Bruksela uderza w "lex Tusk". Komisarze zdecydowali
Komisja Europejska nie czeka na proponowaną przez prezydenta nowelizację "lex Tusk" i ogłasza rozpoczęcie procedury naruszeniowej w sprawie tej ustawy - informuje TVN24. Decyzję w środę podjęło kolegium komisarzy KE.
Informacje płynące z Brukseli oznaczają, że kolegium komisarzy Unii Europejskiej zdecydowało o wszczęciu kolejnego już postępowania o naruszenie przez Polskę unijnego prawa.
Kolegium komisarzy uderza w "lex Tusk". Etapy procedury naruszeniowej
Środowy ruch jest związany z uchwaleniem ustawy "lex Tusk", czyli zapisów, które umożliwiają powołanie komisji mającej badać rosyjskie wpływy w Polsce. Działanie Brukseli jest bardzo szybkie, bo podjęte zostało zaledwie tydzień po wejściu w życie wspomnianej ustawy.
Pierwszym etapem w tego typu wypadkach jest prośba Brukseli o wyjaśnienia i przesłanie odpowiedzi na wskazane pytania. Jak twierdzi korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski, kolegium już w czwartek ma wysłać w tej sprawie pisma, co będzie oficjalnym początkiem procedury. Drugim etapem jest "wezwanie do usunięcia uchybienia".
Jeśli to nie przyniesie poprawy sytuacji, Komisja może skierować skargę na przepisy do Trybunału Sprawiedliwości UE. Brak dostosowania się przez Polskę do zaleceń może oznaczać kolejne kary finansowe.
Komisja Europejska chce wyjaśnień ws. "lex Tusk". Pierwsze komentarze
W sprawie decyzji Komisji Europejskiej pojawiły się już pierwsze komentarze. - Czekamy na to, co wydarzy się w polskim Sejmie, mamy nowelizację prezydenta, zobaczymy, jak będzie procedowana. Zobaczymy, jaka będzie determinacja polskiego rządu do powołania tego kapturowego sądu i rozpoczęcia smutnego cyrku, którym będą obrady komisji, przed którą nikt się nie stawi - mówił Szymon Hołownia. - Dla mnie to przykre, że Polska zwraca uwagę świata właśnie takimi sprawami. Z tym trzeba skończyć - dodawał.
"Nasz cel jest jasny: zbadanie i ograniczenie rosyjskich wpływów w Polsce i Europie. Jesteśmy przekonani, że winien on łączyć wszystkie demokratyczne państwa i instytucje. Ze spokojem przekażemy argumenty prawne i faktyczne w tej sprawie po zapoznaniu się z wątpliwościami KE" - napisał na Twitterze minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk, odnosząc się do decyzji Komisji Europejskiej ws. "lex Tusk".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent podpisał "lex Tusk". Później zapowiedział projekt nowelizacji
29 maja, prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 i zapowiedział, że w trybie kontroli następczej skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego. 30 maja ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw, a 31 maja weszła w życie.
W piątek, 2 czerwca, prezydent poinformował o przygotowaniu projektu nowelizacji tej ustawy i tego dnia projekt trafił do Sejmu. Andrzej Duda zaznaczył, że w jego projekcie jest zapis, iż w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie mogą zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym; ponadto odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Szef Gabinetu Prezydenta Paweł Szrot pytany o międzynarodowe skutki podpisania ustawy o komisji weryfikacyjnej przez prezydenta. - To jest, moim zdaniem, zupełnie suwerenna kwestia Rzeczpospolitej Polskiej i ta sprawa nie powinna mieć żadnych skutków międzynarodowych. Gdybyśmy żyli w świecie idealnym - to byłoby to oczywiste. Oczywiście nie żyjemy w świecie idealnym, pojawiały się różne głosy, ale myślę, że trzeba przejść nad nimi do porządku dziennego i zachować zimną krew - powiedział.
Źródło: TVN24, PAP, WP Wiadomości