Kuriozalne oświadczenie prezesa PiS. Odniósł się do apelu mediów

Jarosław Kaczyński skomentował oświadczenie ponad 50 naczelnych polskich mediów w sprawie wolności prasy, radia, telewizji i internetu w Polsce. Uznał, że to "chwyt przedwyborczy". Nie powiedział jednak, co wspólnego mają szefowie największych redakcji w Polsce z trikami wyborczymi.

Jarosław Kaczyński komentuje oświadczenie naczelnych ws. wolności mediów
Jarosław Kaczyński komentuje oświadczenie naczelnych ws. wolności mediów
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

"Razem będziemy walczyć o utrzymanie wolnych i niezależnych mediów jako fundamentu demokratycznego społeczeństwa, chroniąc prawo obywateli do dostępu do wiarygodnych informacji" - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez redaktorki i redaktorów naczelnych największych mediów w Polsce. W sumie apel solidarności podpisało ponad 50 prowadzących redakcje.

Zostało ono wystosowane po tym, jak w ostatnich dniach w Wirtualnej Polsce i Onecie ujawniono próby wpływania osób powiązanych z rządem na wolność redakcji.

"Gdy zaczęły się u nas pojawiać teksty śledcze, pojawiła się też propozycja kupienia WP przez jedną ze spółek skarbu państwa. Gdy propozycja została kategorycznie odrzucona, pojawiła się inna: robienia wspólnych interesów. Kolejne 'nie' generowało kolejne próby wpływania na redakcję" - napisał Paweł Kapusta, redaktor naczelny Wirtualnej Polski.

W przypadku WP i Onetu propozycje były jasne: chodziło o zatrudnienie odpowiednich osób w redakcjach. Propozycje - co oczywiste - zostały odrzucone.

"To chwyt przedwyborczy"

W środę, po posiedzeniu Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych, o sprawę pytany był wicepremiera Jarosław Kaczyński. Reakcja na deklarację największych mediów w Polsce? Jest dość zaskakująca. Prezes PiS problemu nie widzi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Mało jest państw, mówię o państwach demokratycznych na świecie, gdzie wpływ władzy na media jest tak minimalny, w gruncie rzeczy żaden, jak w Polsce. A już w szczególności (wpływ - red.) na media opozycyjne - stwierdził Jarosław Kaczyński.

Prezes nie wyjaśnił, co rozumie pod sformułowaniem "media opozycyjne".

- To jest chwyt przedwyborczy związany ze ścisłym związkiem tych mediów z opozycją polityczną. Patrzymy na to ze spokojem, tak to w Polsce w tej chwili wygląda, ale nie mamy zamiaru w żaden sposób reagować - insynuował prezes PiS.

Warto dodać, że deklarację podpisały nie tylko największe ogólnoinformacyjne media, ale również serwisy branżowe i lokalne rozgłośnie radiowe.

Kaczyński nie wyjaśnił również, co deklaracja obrony wolności i niezależności mediów w Polsce ma wspólnego z wyborami w Polsce i opozycją parlamentarną. Prezes nie odniósł się też do kolejnych informacji o próbach wpływu na największe redakcje w Polsce. Nie skomentował również meritum deklaracji.

A warto przypomnieć, że to właśnie obóz rządzący wyszedł z ustawą nazywaną "lex TVN" - skierowaną wyłącznie w stronę jednego nadawcy telewizyjnego w Polsce. Ustawa upadła, choć politycy PiS przez tygodnie jej bronili.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1161)