Ekspert o zwycięstwie Babisza: grał socjalną kartą. "Skutecznie"
Mocny PR Andreja Babisza i słabość rządzącej koalicji - to, jak ocenia w rozmowie z WP Łukasz Ogrodnik, zaważyło na zwycięstwie partii ANO w wyborach parlamentarnych w Czechach. - Babisz grał socjalną kartą. Patrząc na wyniki, zrobił to skutecznie - ocenia analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Czesi zdecydowali, po podliczeniu głosów z ponad 99 proc. obwodów wyborczych wiadomo, że głosowanie wygrał populistyczny ruch ANO kierowany przez Andreja Babisza, byłego premiera i jednego z najbogatszych Czechów. Różnica między ANO a SPOLU wynosi ponad 11 punktów procentowych
- Zwycięstwo Babisza nie jest zaskoczeniem, ale nie wszyscy spodziewali się aż tak wysokiego wyniku i aż tak dużej przewagi. 80 mandatów w 200-osobowej izbie poselskiej to triumf - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Łukasz Ogrodnik, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, ekspert ds. państw Grupy Wyszehradzkiej i Austrii.
Rosjanie na Bałtyku. Nagranie z morskich manewrów
Ekspert wskazuje też, że jest to duża różnica przy dużej frekwencji. Zwraca uwagę na mobilizację wyborców, a także szeroką kampanię ANO i obecność jej lidera w mediach społecznościowych.
Pytany, co zaważyło na zwycięstwie tego ugrupowania i tak dużej przewadze, analityk PISM mówi o "skutecznym PR" Babisza.
- Do tego dochodzi słabość rządzącej koalicji. Zaważyły na tym kwestie gospodarcze, wysokie ceny energii, mniejsza obecnie siła nabywcza przeciętnego Czecha, niż kilka lat temu - wylicza.
Podkreśla, że "ekonomiczne względy przechyliły szale na korzyść Babisza". - Grał socjalną kartą. Patrząc na wyniki, zrobił to skutecznie - podkreśla rozmówca WP, zaznaczając, że głosowały na niego też obszary "postkomunistyczne".
Nie taki prorosyjski?
Były premier i oligarcha Andrej Babisz, którego ruch ANO wygrał w sobotę wybory parlamentarne w Czechach, zadeklarował po zwycięstwie, że jego ruch jest w jasny sposób prozachodni. Przypomnijmy, że politykowi zarzucano prorosyjskość. Jego przeciwnicy punktowali też podejście do kwestii migracji.
Tymczasem Babisz podczas spotkania w sztabie wyborczym w sobotę wieczorem stwierdził, że "jest za Europą i za NATO". Dodał, że chce dyskusji o Ukrainie. Zdaniem eksperta takie słowa, w takim momencie, nie były przypadkowe.
- To jest próba zneutralizowana obaw części elektoratu, że ANO może próbować, we współpracy z partiami skrajnymi, wykonywać ruchy antynatowskie i antyeuropejskie - mówi Łukasz Ogrodnik.
Zwraca też uwagę, że to otoczenie obecnego premier Czech Petra Fiali i politycy rządzącej koalicji starali się podczas kampanii, wskazywać na prokremlowskie nastawienie ANO.
Pytany o to, jak może wyglądać współpraca mniejszościowego rządu Babisza z prezydentem Petrem Pavele, ocenia, że będzie to "szorstka kohabitacja".
Katarzyna Staszko, dziennikarka Wirtualnej Polski