Kaczyński i debata w TVP. Jest deklaracja prezesa PiS
Jarosław Kaczyński nie weźmie udziału w debacie w TVP, w której pojawi się Donald Tusk. Prezes PiS stwierdził, że ma wtedy spotkanie w Przysusze. - Może by to chociaż był Weber. Ale on? - powiedział na spotkaniu w Kazimierzy Wielkiej.
05.10.2023 | aktual.: 05.10.2023 21:27
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
- Dostałem właśnie pytanie, czy wezmę udział w debacie m.in. z Tuskiem. Mam już zapowiedziane spotkanie w Przysusze w sprawie wsi, bezpiecznej wsi - powiedział Kaczyński.
- Co wybrać? Czy rozmowę z kłamczuchem, jeszcze do tego człowiekiem zupełnie zależnym od innych, wiadomo od kogo. No żeby to chociaż był Weber (Manfred, szef Europejskiej Partii Ludowej - red.). Ale on? No i jednak wybrałem Przysuchę - stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wcześniej Tusk podczas spotkania z wyborcami w Rzeszowie zapowiedział, że weźmie udział w poniedziałkowej debacie w TVP.
- Mam nadzieję, że słyszy mnie pan Kaczyński. Jarosławie Kaczyński, może masz odwagę, chociaż do swojej telewizji, pod skrzydła swoich funkcjonariuszy Rachoniów i innych tego typu pisowskich namiestników telewizji, stanąć do debaty ze mną. Ja będę o godz. 18 w tej telewizji - powiedział Tusk w Rzeszowie.
Kaczyński: króluje kłamstwo
Kaczyński stwierdził, że nazywając Tuska "człowiekiem nie zawsze mówiącym prawdę", robi to nie bez powodu.
- W tej kampanii wyborczej naprawdę króluje kłamstwo i to jest taka powtórka. Jeśli ktoś pamięta wydarzenia sprzed paru dobrych lat, bo z 2007 roku, to wtedy też było tak samo - mówił.
Przekonywał, że po dwóch latach rządów koalicji PiS-LPR-Samoobrona "tamci" zdołali Polakom wmówić, że "w Polsce jest dyktatura". Przekonywał, że teraz jest inaczej.
- Te osiem lat naszych rządów to były lata trudne, dwa wielkie kryzysy, w tym wojna, mało kto się tego spodziewał i wielka epidemia, też zupełnie niespodziewana. A mimo wszystko, kraj poszedł dużo szybciej, niż w ciągu 8 lat ich rządów. Polska stała się krajem dużo bardziej sprawiedliwym i ten system, który stworzyliśmy stał się dużo bardziej skuteczny - mówił.
Kaczyński przekonywał, że kiedyś "pieniędzy nie było". - My pokazaliśmy, że pieniądze są, tylko one idą nie do tych kieszeni, które powinny być zasilone. Powinny być zasilone kieszenie przede wszystkim tej grupy ludzi, która wychowuje dzieci, powinny być zasilone kieszenie emerytów, wielu pracowników, którzy mało zarabiają. Powinna być większa sprawiedliwość. I to nam się udało - mówił.
Kaczyński zapowiadał, że PiS "obroni Polskę" przed migrantami. - Natomiast ci, którzy chcą nas od władzy odepchnąć, z całą pewnością tego nie uczynią. Jak się zachowali z tym wszystkim? Zachowali się w ten sposób, że nie zabrali głosu. (...) Niby tego nie chcą, bo wybory. Ale z drugiej strony, żeby się odważyć i powiedzieć "nie", to jest ponad ich siły. Bo są zależni, bo są zwykłymi popychlami - mówił.
Prezes PiS stwierdził, że "wychodzą na jaw sprawki" PO w serialu "Reset" TVP. - Próbują (opozycja - red.) wmawiać, że pewne sprawy podpisał mój świętej pamięci brat. To jest bezczelne kłamstwo, on przeciwko temu wszystkiemu protestował - zapewniał Kaczyński.
Przekonywał, że Lech Kaczyński prowadził "przemyślaną politykę", by zatrzymać wojenną drogę Rosji. - I właśnie dlatego zginął - mówił prezes PiS.
Zobacz także
Kaczyński krytykuje politykę UE. Wskazuje Niemcy
Lider partii rządzącej krytykował także politykę Unii Europejskiej i przekonywał, że Niemcy panują w Brukseli i nawet próby ich okiełznania nie wyszły. Kaczyński przekonywał, że np. euro miało na celu opanować markę niemiecką.
- Wyszło tak, jak w tym polskim powiedzeniu: "złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma" - mówił.
- Idąc do urn wyborczych, musimy wiedzieć, że będziemy w tej sprawie decydować. Bo tu jest weto, tu tych wszystkich numerów, które są przy relokacji stosowane, stosować się nie da. Tu jest zasada jednomyślności i my z tej zasady skorzystamy i powiemy "nie" - powiedział.
Zobacz także
Stwierdził, że Unia Europejska to dobry pomysł, "pod warunkiem, że nie będzie ewoluował w tym kierunku, w którym ewoluuje dzisiaj". - Organizacji, która ma w dużej mierze służyć dominacji jednego lub dwóch państw w Europie, a tak naprawdę jednego. Na pewno tym, którzy to tworzyli, nie o to chodziło. To z całą pewnością doprowadzi kryzysu - przekonywał.
Według Kaczyńskiego polityka migracyjna i klimatyczna UE doprowadziła do tego, że wzrastają siły antyunijne. - One nie zawsze są sympatyczne z naszego punktu widzenia. Takie AfD w Niemczech to jest takie stronnictwo, w którym jest wielu, którzy mówią, że taki Wehrmacht należy czcić, a Waffen-SS nie było takie najgorsze - mówił.
- Trzeba to zatrzymać. To jest nasz obowiązek wobec Polski i wobec Europy - mówił.
Kaczyński atakuje TVN
Kaczyński stwierdził, że PiS nie jest "idealny". - Jesteśmy uczciwymi ludźmi, którzy coś umieją i chcą doprowadzić do tego, by Polska skorzystała z tej ogromnej szansy, którą dzisiaj ma, by odniosła sukces tysiąclecia: dogoniła zachodnią Europę - mówił.
Ponownie Kaczyński wezwał wyborców do tego, by docierali do innych głosujących i namawiali ich do głosowania na PiS.
- Są w Polsce bańki medialne. Są ludzie, którzy żyją na przykład tylko tym, co im powie TVN. A TVN kłamie tak, że słońcu wstyd świecić - przekonywał. - Już pobił "Gazetę Wyborczą" - mówił.
Prezes PiS ciepło o Konfederacji
Kaczyński ponownie przekonywał, że jeśli PiS będzie dalej rządził, to Polska w końcu dogoni Niemcy.
- Sam się zastanawiałem, ile my powinniśmy rządzić, by było dobrze. Proszę państwo, do kiedy nie powstanie w Polsce jakaś porządna opozycja, jakaś porządna alternatywa - mówił.
Kaczyński stwierdził, że obecnie takiej opozycji nie ma. Ale zawahał się nieco przy Konfederacji. Stwierdził, że jest tam skrzydło liberalne i "narodowe". - Co prawda w wielu sprawach mamy inne poglądy, ale nie różnimy się aż tak bardzo, żebyśmy nie mogli iść razem, chociaż w pewnych sprawach na pewno byśmy się nie zgadzali. Ale oni nie chcą - mówił.
- Są tam, gdzie są, ale nie są w tej chwili żadną alternatywą dla nas, ani żadnym sojusznikiem - mówił. Przekonywał, że Konfederacja prędzej porozumie się "z tamtą stroną", niż z PiS.
Czytaj więcej: