasadniczo do bombardowań Strefy Gazy. Według mediów dzieje się tak na prośbę władz USA z kilku powodów. Poza kwestiami humanitarnymi i amerykańskimi przygotowaniami na wypadek rozszerzenia i zaostrzenia konfliktu na Bliskim Wschodzie, chodzi również o umożliwienie opuszczenia Strefy Gazy przez obywateli USA.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina
Co z Tomahawkami dla Ukrainy? Trump mówi o "problemie"
Co z Tomahawkami dla Ukrainy? Trump mówi o "problemie"
"Tak". Krótka odpowiedź Trumpa na kluczowe pytanie
"Tak". Krótka odpowiedź Trumpa na kluczowe pytanie
Niemka awanturowała się w samolocie. Strażnicy interweniowali w Warszawie
Niemka awanturowała się w samolocie. Strażnicy interweniowali w Warszawie
„Grek” deportowany do Szwecji. Policja mówi o przełomie w walce z gangami
„Grek” deportowany do Szwecji. Policja mówi o przełomie w walce z gangami
Tusk komentuje atak na biuro PO. Wspomniał o Bąkiewiczu
Tusk komentuje atak na biuro PO. Wspomniał o Bąkiewiczu