Trwa ładowanie...

PiS sparaliżuje NIK? "Może to zrobić marszałek Sejmu"

Szef Najwyższej Izby kontroli Marian Banaś podczas ostatniego wystąpienia w Sejmie wspominał o niebezpieczeństwie zablokowania prac instytucji, którą kieruje. Od początku roku Marszałek Sejmu Elżbieta Witek bowiem odrzuciła wszystkie 27 kandydatur do kolegium izby, nie powołując nikogo nowego.

Marian Banaś podczas wystąpienia w Sejmie Marian Banaś podczas wystąpienia w Sejmie Źródło: PAP, fot: Marcin Obara
d1aq7zl
d1aq7zl

Marian Banaś od dłuższego czasu pozostaje w stanie wojny z PiS. W ciągu ostatnich kilku miesięcy Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła kilka miażdżących dla Prawa i Sprawiedliwości raportów, m.in. na temat wyborów kopertowych z 2020 roku (które się nie odbyły, a za które podatnicy zapłacili nawet 130 milionów złotych) oraz nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.

W trakcie swojego wystąpienia w Sejmie Banaś zwrócił uwagę na liczne wakaty w kolegium NIK i na fakt, że niektórym jego członków niedługo kończy się kadencja. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek odrzuciła wszystkie 27 kandydatur do kolegium, proponowanych przez Banasia. A to, jak ostrzegał szef NIK, może sparaliżować prace izby. O tym aspekcie pisze w czwartek "Gazeta Wyborcza".

PiS zablokuje prace NIK na dobre? Partia może znaleźć sposób

W kontekście działalności Najwyższej Izby Kontroli kluczowe znaczenie ma kolegium NIK. Organ ten składa się z 18 osób: prezesa, jego trzech zastępców, dyrektora generalnego, siedmiu przedstawicieli nauk z zakresu prawa i ekonomii, siedmiu przedstawicieli jednostek kontrolnych NIK, radców prawnych i dyrektorów. Jak podkreśla "Gazeta Wyborcza", kolegium przyjmuje roczny plan prac Izby (przedstawiany wcześniej przez prezesa), a do jego najważniejszych zadań należy opiniowanie i przyjmowanie wyników kontroli. W zakresie kompetencji kolegium leży także zatwierdzanie wszystkich dokumentów, które NIK prezentuje Sejmowi.

Zobacz też: Marian Banaś błędem prezesa PiS? "Trudna sytuacja dla władzy"

Obecnie kolegium liczy tylko 10 osób. "Z nominalnych siedmiu przedstawicieli nauki w kolegium zasiada tylko trzech, a z siedmiu przedstawicieli NIK - czterech. Do tego w Izbie jest obecnie tylko dwóch zastępców prezesa - Małgorzata Motylow i Tadeusz Dziuba (były poseł PiS). Wiceprezes Marek Opioła (też były poseł PiS) na początku roku odszedł bowiem do Trybunału Obrachunkowego Unii Europejskiej" - zauważa "GW".

d1aq7zl

Powoływanie członków kolegium NIK reguluje ustawa. Zakłada ona, że kandydatów nominuje Marszałek Sejmu. Kadencja każdego z nich trwa 3 lata. Ostatnie zatwierdzenie kandydatur miało miejsce w ubiegłym roku. Od tego czasu Witek powołała 7 osób, od grudnia 2020 r. natomiast odrzuciła wszystkie propozycje Mariana Banasia. Marszałek Sejmu tłumaczy odmowy opiniami, które prezentuje sejmowa Komisja Kontroli Państwowej - warto podkreślić, że zdominowana jest przez parlamentarzystów PiS, a na jej czele stoi poseł Wojciech Szarama.

PiS sparaliżuje NIK? Może to zrobić Elżbieta Witek

Witek odrzuciła nie tylko kandydatów z tytułami profesorskimi (jeden z nich był nawet wcześniej pozytywnie zaopiniowany). Nie przyjęła również nominacji jednego z byłych ministrów finansów.

Ta droga może prowadzić do zablokowania posiedzeń kolegium. W przyszłym roku bowiem kończy się kadencja dwóch kolejnych jego członków. Obecnie NIK oraz urząd Rzecznika Praw Obywatelskich to jedyne ważne instytucje publiczne, które pozostają poza strefą wpływów Prawa i Sprawiedliwości.,

Po wybuchu konfliktu Banasia z PiS NIK i urząd Rzecznika Praw Obywatelskich są jedynymi ważnymi instytucjami publicznymi, których nie kontroluje partia rządząca.

d1aq7zl

Źródło: Gazeta Wyborcza

Przeczytaj także:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1aq7zl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1aq7zl
Więcej tematów