Próby samobójcze w ośrodku dla cudzoziemców. Rzecznik Praw Obywatelskich ma interweniować
Sytuacja w ośrodku dla cudzoziemców w Wędrzynie ma być dramatyczna. Jego mieszkańcy żyją w ciasnych warunkach, a niektórzy osadzeni próbowali parokrotnie odebrać sobie życie - podaje Oko.press.
Jak opisuje Oko.press cudzoziemcy przebywający w zamkniętym ośrodku w Wędrzynie w lubuskiem rozpoczęli strajk głodowy. Po listopadowym buncie warunki bytowe w ośrodku się pogorszyły. 3 stycznia kilku Afgańczyków i Syryjczyków rozpoczęło strajk głodowy w dwóch blokach.
Próby samobójcze osadzonych
Do Oko.press dotarły listy od osób przebywających w ośrodku od miesięcy, które skarżą się, na zbyt długie przetrzymywanie (4-6 miesięcy). Wynika z nich, że pewien 24-letni Egipcjanin trzykrotnie próbował popełnić samobójstwo. Najpierw przez zażycie dużej ilości tabletek, następnie przez przecięcie żył na rękach, aż po ostatnią próbę powieszenia się pod prysznicem. Za każdym razem udało się go uratować.
Jak tłumaczy, w Egipcie uwięziono jego brata, prawdopodobnie dlatego, że polskie służby przekazały o nim informacje egipskiej dyplomacji. W Egipcie młodzieniec brał udział w protestach. Pod koniec sierpnia dotarł do Polski przez Grecję i wystąpił tu o ochronę międzynarodową.
Zobacz także: Posłowie też stracą na Polskim Ładzie? "To nie jest problem"
Inny z osadzonych - Somalijczyk - próbował odebrać sobie życie przed listopadowym buntem w ośrodku. Jeden z jego rodaków w placówce wpadł w depresję, nie ma kontaktu z rodziną. W styczniu sąd ma wydać decyzję w jego sprawie.
Już przed listopadowym buntem warunki były tam trudne. Nawet 22 osoby zajmowały jeden pokój. Cudzoziemców nie mogli odwiedzać prawnicy. Nie ma tam możliwości aktywnego spędzania wolnego czasu. Na decyzje - nawet o deportacji - czeka się wiele miesięcy.
Po listopadowym proteście warunki się pogorszyły. W kilku blokach odcięto ciepłą wodę oraz czasowo Internet (z którego można było korzystać kilkadziesiąt minut tygodniowo).
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich zapowiedziało interwencję. Zastępczyni RPO Hanna Machińska przyznaje, że warunki w ośrodku są dramatyczne. "Będziemy robić piekło z Wędrzynem" - powiedziała w rozmowie z portalem Oko.press.
W odpowiedzi na pytania Oko.press Straż Graniczna odpisała, że atmosfera w ośrodku poprawiła się pod odizolowaniu najbardziej agresywnych cudzoziemców i nie ma już takich problemów, jak 25 listopada. Decyzje o ochronie międzynarodowej nie są wydawane przez Straż Graniczną. Zaprzeczono też, by obecnie trwał jeszcze protest głodowy. Nie podano jednak danych dotyczących prób samobójczych.
Źródło: Oko.press