Paryż blokuje kluczowy projekt. Unijne kraje podzielone ws. Ukrainy
Paryż stawia weto w sprawie projektu finansowania dostaw amunicji do Ukrainy. Chce m.in., aby refundacja możliwa była nie tylko w przypadku amunicji, ale też rakiet, nawet w sytuacji, w której Ukraina o takie rakiety nie prosi - przekazało Polskiej Agencji Prasowej wysokie rangą źródło unijne. Cały projekt dostaw wymaga jednomyślności.
12.04.2023 | aktual.: 12.04.2023 10:39
Decyzja o sfinansowaniu przez Unię Europejską dostaw amunicji do Ukrainy zapadła w marcu na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli. Potrzebne na to 2 mld euro mają pochodzić z Europejskiego Instrumentu na Rzecz Pokoju. O dostawy amunicji apelował wcześniej prezydent Ukrainy podczas swojej wizyty w Brukseli. Chodzi o amunicję 155 mm, która jest wykorzystywana w precyzyjnej artylerii dalekiego zasięgu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Francja stawia na swoim ws. dostaw amunicji Ukrainie
Na terenie Unii Europejskiej jest ona obecnie produkowana w Polsce, Francji i Niemczech. Jest na przykład używana w polskich armatohaubicach KRAB, które zostały przekazane stronie ukraińskiej.
Porozumienie polityczne ze szczytu UE musi być jednak przekształcone w dokument o charakterze prawnym. Rozmowy w tej sprawie trwają.
Z kwoty 2 mld euro połowa ma być przeznaczona na refundację dostaw amunicji z magazynów państw członkowskich. Obecnie w tych magazynach nie ma jednak wystarczającej liczby pocisków, dlatego pojawił się postulat zakupu poza granicami UE.
"Temu sprzeciwiła się jednak Francja. W tej sytuacji rozwiązaniem byłoby pozyskiwanie amunicji w państwie trzecim na zasadzie donacji, a następnie refundacja z magazynów państwa członkowskiego poprzez przekazanie innego uzbrojenia państwu trzeciemu. W tej sprawie trwają rozmowy" - przekazało PAP źródło unijne.
Francja chce udzielać pomocy, której nie potrzebuje Kijów?
Większy problem jest z drugim miliardem euro, który ma być przeznaczony na wspólne zamówienia w europejskim przemyśle, czyli de facto w Polsce, Francji i Niemczech. Polska jest przy tym największym producentem.
"Francuzi przed świętami zablokowali decyzję UE dotyczącą drugie miliarda euro. W projekcie znajdował się zapis o tym, że amunicja ma być refundowana tylko na podstawie zapotrzebowania składanego przez Ukrainę. Paryż jednak chce, bez wyjaśnienia dlaczego, wykreślenie tego zapisu. Oznaczałoby to również możliwość refundacji amunicji, o którą strona ukraińska nie wnioskowała. Dodatkowo do decyzji dotyczącej amunicji Francja chce dopisać możliwość refundacji dostaw rakiet " - przekazało PAP wysokie źródło unijne.
W opinii części dyplomatów, za decyzją Francji może kryć się lobbing firm zbrojeniowych. - Chodzi o stworzenie mechanizmu wymuszania zamawiania określonego sprzętu, którego strona ukraińska może w rzeczywistości nie potrzebować - powiedział PAP jeden z unijnych dyplomatów.
Polska mówi "nie" Francji ws. dostaw broni
Większość państw UE zaprotestowała przeciwko takim zmianom, wśród nich Polska. Pomimo tego Francuzi na spotkaniu nie zabrali głosu.
Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś wskazywał na posiedzeniu ambasadorów w Brukseli, że UE nie może tracić czasu i musi zapewnić Ukrainie jak najszybsze dostawy amunicji. Polska miała wyrazić też rozczarowanie, że UE nie może dojść do porozumienia i wskazywała, że trudno będzie to wytłumaczyć ukraińskim partnerom.
Polska - jak powiedział Sadoś - nie zgodzi się na żadne zwroty środków za sprzęt czy amunicję, na który zapotrzebowania nie zgłaszała Ukraina.
Wznowienie rozmów na ten temat zaplanowano na środę.