Nie będzie dyscyplinarki dla sędziego SN Grzegorza Żmija
Nie będzie dyscyplinarki wobec sędziego Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN Grzegorza Żmija, który wnioskował o wyłączanie go ze spraw w tej Izbie. Jeszcze w 2022 r. rzecznik dyscyplinarny SN odmówił wszczęcia takiego postępowania, a zażalenie na tamtą odmowę wycofał obecny prokurator krajowy.
- W tym roku prokurator krajowy cofnął środek odwoławczy - powiedział we wtorek, uzasadniając decyzję Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN, jej prezes Wiesław Kozielewicz. - W takim przypadku przepisy są jednoznaczne. Sąd pozostawia środek odwoławczy, czyli tutaj zażalenie, bez rozpoznania - dodał.
Podkreślił, że tym samym postanowienie zastępcy rzecznika dyscyplinarnego SN Piotra Mirka odmawiające wszczęcia postępowania dyscyplinarnego "nie zostało wzruszone".
Co z polityką mieszkaniową? Wiceminister o "ogromnym postępie"
Sprawa była związana z konfliktem dotyczącym sędziów powołanych do SN po 2017 r. już w procedurach przez Krajową Radą Sądownictwa zmienioną w czasach rządów PiS. W ramach tych procedur wyłoniono m.in. wszystkich sędziów do powstałej w 2018 r. Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
Jednak już przed ponad trzema laty niektórzy sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej - w tym sędzia Żmij - powołując się na orzecznictwo trybunałów europejskich przestali orzekać, oczekując na zmiany legislacyjne mające uregulować sytuację w SN. Sędzia Żmij m.in. składał wnioski o wyłączenie go ze składów orzekających, które jednak były oddalane. Sędzia ten później zawieszał także niektóre z postępowań.
Sędzia Żmij został odsunięty od rozpoznawania protestów wyborczych
Sprawa sędziego Żmija nabrała rozgłosu w czerwcu br. m.in. przy okazji badania protestów wyborczych po ostatnich wyborach prezydenckich. Wówczas - jak informowały media - na mocy decyzji prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Krzysztofa Wiaka, sędziowie Żmij i Leszek Bosek zostali odsunięci od rozpoznawania protestów wyborczych przeciw wyborowi prezydenta.
I prezes SN Małgorzata Manowska twierdziła wówczas, że SN nie ucisza sędziów. Dodawała jednak, że absolutnie zgadza się z decyzją Wiaka o odsunięciu tych sędziów od orzekania, ponieważ ci sędziowie zawiesili 72 proc. postępowań w tych sprawach, do których zostali przydzieleni.
- Zawiesili, bo mówią, że chcą się kierować prawem europejskim również. No to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrzekli się urzędu honorowo i kierowali się prawem europejskim - mówiła prezes Manowska.
Z kolei Bosek i Żmij argumentowali, że postępowania w tej Izbie powinny być zawieszane. Na początku lipca br. zgłosili oni zdania odrębne do uchwały stwierdzającej ważność wyboru Karola Nawrockiego na Prezydenta RP.
Jeszcze w 2022 r. I prezes SN wystąpiła w sprawach tych sędziów do rzecznika dyscyplinarnego SN. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego tego sądu sędzia Mirek jeszcze w czerwcu 2022 r. odmówił wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Żmija. Od tamtego postanowienia odwołała się Prokuratura Krajowa, która kierował wówczas prok. Dariusz Barski. W tym roku jednak obecny prokurator krajowy Dariusz Korneluk wycofał to odwołanie.
Już wcześniej odmową wszczęcia dyscyplinarki zakończyła się analogiczna sprawa sędziego Boska. Portal oko.press pisał już w zeszłym roku, że Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN oddaliła odwołanie I prezes SN w tamtej sprawie.
Jak z kolei podaje "Rzeczpospolita", ponieważ sędzia Żmij zawiesza sprawy, do rozstrzygania których jest wyznaczany, powołując się na orzecznictwo TSUE i ETPC, to "o dyscyplinarkę dla Żmija wnioskowała ponownie Małgorzata Manowska oraz prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN Krzysztof Wiak".