Prokuratura zajmie się sprawą dziennikarzy oskarżanych o molestowanie
Warszawska Prokuratura Okręgowa zajmie się doniesieniami o mobbingu i molestowaniu seksualnym, których mieli się dopuścić szef portalu wyborcza.pl Michał Wybieralski oraz Jakub Dymek z "Krytyki Politycznej". Obaj dziennikarze zostali już zawieszeni w wykonywaniu obowiązków.
29.11.2017 | aktual.: 29.11.2017 13:04
W poniedziałek na stronie "Codziennika Feministycznego" pojawił się artykuł "Papierowi feminiści. O hipokryzji na lewicy i nowych twarzach #metoo". Osiem kobiet oskarżyło w nim dziennikarzy o mobbing i molestowanie - przypomina tvn24.pl. Sprawą już zainteresowała się prokuratura.
- W związku z informacjami, które pojawiły się w przestrzeni publicznej, dotyczącymi oskarżenia przez grupę ośmiu kobiet o mobbing i molestowanie szefa portalu Wyborcza.pl oraz publicysty Krytyki Politycznej, prokuratura przeprowadziła z urzędu postępowania przygotowawcze - stwierdziła prok. Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej.
Rzeczniczka poinformowała, że prokuratura przeprowadzi teraz "postępowanie w kierunku przestępstw przeciwko wolności seksualnej, mobbingu oraz naruszenia nietykalności cielesnej".
Zobacz także
Szef portalu wyborcza.pl Michał Wybieralski oraz publicysta Jakub Dymek z "Krytyki Politycznej", zostali zawieszeni w poniedziałek w pracy. Spółka Agora, wydawca "Gazety Wyborczej", rozpoczęła procedurę wyjaśniającą.
Po tym, jak kobiety ujawniły, że padły ofiara molestowania, Michał Wybieralski przekazał oświadczenie, w którym przeprosił autorki tekstu oraz inne osoby, które "poczuły się urażone, molestowane czy prześladowane przez moje wypowiedzi czy zachowania".
Jakub Dymek na Facebooku opublikował oświadczenie, w którym zaprzecza oskarżeniom o gwałt: "Nie można pozwolić, aby napiętnowanie faktycznych sprawców i praktyk molestowania, było wykorzystywane jako narzędzie nowych nadużyć. Bardzo o to łatwo w przypadku burzliwych intymnych relacji między dwojgiem ludzi, którzy się później rozchodzą. Właśnie za takie nadużycie uważam oskarżenie mnie o gwałt".
Źródło: tvn24.pl