Rosja dąży do kryzysu humanitarnego. Ekspert z ONZ o odbudowie Ukrainy
Rosjanie obecnie uderzają głównie w szpitale i obiekty krytycznej infrastruktury. Patrycjusz Wyżga pytał o metody ONZ na walkę z tym kryzysem. W programie "Newsroom WP" mówił o nich Kamil Wyszkowski, dyrektor wykonawczy UN Global Compact Network Poland. - W miejscowościach, w których trwały walki, po wyzwoleniu nie ma okien. Fala uderzeniowa po wybuchu rakiet (...) wybijała szyby i okna z ram. Najczęściej żołnierze, którzy rabowali mieszkania, wrzucali do środka granaty, żeby wywaliło okna (...). Mamy silnie zniszczone dachy wskutek ostrzału. Budynek jest cały, ale ostatnia kondygnacja jest zniszczona i trzeba ją odbudować, by śnieg i woda jej nie niszczyły oraz by ludzie na niższych kondygnacjach mogli przeżyć. Kluczowa sprawa to dostarczenie generatorów prądu, by zabezpieczyć strefy ciepła. Buczę można przyrównać do podwarszawskiego Konstancina. To niewielka miejscowość na obrzeżach Kijowa. Potrzeba tam przynajmniej 51 generatorów. Musimy je wydobyć nijako z podziemi i to jest trudne. Najbliższa dostawa, którą udało się nam załatwić, jest za osiem tygodni. Zwyczajnie na rynku ich (generatorów - red.) nie ma - mówił Kamil Wyszkowski. Ukraiński rząd chce utworzyć sieć schronień, w którym mieszkańcy będą mieli zapewnione ciepło, dostęp do ciepłej wody oraz leki całodobowo. - Tworzymy most paliwowy, by dostarczyć ropę do generatorów, bo ludzi na miejscu na to nie stać. Stracili dorobek życia i nie mają pracy. Przede wszystkim zajmujemy się odbudową budynków, później to będą regularne remonty. Koszt postawienia na nogi zrujnowanej szkoły w Buczy to ok. 8 mln dolarów. Trzeba zrobić to szybko, ale w tle trwają walki. Nie czekamy na koniec wojny, bo nie ma na co czekać. Apelujemy do społeczeństwa polskiego, zwłaszcza do biznesu, żebyśmy nie zaprzestawali tej pomocy. Już niedługo ruszą duże zamówienia publiczne organizowane przez ONZ, w których mamy nadzieję, że polskie firmy będą brać udział - dodał. Patrycjusz Wyżga dopytywał, czy takie firmy jak Orlen mogą zaangażować się w działania ONZ w Ukrainie i wsparcie paliwem do generatorów. - Orlen wyłączył się ze współpracy z ONZ. Dlaczego? Nie wiem. W naszym rozumieniu nie deklarują respektowania czterech filarów: praw człowieka, standardów pracy, spraw antykorupcyjnych i środowiskowych. Jesteśmy w porozumieniu z władzami samorządów lokalnych na terenie Ukrainy, ograniczamy ryzyko korupcji, a następnie bilety paliwowe są realizowane przez konkretne stacje paliw na miejscu - dodał przedstawiciel ONZ.