Pasek nie na czasie. Kuriozalny materiał "Wiadomości" o Tusku
Telewizja Polska ponownie zaatakowała Donalda Tuska. Tym razem zarzuciła mu, że ucieka przed pracownikami TVP i nie chce odpowiadać na pytania. Materiał został wyemitowany wkrótce po tym, jak Tusk zadeklarował, że pojawi się na debacie w TVP, a Jarosław Kaczyński odmówił wzięcia w niej udziału.
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
Do wyborów półtora tygodnia, więc sztandarowy program TVP nie składa broni. Pracownicy "Wiadomości" nakręcili kolejny materiał o Donaldzie Tusku. Tym razem zarzucają mu uciekanie przed pytaniami.
- Segreguje media na te dla siebie przyjazne i na te, które mogą mu zadać niewygodne pytania. Z tymi drugimi rozmawiać nie chce, a gdy słyszy coś, co mu się nie podoba, próbuje zdyskredytować. Donaldowi Tuskowi nie jest śpiewane "sto lat" w studiu Telewizji Polskiej, bo nie od tego są media publiczne. Są za to od zadawania pytań w imieniu milionów Polaków - zapowiadała materiał Adriana Boreckiego prowadząca "Wiadomości" Danuta Holecka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Borecki narzeka, że TVP nie jest dopuszczane na niektóre spotkania z Donaldem Tuskiem, więc pracownicy nie mogą mu zadać pytania np. "o zgodę na współpracę rosyjskiego FSB z polskimi służbami".
W materiale wskazano, jak pracownik lokalnej TVP chciał zapytać Tuska o te dokumenty. - Dlaczego panowie przychodzą nietrzeźwi do pracy? - pytał Tusk. - Wygląda pan naprawdę na nietrzeźwego - stwierdził lider Platformy Obywatelskiej.
Reporter na potrzeby materiału poszedł na komisariat, by przebadać się alkomatem. Okazało się, że jest trzeźwy. Następnie na spotkaniu z Tuskiem Michał Solarz domagał się od byłego premiera przeprosin za - jak określał Borecki - "haniebne, kłamliwe insynuacje".
- Jeśli tak robicie na co dzień, na trzeźwo, tym gorzej to o was świadczy. Zamknijmy ten wątek. Pan się powinien wstydzić, a nie poruszać ten temat i ja już nie odpowiadam za wasze wychowanie - odpowiedział Tusk.
- To nie Donald Tusk decyduje, kto jest dziennikarzem, a kto nie. Szef Platformy Obywatelskiej zdaje się tęsknić za czasami, kiedy zadawane mu były tylko pytania łatwe, miłe i przyjemne. A tych poważnych, o migracje czy reset z Rosją przybywa - mówił Adrian Borecki w materiale.
Tusk idzie na debatę. Kaczyński rezygnuje
Reportaż został wyemitowany krótko po tym, jak Donald Tusk zapowiedział, że pojawi się na poniedziałkowej debacie wyborczej w TVP.
- Mam nadzieję, że słyszy mnie pan Kaczyński. Jarosławie Kaczyński, może masz odwagę, chociaż do swojej telewizji, pod skrzydła swoich funkcjonariuszy Rachoniów i innych tego typu pisowskich namiestników telewizji, stanąć do debaty ze mną. Ja będę o godz. 18 w tej telewizji - powiedział Tusk w Rzeszowie.
Tymczasem prezes PiS Jarosław Kaczyński odmówił udziału w debacie. Stwierdził, że ma wtedy spotkanie z wyborcami w Przysusze.
Przypomnijmy, że Wirtualna Polska i Onet próbowały już wcześniej zorganizować debatę Tusk-Kaczyński. O ile środowisko lidera PO wyraziło zgodę, o tyle ludzie prezesa PiS propozycję zbywali.
Nowy cel TVP i PiS
Atakowanie Donalda Tuska weszło do stałego repertuaru "Wiadomości", ale od pewnego czasu pojawił się nowy cel - Trzecia Droga, a dokładniej Polskie Stronnictwo Ludowe. Wszystko dlatego, gdyż politycy PiS zdali sobie sprawę, że formacja ta musi spaść pod próg, by w ogóle mogli myśleć o samodzielnej większości.
Zapowiadając materiał "Przeszłość obciążą PSL" Danuta Holecka przekonywała, że Kosiniak-Kamysz "wielokrotnie podejmował złe dla Polaków decyzje".
Tomasz Handkus w swoim reportażu przekonywał, że lider ludowców "gra pod dyktando Polaków" i jest "twarzą krzywdzących Polki i Polaków decyzji" - chodziło o podniesienie wieku emerytalnego oraz reformę OFE.
W materiale jako "komentator" wypowiadał się także Mateusz Łakomski, przedstawiony jako członek Stowarzyszenia "Dla Polski". Jest to formacja Adama Andruszkiewicza, posła PiS i sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, ale o tym informacji już w reportażu zabrakło.
Czytaj więcej: