Premier w Radiu Maryja: dajemy radę. "Dwie Beaty się modlą"
Naszym problemem jest to, że daliśmy się podzielić. Ci, którzy chcą, żeby Polskę złamać, stosują takie metody, aby to była wściekłość i podział taki, ogromny - stwierdziła premier Beata Szydło podczas rozmowy z ojcem Tadeuszem Rydzykiem na antenie Radia Maryja. W toruńskiej rozgłośni premier gościła razem z szefową swojej kancelarii Beatą Kempą.
Słowa o problemie z podziałami padły po tym, kiedy Rydzyk mówił o wielu słuchaczach, którzy dzwonili do niego zdenerwowani po zawetowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustaw Prawa i Sprawiedliwości o sądownictwie. Redemptorysta apelował też o zjednoczenie prawicy. - Proszę się nigdy nie łamać - od pani bardzo dużo zależy - zauważył, a w tym czasie w tle słychać było śmiech Szydło,
Rydzyk pytał również o ustawę medialną i narzekał, że w internecie trwa kampania dezinformacyjna, a "zatrudniona armia" ludzi zajmuje się hejtem. - Jesteśmy przygotowani do reformy medialnej. Do tego, żeby nie było monopolu - zadeklarowała premier.
Zobacz też: Majątki polityków. Premier Beata Szydło
- To w tej chwili największe wyzwanie, dlatego m.in. my się do tego przygotowujemy i w kilku ministerstwach, w rządzie są przygotowywane różnego rodzaju programy, projekty zabezpieczenia. Pracuje nad tym Ministerstwo cyfryzacji, MON, MSWiA. My w tej chwili w KPRM tworzymy specjalną komórkę, ale to są oczywiście technikalia i środki, które mają nas zabezpieczyć - dodała szefowa rządu, zapewniając o determinacji we wprowadzeniu zmian w mediach.
Mówiła także, że z wielu codziennych informacji trzeba "umieć czerpać tę prawdziwą informację, nie dać się zbałamucić".
Dwie Beaty się modlą
- Jak panie dajecie radę? Przecież to jest straszna praca. Czy kobiety są takie silne? - pytał prowadzący audycję. - Dajemy radę - odpowiedziała z uśmiechem Szydło.
Kiedy Rydzyk zapytał, czy obie panie się modlą, padła jasna deklaracja.
- My, siedzące przy tym stole, modlimy się. Dwie Beaty się modlą. To wsparcie na pewno dodaje nam sił - stwierdziła premier Szydło.
"Tusk specjalnie wpływu na nic nie ma"
Wcześniej szefowa rządu była gościem TV Trwam. Stwierdziła, że "przez bezkrytyczne zgadzanie się na wszystko, co proponują Niemcy, Francja czy kraje Beneluxu można stracić godność i suwerenność". Jej zdaniem atak na Polskę w UE zaczął się, gdy pokazała ona własne zdanie i alternatywę wobec złych decyzji.
W ocenie premier, przez wiele lat dzięki poprawności politycznej politycy PO czerpali zyski, np. Donald Tusk otrzymał stanowisko szefa Rady Europejskiej. - Stanowisko, które tak naprawdę sprowadza się do zarządzania tym gremium w czasie naszych obrad. On specjalnie wpływu na nic nie ma, przynajmniej nie chce mieć, dlatego że wszystkie polskie sprawy - te ważne - były przez niego przemilczane albo nie chciał podejmować takich tematów, które byłyby nieakceptowane czy źle odebrane przez Niemców czy Francuzów - mówiła premier.
Źródła Radio Maryja, TV Trwam, PAP