Trwa ładowanie...

Ukraina pod ścianą w Bachmucie. Generał o prawdziwym celu

Sytuacja ukraińskich wojsk w Bachmucie robi się coraz trudniejsza. Rosjanie kontrolują już ok. 75 procent miejscowości, stosują z premedytacją taktykę spalonej ziemi znaną z Syrii, a najemnicy z Grupy Wagnera brutalnie rozprawiają się z obrońcami miasta. - Ta bitwa jest coraz bardziej "krwiochłonna", ale celem nie jest Bachmut - mówi WP gen. Waldemar Skrzypczak.

W czasie trwających od lipca 2022 roku walk o Bachmut Rosjanie mieli stracić 30 tys. zabitych i rannych - zarówno najemników z Grupy Wagnera, jak i żołnierzy regularnych jednostek wojskowychW czasie trwających od lipca 2022 roku walk o Bachmut Rosjanie mieli stracić 30 tys. zabitych i rannych - zarówno najemników z Grupy Wagnera, jak i żołnierzy regularnych jednostek wojskowychŹródło: East News, fot: East News, Wirtualna Polska
d2hgrd3
d2hgrd3

W ocenie wojskowych analityków, walki w Bachmucie są najdłużej trwającą i najbardziej śmiercionośną bitwą rosyjską w wojnie w Ukrainie. W ostatnich godzinach Rosjanie mieli zająć centrum miasta i kontrolować 2/3 miejscowości. - Ściągnęli tu wszystko. Atakują nasze pozycje faktycznie wszystkim: artylerią, czołgami, ciężkimi granatnikami przeciwpancernymi. Ciągłe ataki. Próbują nas wypchnąć z naszych pozycji - mówił ukraiński porucznik Sił Zbrojnych Ołeksandr Jabczanka, cytowany przez portal NV.ua.

Jak podawał pod koniec marca Instytut Studiów nad Wojną (ISW), w czasie trwających od lipca 2022 roku walk o Bachmut Rosjanie stracili 30 tys. zabitych i rannych - zarówno najemników z Grupy Wagnera, jak i żołnierzy regularnych jednostek wojskowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Front oczami ukraińskiego żołnierza. Krwawe walki o Bachmut

Pomimo bardzo dużych strat, Rosjanie skupili się na zaciekłym szturmowaniu miasta. Według niektórych źródeł, rosyjskie wojska przeprowadziły rotację, wycofując przetrzebione jednostki i wprowadzając do walki zupełnie świeżych ludzi. Z kolei ukraińska armia najwyraźniej postawiła na obronę, prawdopodobnie nie wysyła do walk nowych jednostek i raczej wygląda to na kontrolowane stopniowe oddawanie terenu z jednoczesnym wykrwawianiem atakujących.

d2hgrd3

"Warto odnotować, że szturmy Rosjan muszą naprawdę być zaciekłe, skoro nawet polscy ochotnicy-medycy, działający na tym odcinku, napisali, że nie ma już szans na korzystanie z wozów ewakuacji medycznej i rannych trzeba z linii znosić na noszach" - czytamy na wojskowym blogu opisującym wojnę w Ukrainie.

"Celem nie jest Bachmut"

- Ta bitwa jest coraz krwawsza. Przypomina walki w Siewierodoniecku, gdzie Rosjanie uparli się, by zdobyć obwód doniecki. Tu cel jest podobny. Nie chodzi o całkowite przejęcie kontroli nad Bachmutem, ale zdobycie całego obwodu donieckiego. Wojska rosyjskie cały czas przesuwają się w tamtym rejonie na północ i południe, niejako od Bachmutu w głąb "donieckiego płotu". I to jest zasadniczy cel operacji rosyjskich wojsk - mówi Wirtualnej Polsce gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych RP.

W jego opinii Bachmut zostanie przez Rosjan najpewniej zdobyty. - Mówi się, że tamtejsze walki ich całkowicie wyczerpały. Pamiętajmy jednak, że bitwa absorbuje i wykańcza też ukraińskie formacje, które de facto muszą się stale bronić - wyjaśnia.

- Ukraina wyczerpuje tam swoje odwody, które będą jej potrzebne w kontekście ofensywy. Ich zaangażowanie w obronę Bachmutu, w "krwiochłonne" walki, powoduje ogromne straty. Patrząc przez pryzmat wojskowy - obie strony wyczerpują swój zaczepny potencjał, który będzie im potrzebny, a którego im może zabraknąć - uważa wojskowy.

Jak wskazuje nasz rozmówca, Rosjanom przewagę dają rezerwy 98 dywizji powietrznodesantowej, która przez ostatnie miesiące odtwarzała swoją zdolność bojową w rejonie Rostowa.

d2hgrd3

- Pierwotnie miały one wejść do walki dopiero po zdobyciu miasta, a ich zadaniem miało być utrzymanie porządku. Ale skoro Bachmut się trzymał, pojawili się w mieście wcześniej. I obecnie zdobywają ulice krok po kroku. Płacą za to dużą cenę, ale również płaci ją ukraińska armia. To duże ryzyko, bo Ukrainie może później zabraknąć ofensywnego potencjału. Jak natarcie się rozpocznie, trzeba je zasilać cały czas nowymi wojskami. W efekcie może im na jakimś odcinku zabraknąć tego wojska - ocenia gen. Skrzypczak.

Jego zdaniem Ukraina nadal broni Bachmutu tylko dlatego, że jest to dla prezydenta Wołodymyra Zełenskiego polityczny symbol. - Problem w tym, że kiedy praktycznie wszystkie drogi zaopatrzenia są tam odcięte, trwanie przy tym symbolu - z wojskowego punktu widzenia - jest nieuzasadnione i nieracjonalne - uważa były dowódca Wojsk Lądowych RP.

"Ta bitwa jest magnesem dla obu stron"

Z innej perspektywy na walki w Bachmucie patrzy gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

d2hgrd3

- Zakładam, że dopóki Ukraińcom będzie się udawało skutecznie bronić Bachmutu, czyli skutecznie likwidować atakujących Rosjan, będzie się to im kalkulować. Ich celem jest jak najdłuższe wiązanie rosyjskich sił w Bachmucie tak, żeby skupiali uwagę na walkach w tym rejonie, aniżeli myśleli o wysłaniu na front tzw. drugiego rzutu strategicznego, który trzymają w odwodzie - komentuje.

Rozmówca Wirtualnej Polski nie sądzi jednak, żeby ukraińska armia traktowała obronę miasta jako świętość. - Jeśli okaże się im to operacyjnie nieopłacalne, jestem przekonany, że wycofają się na kolejną rubież. W skali całej wojny Bachmut nie jest strategicznie kluczowym, ważnym miejscem. Jest magnesem dla obu stron, bowiem zrobiło się o nim głośno - zarówno politycznie, jak i emocjonalnie. Putin chciał mieć sukces, a Zełenski nie odpuszcza - ocenia były szef BBN.

d2hgrd3

I jak przypomina, na zachód od Bachmutu są "dogodne rubieże, na których Rosjan można powstrzymywać". - Czy to w rejonie Słowiańska, czy Kramatorska. Gdyby rosyjskim jednostkom udało się całkowicie przerwać linie obronne na wysokości Bachmutu, tamte odcinki będą znacznie ważniejsze i mogą dalej być bronione - precyzuje.

- Nie sądzę też, żeby Ukraina decydowała się na obronę Bachmutu tak jak to było w przypadku Mariupola. Obecna sytuacja przypomina bardziej walki w Siewierodoniecku czy Lisiczańsku. Tam ukraińskie wojska broniły się przed atakami Rosjan, po czym wycofały się, kiedy uznano, że nie mogą utrzymać swoich pozycji - mówi gen. Koziej.

Bitwa o Bachmut. Rosjanie mają kontrolować już 2/3 miasta Twitter, Wirtualna Polska
Bitwa o Bachmut. Rosjanie mają kontrolować już 2/3 miastaŹródło: Twitter, Wirtualna Polska, fot: Twitter, Wirtualna Polska

O dużym stopniu brutalizacji walk w Bachmucie świadczą m.in. zdjęcia rozpowszechniane w mediach społecznościowych przez najemników z Grupy Wagnera. Na niektórych z nich widać ukraińskich zabitych żołnierzy z odciętymi głowami bądź drastycznie okaleczonych.

d2hgrd3

- Trudno spodziewać się po wagnerowcach czegoś innego w Bachmucie jak brutalności. Pokazali to w Syrii, pokazują to na wojnie w Ukrainie. Wyspecjalizowali się w zbrodniczych działaniach. To kryminaliści w mundurach. Oni słyną z tego - mówi gen. Waldemar Skrzypczak.

- Ta wojna prowadzona jest po stronie rosyjskiej metodami przestępczymi. Szczególnie tam, gdzie są wagnerowcy. Działają poza prawem, obnoszą się przemocą i terrorem. Szczególnie w Bachmucie, gdzie nadal starają się odgrywać przewodnią rolę. W efekcie mamy drastyczne sceny i przestępstwa wojenne - dodaje gen. Stanisław Koziej.

Czytaj też:

d2hgrd3

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski 

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2hgrd3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Elementem współczesnej wojny jest wojna informacyjna, a sekcje komentarzy stają się celem działań farm trolli. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć komentarze pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d2hgrd3
Więcej tematów