Witek uciekała. W tle pytania o "lex Tusk"

Ustawa o komisji ds. rosyjskich wpływów, tzw. lex Tusk, została przyjęta, a nawet podpisana przez prezydenta, ale sam organ nie rozpoczął jeszcze działalności. Dlaczego? - Niech pani nie zadaje pytań, na które nie ma odpowiedzi - powiedziała dziennikarce marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Witek prosiła, by dziennikarka jej "nie goniła"
Witek prosiła, by dziennikarka jej "nie goniła"
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Adam Zygiel

07.07.2023 | aktual.: 07.07.2023 21:53

31 maja weszła w życie - powstała z inicjatywy PiS - ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Natomiast 2 czerwca Andrzej Duda skierował do Sejmu projekt nowelizacji ustawy.

Organ nie rozpoczął jednak działalności. "Gazeta Wyborcza" zapytała o tę zwłokę marszałek Sejmu Elżbietę Witek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Dobrze pani wie, że czekamy na ustawę, która jest procedowana, więc niech pani nie zadaje pytań, na które nie ma odpowiedzi - odpowiedziała.

Justyna Dobrosz-Oracz wskazywała, że skoro jest uchwalona ustawa, to komisja powinna zostać powołana. - To jest tak, że państwo lekceważycie ustawę, którą sami uchwaliliście - mówiła.

- Proszę mnie nie gonić i nie pytać w takim trybie - powiedziała marszałek Sejmu.

Kontrowersje wokół "lex Tusk"

29 maja prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 i zapowiedział, że w trybie kontroli następczej skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego. 30 maja ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw, a 31 maja weszła w życie.

Przepisy były krytykowane jako niekonstytucyjne. Wskazywano, że może to być furtka do eliminacji politycznych przeciwników. Komisja miała bowiem pierwotnie stosować "środki zaradcze", takie jak wydawanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat. Według wielu mogłoby to być wykorzystane np. do eliminacji Donalda Tuska z życia politycznego, gdyż komisja mogłaby uznać, że podpisując np. umowy z Rosją na dostawy gazu działał pod wpływem Moskwy.

W piątek 2 czerwca prezydent poinformował o przygotowaniu projektu nowelizacji tej ustawy i tego dnia projekt trafił do Sejmu. Andrzej Duda zaznaczył, że w jego projekcie jest zapis, iż w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie mogą zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym. Ponadto odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Komisja Europejska nie czekała na przyjęcie proponowanej nowelizacji "lex Tusk", tylko ogłosiła rozpoczęcie procedury naruszeniowej.

Czytaj więcej:

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
elżbieta witekLex Tusksejm
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (196)