Robert Biedroń chce ratować budżet UE dla Polski. "Rząd PiS nas zawiódł"
Kandydat w wyborach prezydenckich 2020 twierdzi, że Polska nie jest przy stole ws. unijnego szczytu, podczas którego będzie negocjowana nowa perspektywa budżetowa UE na 7 lat. Robert Biedroń spotka się w tej sprawie z europejskimi przywódcami. - Chcę ratować budżet - przekonuje.
Robert Biedroń na konferencji prasowej krytykuje rząd. Twierdzi, że nasz kraj "nie jest przy stole negocjacyjnym ws. budżetu Unii Europejskiej" i że jesteśmy "osamotnionym graczem". Kandydat w wyborach prezydenckich wskazywał, że Polsce grozi m.in. obcięcie funduszy na politykę rolną nawet o 20 proc., przez co nie otrzymamy środków, które mogły by trafić na wiele ważnych inwestycji.
- Tak słabego budżetu jak dzisiaj, nasz kraj nie miał nigdy. Przyjąłem zaproszenie od szefów rządów państw europejskich. Odbędę szereg spotkań - zapowiada Biedroń. Na pre-szczycie spotka się m.in. z przywódcami Hiszpanii, Portugalii, Finlandii czy wiceprzewodniczącym wykonawczym Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem. - Chcę ratować budżet. Wszystkie ręce na pokład. Będę aktywnie uczestniczył w zebraniach. Rząd PiS na zawiódł - podsumował.
W czwartek rozpoczyna się unijny szczyt, na którym będzie negocjowana nowa perspektywa budżetowa Unii Europejskiej na najbliższe 7 lat. Szef RE Charles Michel przedstawił pierwsze propozycje. Polska ma otrzymać minimalnie więcej pieniędzy. Problemem może być jednak powiązanie funduszy z przestrzeganiem praworządności czy kwestie klimatyczne.
Przeczytaj również: Wybory prezydenckie. Robert Biedroń chce zdobyć pół miliona podpisów. "Wybierzecie cywilizację godności"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl