Nagła zmiana u prezydenta? Ulegnie PiS‑owi w ważnej sprawie?
W środę Sejm zajmie się nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym, wobec której prezydent zgłaszał swoje zastrzeżenia. Tymczasem - jak donosi Dziennik Gazeta Prawna - Andrzej Duda ma "coraz mniej sceptycznie" patrzeć na cześć zapisów projektu PiS, które wcześniej krytykował.
11.01.2023 | aktual.: 11.01.2023 09:49
Nowela ustawy o SN autorstwa PiS ma wypełnić tzw. kamienie milowe w sprawie wymiaru sprawiedliwości. To warunek postawiony przez Komisję Europejską, która od zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości uzależnia wypłatę Polsce środków z KPO.
Zmiany krytykowane przez prezydenta dotyczą głównie propozycji, aby system dyscyplinarny sędziów przenieść z Sądu Najwyższego do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Według źródeł "Dziennika Gazety Prawnej" prezydent "coraz mniej sceptycznie" patrzy na wprowadzenie tego rozwiązania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: PiS przekona Ziobrę? "Mają większość? Niech głosują. W czym problem?"
- Naczelny Sąd Administracyjny to kwestia do dyskusji. Można podejść do tej sprawy jak część konstytucjonalistów, którzy argumentują, że wymienione w ustawie zasadniczej kompetencje NSA musi mieć, ale ustawą można dodawać inne zadania - mówi, cytowany przez "DGP" anonimowy rozmówca z Pałacu Prezydenckiego.
Dodaje, że zgodnie z Konstytucją, Sąd Najwyższy sprawuje nadzór nad działalnością sądów w zakresie orzekania. Nie ma w niej jednak mowy o sprawach dyscyplinarnych.
Przedstawiciel administracji prezydenta zwraca też uwagę, że przenosząc tak istotne zadanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego należy się upewnić, że NSA jest w stanie je wypełnić.
Nowelizacja ustawy o SN. Pat ws. testowania sędziów
W nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym Andrzejowi Dudzie nie podoba się też propozycja poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. W tej sprawie, stanowisko prezydenta pozostaje bez zmian.
- Największym problemem jest uchylenie przepisów dotyczących okoliczności towarzyszących powołaniu jako jedynej przesłanki kwestionowania statusu i orzecznictwa oraz rozbudowany test - mówi rozmówca "DGP".
Dojdzie do "masowego testowania"?
Prezydent ma się obawiać, że wprowadzenie takiego rozwiązania doprowadzi do "masowego testowania sędziów przez sędziów" oraz podważania statusu tych, którzy zostali powołani przez neo-KRS. To z kolei może nie tylko pogłębić chaos w wymiarze sprawiedliwości, ale też zakwestionować kompetencje prezydenta do nominowania sędziów.
- Tę propozycję trzeba czytać w całości. Tu wyjęta cegiełka, a tam dodana tworzą wątpliwą sytuację, stąd obawy ze strony prezydenta. Dziś trudno jest przewidzieć skutki tego, jak sądy zaczną się testować w jedną czy w drugą stronę. Sądy mają sądzić obywateli, a nie siebie - mówi rozmówca z Pałacu Prezydenckiego.
Podobne obawy wyraża Solidarna Polska ze Zbigniewem Ziobrą na czele. Dlatego Prawo i Sprawiedliwość liczy, że zmiany w SN poprze też część posłów opozycji.
Zmiany w Sądzie Najwyższym w Sejmie
Projekt zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, który ma wypełnić kluczowy kamień milowy wskazany przez Komisję Europejską ws. Krajowego Planu Odbudowy wpłynął do Sejmu w połowie grudnia.
Zmiany proponowane przez PiS są znaczące. Po przeniesienia systemy dyscyplinarnego sędziów z Sądu Najwyższego do Naczelnego Sądu Administracyjnego, zajmująca się tym wcześniej Izba Odpowiedzialności Zawodowej, miałaby zajmować się wyłącznie sprawami dotyczącymi innych zawodów prawniczych, poza sędziami.
Prawo i Sprawiedliwość po trzech latach proponuje też usunięcie najbardziej kontrowersyjnych elementów tak zwanej "ustawy kagańcowej".
Źródło: gazetaprawna.pl/WP Wiadomości