"Policja nie jest w stanie zabezpieczyć żadnego marszu". Szef NSZZ ostrzega
Rafał Jankowski, lider policyjnych związkowców, nie ma wątpliwości, że zamieszanie wokół niedzielnych marszów w stolicy narazi na niebezpieczeństwo wiele osób. Ostrzega, że osłabiona "psią grypą" policja nie jest w stanie zabezpieczyć żadnego marszu.
Protest mundurowych trwa od początku miesiąca - w walce o wyższe płace i inne przywileje pracownicze zaczęli masowo odchodzić na zwolnienia lekarskie. Dokładne dane nie są znane, ale na L4 może przebywać nawet 1/3 wszystkich policjantów działających "w terenie".
Kulminacja protestu przyszła w najgorszym momencie - do zabezpieczenia obchodów stulecia odzyskania niepodległości potrzeba wyjątkowej mobilizacji wszystkich służb. - (...) nie ma takiej liczby policjantów pozostających w służbie, nie ma takich sił na ulicach, które są w stanie zabezpieczyć jakikolwiek marsz - powiedział w programie Onetu asp. sztab. Rafał Jankowski, szef NSZZ Policjantów.
Dwa marsze
Jego zdaniem dojście do skutku obu planowanych w stolicy marszów narazi wielu ludzi na niebezpieczeństwo. W środę prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zakazała Marszu Niepodległości w Warszawie planowanego na 11 listopada. Organizatorzy zapowiadają, że impreza i tak się odbędzie.
Rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji napisał na Twitterze, że prezydent Warszawy nie konsultowała z KSP decyzji o odwołaniu Marszu Niepodległości, co sugerowała. "To próba wciągnięcia Policji w grę" - przekonywał.
Z inicjatywą organizacji wspólnego marszu wystąpili też prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. Ich impreza ma zacząć się godzinę po wymarszu narodowców spod Ronda Dmowskiego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl