Dwaj sędziowie SN odsunięci. Jeden z nich zabrał głos
- Uważam, że słowa rzecznika SN są bardzo ostre i można je określić jako przekraczające pewne granice - przekazał w rozmowie z Onetem sędzia Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN prof. Grzegorz Żmij. Zareagował w ten sposób na decyzję o odsunięciu od rozpoznawania protestów wyborczych i wypowiedź w tej sprawie rzecznika SN Aleksandra Stępkowskiego.
W poniedziałek TVN24 podał, że sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej Leszek Bosek i Grzegorz Żmij, na mocy decyzji prezesa Izby Krzysztofa Wiaka, zostali odsunięci od rozpoznawania protestów wyborczych przeciw wyborowi prezydenta.
Cytowany przez portal rzecznik SN Aleksander Stępkowski stwierdził wówczas, że "jeżeli tym sędziom nie pasują ramy instytucjonalne i ramy prawne, w których funkcjonuje Izba, powinni złożyć urząd".
W ostatnich miesiącach obaj sędziowie wskazywali, że postępowania w tej Izbie powinny być zawieszane. W połowie maja br., gdy SN stwierdził ważność marcowych wyborów uzupełniających do Senatu w Krakowie, zgłosili oni zdania odrębne do tamtej uchwały. "SN nie może abstrahować od orzecznictwa TSUE i ETPC oraz własnego orzecznictwa i orzecznictwa TK, nawet wtedy, gdy orzeka w sprawach pozbawionych komponentu unijnego, bądź międzynarodowego" - uzasadniał wtedy sędzia Bosek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pjongjang obawia się ataku Trumpa? "To zaproszenie do rozmów"
Zgodnie z wyrokami Trybunału Sprawiedliwości UE oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN nie jest sądem.
Prof. Żmij: Nie godzę się na taką sytuację
We wtorek prof. Grzegorz Żmij, sędzia Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, odnosząc się do całej sytuacji w rozmowie z Onetem przekazał: - Przywykłem do tego, by jako sędzia wypowiadać się za pomocą moich orzeczeń, a nie komentować czyjeś wypowiedzi. Uważam jednak, że te słowa rzecznika SN są bardzo ostre i można je określić jako przekraczające pewne granice.
Jak dodał, "niektórzy uważają, że bardzo zaburza pracę SN swoją postawą i pewnie te słowa rzecznika to jest taka właśnie reakcja". - Zresztą takie żądanie, żebym ja "sobie poszedł", bo ewidentnie "przeszkadzam", były już wcześniej artykułowane pod moim adresem przez I Prezes SN czy KRS - podkreślił.
- Ja nie godzę się na sytuację, w której nie chce się dostrzec tego, że położenie, w którym znajduje się dziś SN jest głęboko nieprawidłowe. Od lat w moich działaniach orzeczniczych wskazuję na tę nieprawidłowość, nie mogę milczeć, bo tu trzeba reagować - dodał prof. Żmij w rozmowie z portalem.
- Cała moja wiedza i badania naukowe nad prawem europejskim prowadzą do wniosku, że istnieje generalna wadliwość orzeczeń wydawanych przez organ o takich cechach, jak Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN - podkreślił również.
Czytaj też:
Źródło: Onet, TVN24, PAP, Wirtualna Polska