Przepychanki w LPR
Protest przeciwko niszczeniu klubu Ligi
Polskich Rodzin przez Marka Kotlinowskiego, Romana i Macieja
Giertychów oraz Zygmunta Wrzodaka złożył poseł Ligi Antoni
Stryjewski. Wezwał też prezydium klubu, by podało się do dymisji.
PAP dotarła do pisma przekazanego przez Stryjewskiego szefowi klubu Ligi Markowi Kotlinowskiemu. Na piśmie widnieje adnotacja: do wiadomości: Ojciec Tadeusz Rydzyk - Dyrektor Radia Maryja w Toruniu.
Stryjewski poinformował w nim, że zawiesza swój udział w pracach klubu Ligi do czasu podania się do dymisji prezydium tego klubu. Wniósł też o unieważnienie decyzji podjętych podczas posiedzenia klubu w środę.
Nie wyrażam zgody na niszczenie KP LPR przez niektórych posłów związanych z SND, SN i LPR (Roman Giertych, Maciej Giertych, Zygmunt Wrzodak, Marek Kotlinowski). Klub nie jest własnością tych partii politycznych ani tych kilku osób, lecz został utworzony przez suwerennych posłów - czytamy w piśmie Stryjewskiego.
W środę klub LPR zebrał się m.in. po to, by przyjąć do swego grona posła Andrzeja Mańkę, który zrezygnował z członkostwa w klubie Prawa i Sprawiedliwości i miał zostać przyjęty do klubu Ligi.
Zarządzenie głosowania przy braku kworum nad wnioskiem o przyjęcie do KP LPR Andrzeja Mańki i reasumpcja tego głosowania bez podania przyczyny unieważnienia poprzedniego urąga wszelkim zasadom prawa - napisał Stryjewski.
Zasady te narusza też, według Stryjewskiego, wprowadzenie pod obrady klubu projektu zmian w jego regulaminie, które w istotny sposób ograniczają prawo posłów-członków klubu do wpływania na kształt regulaminu oraz sposób funkcjonowania klubu. Stryjewski napisał, że ograniczenie dyskusji nad tym projektem, zarządzone przez prowadzącego urąga zasadom prawa oraz dobrego obyczaju, tak jak urąga (tym zasadom) zignorowanie wniosku wiceprzewodniczącego Gabriela Janowskiego o odrzucenie tego projektu, jako nieuzgodnionego w łonie samego prezydium.
Tragicznym jest fakt, że pan przewodniczący był obecny przez większość posiedzenia klubu i nie interweniował, choćby poprzez zwrócenie uwagi - napisał Stryjewski do Kotlinowskiego.
Dodał, że szef klubu powinien był odebrać przewodnictwo (prowadzenie obrad klubu) Romanowi Giertychowi, gdy łamał prawo i arogancko wypowiadał się.
Zachodzi więc domniemanie, że był pan z posłem Giertychem w zmowie odnośnie wprowadzenia nieprawnych i niegodziwych zmian w regulaminie - uznał Stryjewski. Dodał, że dowodzi to także, że Kotlinowski nie jest zdolny do odpowiedzialnego i prawego pełnienia powierzonych mu obowiązków przewodniczącego.
Według Kotlinowskiego, podczas środowego posiedzenia klubu było kworum. Szef klubu Ligi potwierdził, że na posiedzeniu przyjęto do tego klubu Andrzeja Mańkę i zmieniono regulamin. Sam Mańka powiedział w piątek, że został przyjęty do klubu Ligi i czuje się jego członkiem.
Ja nie uznaję prawomocności zmiany regulaminu, odbyła się ona z pogwałceniem dotychczasowych obowiązujących reguł w klubie. Takie zmiany ustrojowe muszą być omówione na prezydium raz, dwa i w toku normalnego, a nie ad hoc zwołanego prezydium klubu - powiedział wiceszef klubu Ligi Gabriel Janowski.
Według Janowskiego, zmiany w regulaminie wzmacniają prezydium klubu. Dodał, że on i wiceszefowa klubu Anna Sobecka podjęli decyzję o nieuczestniczeniu w posiedzeniach prezydium, przez co nie ma w nim kworum (według regulaminu klubu, jego prezydium liczy 7 członków, a praktycznie jest ich obecnie 5 - z członkostwa we władzach klubu Ligi zrezygnowali w kwietniu Antoni Macierewicz i Jan Łopuszański). Nie będziemy uczestniczyli tak długo, aż wróci to do normy, bo normy zostały pogwałcone - oświadczył Janowski.
Ja będę działał na rzecz uzdrowienia klubu, bo uznaję go za wartość - zadeklarował Janowski. Na pytanie, czy uważa, że Kotlinowski powinien przestać kierować klubem Janowski powiedział: Ja nie zajmuję się roszadami w klubie, zajmuję się merytorycznymi sprawami, ale też nie będę milczał do końca.
Oprócz Janowskiego i Sobeckiej w prezydium klubu są: Kotlinowski, Roman Giertych i Wrzodak.
Po opuszczeniu prezydium klubu przez Łopuszańskiego i Macierewicza żaden z posłów LPR ani też nikt z członków prezydium klubu nie chciał oficjalnie mówić o tym, jakie są powody ich rezygnacji.
Jak powiedział jeden z członków klubu, w Lidze panuje triumwirat - w partii i klubie rządzą trzy osoby - szef partii i klubu, przewodniczący kongresu partii - Roman Giertych, i szef rady politycznej partii, a jednocześnie sekretarz klubu Zygmunt Wrzodak.
Formalnie 7-osobowe prezydium klubu wielokrotnie podejmowało decyzje w 3-osobowym składzie, było zwoływane niezgodnie z regulaminem klubu - powiedział inny pragnący zachować anonimowość poseł LPR.
Z list LPR startowali w wyborach przedstawiciele różnych formacji katolicko-narodowych. W klubie LPR jest wielu posłów nie będących członkami partii i kojarzonych z Giertychem Stronnictwem Narodowym i Stronnictwem Narodowo-Demokratycznym. Z partią LPR, SN i SND związanych jest 17 na 39 (wraz Mańką i dwoma senatorami) posłów klubu Ligi. (and)