Prokuratura o organizacji wizyty w Smoleńsku. "Popełniono szereg błędów"
Przed warszawskim Sądem Okręgowym wygłoszono mowy końcowe w procesie Tomasza Arabskiego i czterech innych urzędników ws. organizacji lotu do Smoleńska w 2010 r. Prokurator chce dla byłego szefa KPRM 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata.
Oskarżyciele rozpoczęli wygłaszanie mów końcowych w procesie dotyczącym organizacji lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r. Odpowiedzialny był za to szef kancelarii premiera w rządzie Donalda Tuska Tomasz Arabski. Wśród oskarżonych jest też dwóch urzędników KPRM - Monika B. i Mirosław K. oraz dwóch pracowników ambasady Polski w Moskwie - Justyna G. i Grzegorz C.
Podejrzanym zarzuca się niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego. Prokurator Przemysław Ścibosz podkreślił, że samolot z parą prezydencką na pokładzie nie powinien był lądować w Smoleńsku, bo zgodnie z instrukcją HEAD lotnisko nie było przygotowane na przyjęcie samolotu z prezydentem. Piloci nie mieli też aktualnej dokumentacji lotniska, a dodatkowo było ono nieczynne - podaje PAP.
Według prokuratora za wyznaczenie go jako miejsca na lądowanie odpowiedzialni są urzędnicy KPRM. Z kolei pracownicy ambasady RP ponoszą odpowiedzialność za "zwiększenie niebezpieczeństwa tej operacji". - Do jej zaistnienia przyczyniło się nieprzestrzeganie przepisów regulujących zasady bezpieczeństwa - dodał Ścibosz.
- Bazując na zabranych dowodach za pewne i niepodważalne musimy przyjąć, że popełniono szereg błędów, bardziej lub mniej istotnych z punktu widzenia odpowiedzialności oskarżonych - kontynuował. Prokurator chce dla Arabskiego 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata. Kolejne mowy końcowe zaplanowano na 28 maja i 7 czerwca.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zobacz także: Belka z wielkim uznanie o Tusku, ale też o Schetynie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl