"Prolog do Wielkiej Wojny". Ukraina ostrzega Zachód [RELACJA NA ŻYWO]
15.12.2022 | aktual.: 16.12.2022 22:12
Piątek to 296. dzień rosyjskiej inwazji. Ukraiński sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow ostrzega przed "niewyciągnięciem wniosków" z wojny w Ukrainie, która może stanowić "prolog do Wielkiej Wojny". Jak podkreśla, historia powinna uczyć, że nigdy nie należy iść na kompromis z dyktatorem, bo stanowi to "odroczony problem", który "i tak powróci". "W swoich wysiłkach, by zachować swoją nieograniczoną władzę, Putin i Rosja są gotowi wciągnąć świat w Wielką Wojnę" - ocenia Daniłow. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Generał Wałerij Załużny, głównodowodzący ukraińskiej armii, ostrzega przed nowym atakiem Rosji na Kijów. Wszystko wskazuje na to, że po zmasowanych rosyjskich atakach na wschodzie i południu Ukrainy, stolica ponownie stanie się głównym celem Rosji.
- W piątek rano na terytorium całej Ukrainy ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Według urzędników Rosja ponownie zaatakowała Ukrainę z użyciem rakiet, odpalanych z samolotów oraz okrętów na Morzu Czarnym. Po ogłoszeniu alarmu w Kijowie zamarło życie. W mieście było słychać serię eksplozji.
- Nocą ukraińska armia przeprowadziła atak na rosyjski magazyn amunicji w Irminie w obwodzie ługańskim. Nagrania z miejscowości rozpowszechniane są w mediach społecznościowych.
- Amerykańska administracja planuje przekazać Ukrainie zaawansowany sprzęt elektroniczny, który przekształca niekierowaną amunicję lotniczą w "inteligentne bomby".
- Rosja nadal przerzuca sprzęt wojskowy na Białoruś. Od 8 grudnia dostarczyła tam co najmniej 60 pojazdów, w tym wozy bojowe piechoty, wielozadaniowe ciężarówki Ural i cysterny - podaje Biełaruski Hajun, niezależny białoruski projekt medialny.
Dziękujemy za śledzenie piątkowej relacji Wirtualnej Polski. Aktualna relacja dostępna jest tutaj.
- Rosyjscy okupanci kontynuują niszczenie unikatowej kultury tatarskiej na okupowanym Krymie - ogłosiła w piątek wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Emine Dżaparowa. - Mamy informacje, że Rosjanie zdewastowali Pałac Chanów Krymskich w Bakczysaraju - dodała i zaapelowała o reakcję UNESCO.
Na miesiąc przed inwazją na Ukrainę najważniejsi urzędnicy finansowi Rosji ostrzegali Putina przed skutkami zachodnich sankcji, które w ich ocenie cofnęłyby rozwój Rosji o kilkadziesiąt lat. Na prezydencie nie zrobiło to wrażenia - pisze w piątek "Financial Times".
Wśród technokratów, którzy przygotowali dla prezydenta 39-stronicową prezentację, była szefowa banku centralnego Elwira Nabiullina i prezes Sbierbanku, były minister gospodarki German Gref, skądinąd bliski znajomy Putina od lat 90.
Gref był tym, który przedstawił prezydentowi wnioski zespołu, ostrzegając, że rosnące napięcia wokół Ukrainy - technokraci nie spodziewali się wojny na pełną skalę - doprowadzą do nałożenia na Moskwę bardzo surowych sankcji, a one pogrążą na dziesięciolecia gospodarkę kraju.
Gref ostrzegał, że na skutek zachodnich restrykcji PKB Rosji w ciągu dwóch lat spadłby o 30 proc., a inflacja zmusiłaby bank centralny do podniesienia stóp procentowych do 35 proc., co zredukowałoby wartość dochodów Rosjan o jedną piątą. Kraj byłby odcięty od ważnych dóbr importowych, a jakość życia Rosjan spadłaby poniżej poziomu państw rozwijających się.
Gdy Gref wymieniał potencjalne konsekwencje sankcji, Putin przerwał mu i zapytał, co Rosja powinna zrobić, by uniknąć najsurowszych restrykcji - relacjonuje "FT", powołując się na kilka osób znających przebieg tego spotkania.
Nikt z tych, którzy stawili się na spotkaniu z Putinem, nie zdobył się na odwagę, by powiedzieć mu, że powinien uniknąć sytuacji grożącej "geopolityczną katastrofą" - pisze dziennik.
Ludzie, którzy przyszli ostrzec prezydenta "mieli wystarczająco dużo odwagi, by poprosić go o spotkanie. Ale nie mogli się zdecydować na to, by przekazać swoją wiadomość" - powiedział jeden z rozmówców "FT".
Dla Grefa, który jest liberałem i człowiekiem bywałym na Zachodzie, oraz menedżerem, który postawił na nogi upadający bank i uczynił go jedną z najpotężniejszych instytucji finansowych w Rosji, stanowisko Putina było ciosem. Bardziej niż inni uznał on wojnę za katastrofę, która zniszczy to, co budował przez dekady - mówi były wysokiej rangi urzędnik Sbierbanku.
Komisja Europejska i rząd Ukrainy podpisali porozumienie w sprawie pakietu pomocowego w wysokości 100 mln euro na odbudowę zniszczonych wojną szkół - poinformowało w piątek przedstawicielstwo UE w Ukrainie.
Po masowym ostrzale Ukrainy kilkadziesiąt pociągów w kraju jest opóźnionych. Jak donosi Ukrinform, niektóre opóźnienia wynoszą nawet dziewięć godzin.
Dziewięć obiektów wytwarzających energię zostało uszkodzonych w całej Ukrainie w wyniku porannego zmasowanego ostrzału rakietowego dokonanego przez Rosję - poinformował w piątek po południu ukraiński minister energetyki Herman Hałuszczenko w telewizji.
- Obecnie badamy uszkodzenia. Uszkodzone zostały także stacje i podstacje przesyłające energię elektryczną. Ograniczyło to produkcję w obiektach energetyki jądrowej. Wszystko to dokumentujemy i będziemy zmieniać tę sytuację, aby w najbliższych godzinach zwiększyć produkcję - zaznaczył Hałuszczenko.
Minister nazwał piątkowy ostrzał rakietowy rosyjskim atakiem terrorystycznym. Z jego powodu w ciągu dnia w kraju awaryjnie wyłączono zasilanie po tym, gdy pociski uderzyły w obiekty energetyczne w kilku regionach Ukrainy.
Wieczorem ukraiński operator sieci energetycznej Ukrenergo poinformował, że tryb awaryjny został odwołany.
Andrij Miedwiediew, były dowódca zabitego rosyjskiego jeńca Jewgienija Nużyna z grupy Wagnera, zna co najmniej dziesięć przypadków, w których "wagnerowcy" rozstrzeliwali swoich najemników. Powód? Rosjanie odmówili udziału w wojnie w Ukrainie.
- Rosja ma nadal wystarczającą liczbę pocisków rakietowych, by przeprowadzić kilka kolejnych zmasowanych ataków, takich jak ten z piątkowego poranka - ocenił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w nagraniu zamieszczonym w piątek w mediach społecznościowych.
Zełenski podziękował dowódcom sił przeciwlotniczych za zestrzelenie 60 rosyjskich pocisków. Jednak, jak podkreślił, zdarzają się również trafienia. - Terroryści potrzebują takiej masy uderzeń rakietowych, aby przynajmniej część ich "wyrobów" dotarła do celów. A wszystkie ich cele są dziś cywilne, głównie są to obiekty sieci energetycznej i ciepłowniczej - powiedział prezydent Ukrainy.
Prezydent Ukrainy dodał, że naprawa uszkodzonej infrastruktury rozpoczęła się jeszcze w trakcie nalotu i podziękował wszystkim Ukraińcom, którzy pracują na rzecz "przywrócenia normalnego życia" w kraju.
Rząd Kanady poinformował w piątek, że po sprzedaży obligacji na wsparcie Ukrainy przekaże na rzecz Kijowa 500 mln dolarów kanadyjskich (CAD) pożyczki. "Wspieranie Ukrainy, to zapewnienie jej środków na podstawowe usługi" - powiedziała wicepremier i minister finansów Chrystia Freeland.
Kanada przekaże Ukrainie pozyskane środki za pośrednictwem Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Pozyskane fundusze mają pomóc władzom Ukrainy zapewnić w zimie takie usługi, jak dostawy paliwa czy odbudowa sieci elektroenergetycznej, a także wypłata emerytur.
Sprzedaż pięcioletnich obligacji trwała od 21 listopada. Prawie 50 mln CAD wyłożyli na ich zakup indywidualni kanadyjscy inwestorzy, a poza tym papiery te kupowały kanadyjskie i międzynarodowe instytucje finansowe, banki centralne i administracja rządowa różnych szczebli. Zainteresowani mogą nadal kupować "ukraińskie" walory. Termin ich zapadalności to 24 sierpnia 2027 roku, dzień niepodległości Ukrainy.
O planach emisji kanadyjski premier Justin Trudeau poinformował pod koniec października. Kanada przekazała w tym roku 2 mld CAD pomocy finansowej dla Ukrainy, a także zobowiązała się do pomocy wojskowej i humanitarnej o wartości 2,5 mld CAD. Po emisji obligacji wartość przekazanej pomocy wzrośnie do 5 mld CAD.
Jak wynika z najnowszego podsumowania Komisji Europejskiej, na Węgrzech zamrożono rosyjskie aktywa o wartości 870 mln euro - napisał w piątek węgierski dziennik "Nepszava". Dotychczasowe dane wskazywały, że kwota ta wynosiła zaledwie 3 tys. euro.
Poziom zamrożonych aktywów jest wysoki nawet jak na warunki unijne. Jak podaje "Nepszava", powołując się na najnowsze zestawienie KE, we Włoszech zamrożono 2,3 mld euro, w Niemczech 2,2 mld, a w Austrii prawie 1,8 mld euro rosyjskich i częściowo białoruskich aktywów. Z kolei w Bułgarii kwota ta wyniosła 11,3 mln euro, w Czechach 10,8 mln, a na Słowacji 4,9 mln.
Liczba ofiar śmiertelnych zmasowanego rosyjskiego ataku rakietowego na miasto Krzywy Róg w obwodzie dniepropietrowskim na wschodzie Ukrainy wzrosła do trzech - powiadomiły władze regionu. 13 osób zostało rannych, w tym czworo dzieci.
Dziecko pary, zabitej w ataku, pozostaje uwięzione pod gruzami domu mieszkalnego, w który trafił jeden z pocisków - przekazał na Telegramie szef władz regionu Wałentyn Rezniczenko.
Wszyscy ranni są hospitalizowani. 7-letnia dziewczynka znajduje się w stanie krytycznym - dodał Rezniczenko.
Do poprzednich zmasowanych rosyjskich ataków rakietowych na Ukrainę doszło 10 października, 17 października, 31 października, 15 listopada, 23 listopada i 5 grudnia - podał portal Kyiv Independent.
Wyciekły maile, w których agenci rosyjskiej służby bezpieczeństwa FSB nazywają dziennikarzy państwowej telewizji "kolegami" i wysyłają im przekaz dnia. Szczególnie polecają materiały Tuckera Carlsona z amerykańskiej stacji Fox News.
- Tuż po porannych eksplozjach zniknął prąd i internet, później woda i ogrzewanie - mówi w rozmowie z PAP Olga, 21-letnia mieszkanka Kijowa. W stolicy Ukrainy, która w piątek stał się celem kolejnego zmasowanego ataku rakietowego sił rosyjskich występują problemy z dostawami prądu, wody i ogrzewania. Nie działa metro, na ulicach tworzą się korki, a w sklepach kolejki.
- Mieszkam w centrum Kijowa i około dziewiątej rano obudziłam się od huku dwóch mocnych wybuchów - relacjonuje w rozmowie z PAP Olga. - Wskutek eksplozji zadrżało całe mieszkanie, a gdy podeszłam do okna, by sprawdzić czy rakieta nie spadła na nasze podwórko - nie zobaczyłam dosłownie nic oprócz gęstej mgły. Tuż po wybuchach nagle zniknął prąd, internet, a po kilku minutach - woda i ogrzewanie i po tych dziesięciu godzinach temperatura w mieszkaniu obniżyła się do 9 stopni Celsjusza - opowiada kobieta.
Gdy po zakończeniu alarmu przeciwlotniczego Olga musiała udać się na spotkanie służbowe - okazało się, że metro nie kursuje, a stacje pełnią funkcję schronów.
- Postanowiłam więc mimo dużych problemów z łącznością, zamówić taksówkę i byłam w szoku - taryfa była pięciokrotnie wyższa od zwykłej. Pomyślałam, że przełożę spotkanie na przyszły tydzień i później się okazało, że dobrze zrobiłam, gdyż korki w mieście są po prostu gigantyczne - mówi.
Po porannym zmasowanym ataku rakietowym wojsk rosyjskich w Kijowie utworzyły się kolejki do sklepów spożywczych oraz do studni z wodą oligoceńską, ponieważ wody zabrakło również i w większości tzw. "Punktów Niezłomności" (ogrzewalniach).
Ambasador RP w Berlinie Dariusz Pawłoś spotkał się w piątek ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Ołeksijem Makiejewem.
"Polska stoi twardo po stronie Ukrainy, ponieważ nasz kraj stoi po stronie wolności - przekazał polski dyplomata.
Grecki minister obrony Nikolaos Panaiotopoulos powiedział, że Ateny mogą przekazać Ukrainie greckie systemy rakiet przeciwlotniczych S-300, jeśli Stany Zjednoczone ulokują na Krecie systemy obrony powietrznej Patriot - informują greckie media.
"Oczy" Sił Zbrojnych Ukrainy w jednej z kryjówek.
Szwajcaria formalnie przyjęła w piątek ustanowiony przez UE na 60 dolarów za baryłkę limit ceny ropy z Rosji - przekazał szwajcarski rząd. Decyzja UE w sprawie tej inicjatywy, do której dołączyły państwa G7 i Australia, weszła w życie 5 grudnia. G7 tworzą USA, Kanada, Japonia, Wielka Brytania, Niemcy, Francja i Włochy.
Ustalony pułap cenowy ma ograniczyć dochody Rosji ze sprzedaży ropy do państw trzecich, ponieważ państwa UE oraz G7 i tak już zakazały lub ograniczyły import ropy z tego kraju.
Limit będzie działał poprzez zakaz dostarczania usług związanych z transportem ropy drogą morską - w tym ubezpieczeniowych i finansowych - dla surowca zakupionego za cenę przekraczającą ustalony pułap 60 dolarów za baryłkę.
Firmy z państw G7 kontrolują około 90 proc. światowego rynku ubezpieczeń przewozów morskich, co gwarantuje przestrzeganie zakazu.
Aleksander Łukaszenka sprawdza zdolności bojowe armii. Czy możliwe jest zaangażowanie Białorusi w wojnę w Ukrainie? Mateusz Ratajczak pytał o to w programie "Newsroom WP" gen. prof. Stanisława Kozieja, byłego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
- Moim zdaniem to się staje realne coraz bardziej, aczkolwiek to ogromny dylemat, przed którym stoi Putin. Ta operacja jest ryzykowna politycznie i wojskowo - ocenił wojskowy.
Źródło: WP Wiadomości, PAP, Twitter, Kyiv Independent, Biełaruski Hajun, Reuters, AFP