Rosjanie użyli broni chemicznej? Są pierwsze przypuszczenia
W poniedziałkowy wieczór pojawiły się informacje o możliwym wykorzystaniu broni chemicznej przez Rosjan podczas działań w Mariupolu. Ukraińskie ministerstwo obrony ma pierwsze przypuszczenia w tej sprawie.
- Sprawdzamy teraz te informacje, próbujemy zrozumieć, co się wydarzyło. Według wstępnych danych mogę jednak powiedzieć, że przypuszczamy, że mogła być to amunicja fosforowa - przekazała we wtorek wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar w wystąpieniu w telewizji państwowej.
Malar podkreśliła, że na razie są to nieoficjalne informacje, a konkrety będzie mogła przedstawić w późniejszym terminie. Zaznaczyła jednak, że ryzyko użycia przez Rosjan broni chemicznej jest "bardzo wysokie".
Wojna w Ukrainie. Rosjanie wykorzystali broń chemiczną w Mariupolu?
Do informacji, jakoby Rosjanie w obleganym Mariupolu użyli broni chemicznej, odniósł się jeszcze w poniedziałkowy wieczór prezydent Wołodymyr Zełenski. Na nagraniu opublikowanym na Facebooku prezydent Ukrainy stwierdził, że zagrożenie wynikające z zastosowania takiej broni traktuje "bardzo poważnie". Nie potwierdził jednak, by do takiego ataku już doszło.
Z poniedziałkowego komunikatu pułku Azow, który broni miasta w południowej części Ukrainy, wynika, że substancję nieznanego pochodzenia zrzucono z wojskowego drona. Broniący Mariupola żołnierze mieli zgłosić problemy z oddychaniem, doświadczyli też problemów neurologicznych.
"Trzy osoby wykazują wyraźne oznaki zatrucia chemicznymi środkami bojowymi, ale bez katastrofalnych konsekwencji" - napisał na Twitterze Andrij Biłecki, założyciel i dowódca pułku Azow.
Czytaj także: