Propozycję rozwiązania problemu przedstawił we wtorek Związek Pracodawców "Transport i Logistyka Polska" oraz Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.
Chodzi o poselski projekt ustawy, który miałby zostać szybko przegłosowany przez Sejm. Projekt ustawy ma zabezpieczyć dla polskich przewoźników co najmniej połowę przewozów w ramach wymiany towarowej z Ukrainą.
Firma, która zlecałaby ponad połowę zleceń przewoźnikom ukraińskim, dostałaby karę w wysokości 30 proc. rocznych dochodów firmy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnieli "grzechy" nowej minister. Jest reakcja PiS
"Polska nie naruszałaby przy tym postanowień umów"
- Obowiązek zabezpieczenia co najmniej 50 proc. przewozów drogowych w polskim eksporcie i imporcie do i z Ukrainy pozwoliłby osiągnąć te same cele, które leżały u podstaw reglamentacji przewozów za pomocą systemu zezwoleń. Polska nie naruszałaby przy tym postanowień umów zawartych pomiędzy Unią a Ukrainą. Umów, których gospodarzem jest Komisja Europejska, Rada UE i Parlament Europejski, a nie polskie władze - mówi prezes TLP Maciej Wroński w rozmowie z RMF FM.
Wroński zaznacza, że jest to niezwykle ważna i nagląca sprawa, gdyż - jak podkreśla - protest przewoźników i blokada granicy odbija się na dużej części polskiej gospodarki.
Dodatkowo, poza zapewnieniem polskim przewoźnikom co najmniej połowy przewozów w ramach wymiany towarowej z Ukrainą, ustawa wprowadzałaby obowiązek rejestracji w systemie SENT przewozu wszystkich towarów przewożonych przez ukraińskich przewoźników - podaje RMF FM.
Międzyparlamentarna grupa robocza
Związek Pracodawców "Transport i Logistyka Polska" proponuje także powołanie polsko-ukraińskiej międzyparlamentarnej grupy roboczej. Z taką inicjatywą miałaby wyjść sejmowa komisja infrastruktury.
Jak tłumaczy TLP, owa grupa, miałaby oceniać przeszkody związane z przekraczaniem granicy oraz opracować konkretne rozwiązania, które pozwoliłyby na skrócenie czasu oczekiwania na odprawę graniczna i celną.
Czytaj także:
Źródło: RMF FM
