Rosjanie mogą użyć broni chemicznej? Zełenski mówi o nowych doniesieniach
Ukraiński prezydent ostrzega przed kolejnymi możliwymi działaniami Rosjan. Nie wyklucza, że mogą oni użyć broni chemicznej. - Kijów to zagrożenie traktuje bardzo poważnie - podkreślił.
11.04.2022 | aktual.: 12.04.2022 06:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w poniedziałek w wideo na Facebooku, że siły rosyjskie mogą użyć broni chemicznej na Ukrainie, a Kijów to zagrożenie traktuje bardzo poważnie. Nie potwierdził jednak, jakoby w Mariupolu Rosjanie użyli tego rodzaju broni.
"Nowy etap terroru"
- Okupanci oświadczyli, że przygotowują nowy etap terroru przeciwko Ukrainie i naszym żołnierzom. Jeden z ich rzeczników powiedział, że mogą użyć broni chemicznej przeciwko obrońcom Mariupola. Traktujemy to tak poważnie, jak tylko jest to możliwe - powiedział Zełenski.
Ukraiński prezydent przypomniał również, że światowi przywódcy obiecali zareagować szybciej i ostrzej, jeśli Rosja użyje w Ukrainie broni chemicznej.
Zełenski powiedział, że inwazja na Ukrainę stopniowo powoduje, że relacje międzynarodowe z udziałem Rosji z każdym dniem wojny stają się coraz bardziej toksyczne. - Teraz jest tylko kwestią czasu, kiedy armia rosyjska wymusi własnymi działaniami i zbrodniami wojennymi na wszystkich na świecie wyrzeczenie się wszelkich związków z Federacją Rosyjską - mówił.
Zełenski: okupanci wszędzie zostawili miny
Prezydent Ukrainy jeszcze raz przypomniał o skali zaminowania terenów na północy kraju, z których wycofały się rosyjskie wojska.
- Okupanci wszędzie zostawili miny. W domach, które zdobyli, na ulicach, na polach. Zaminowali mienie ludzi, zaminowali samochody, drzwi. Świadomie zrobiliśmy wszystko, aby powrót na te tereny był jak najbardziej niebezpieczny. Przez działania armii rosyjskiej nasze terytorium jest obecnie jednym z najbardziej skażonych minami na świecie. I uważam, że należy to również postrzegać jako zbrodnię wojenną wojsk rosyjskich. Celowo zrobili wszystko, aby zabić lub okaleczyć jak najwięcej naszych ludzi, nawet gdy zostali zmuszeni do wycofania się z naszej ziemi. Bez odpowiednich rozkazów nie zrobiliby tego - podkreślił.
Zełenski zapowiedział też, że Kijów pracuje obecnie nad legalnym sposobem postawienia oskarżonych o zbrodnie wojenne Rosjan przed wymiarem sprawiedliwości, który będzie skuteczny i szybki. - Aby nie czekać dziesiątkami lat na zakończenie wszystkich międzynarodowych procedur prawnych. Spodziewam się, że możliwości stworzenia takiego specjalnego mechanizmu zostaną przedstawione w najbliższej przyszłości - mówił.
Nowe sankcje z UE?
Zaznaczył, że Unia Europejska rozpoczęła dyskusję na temat szóstego pakietu sankcji wobec Rosji. - Czas zrobić ten pakiet, aby nawet słowo o broni masowego rażenia ze strony rosyjskiej nie było już słyszane. Obowiązkowe jest embargo na rosyjską ropę naftową. Każdy nowy pakiet sankcji wobec Rosji, który nie ma wpływu na eksport jej ropy, zostanie przyjęty w Moskwie z uśmiechem - stwierdził ukraiński prezydent.
Zełenski ponownie zaapelował też o kolejne dostawy broni. - Nadal jesteśmy uzależnieni od dostaw, od naszych partnerów - mówił. - Niestety, nie dostajemy tyle, ile potrzebujemy, by zakończyć tę wojnę wcześniej. Aby całkowicie zniszczyć wroga na naszej ziemi. I wypełniać te zadania, które są oczywiste dla każdego z naszych ludzi. W szczególności, aby odblokować Mariupol - dodał.
- Gdybyśmy mieli samoloty i wystarczającą ilość ciężkich pojazdów opancerzonych, niezbędną artylerię, moglibyśmy to zrobić. Ale... Musimy jeszcze przekonywać. Nadal musimy naciskać na niezbędne rozwiązania. Jestem pewien, że dostaniemy prawie wszystko, czego potrzebujemy. Ale nie tylko czas jest stracony. Giną Ukraińcy. To życia, których nie można już zwrócić - podsumował ukraiński prezydent.
"Atak nieznaną substancją w Mariupolu"
W poniedziałek późnym wieczorem pojawiły się kolejne dramatyczne doniesienia z Mariupola. Pułk Azow twierdzi, że "rosyjskie wojsko wykorzystało w poniedziałek przeciwko ukraińskim żołnierzom i cywilom w Mariupolu trującą substancję nieznanego pochodzenia". Jak poinformowano, substancję zrzucono z drona.
Źródło zbliżone do ministerstwa obrony Ukrainy przekazało agencji Interfax-Ukraina, że prawdopodobieństwo wykorzystania przez Rosjan broni chemicznej jest "bardzo wysokie".
Jak twierdzi dowódca Pułku Azow Andrij Bilecki, w wyniku ataku nieznaną sybstancją ucierpiały trzy osoby. Rosjanie mieli uderzyć w zakład Azowstal.
Wcześniej zarówno prezydent USA Joe Biden, jak i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedzieli, że użycie broni chemicznej przez Rosję byłoby czerwoną linią i fundamentalnie zmieniłoby charakter konfliktu.