"Pani mogłaby zagłuszyć Radio Wolna Europa". Trudna dyskusja Jacka Sasina i Kamili Gasiuk-Pihowicz
– Ja nie rozumiem tych zachowań i ich nie pochwalam – mówił Jacek Sasin, komentując sobotnie wydarzenia w Radomiu. Polityk nie chciał zgodzić się na jednoznaczną interpretację słów Beaty Mazurek, która uznała, że "rozumie" napastników. Z jego słowami polemizowała Kamila Gasiuk-Pihowicz.
– Każdy rozumie te słowa jak chce. Widocznie było takie zapotrzebowanie, żeby zrozumieć tak te słowa – powiedział w "Kropce nad i” poseł Jacek Sasin, odnosząc się do wypowiedzi Beaty Mazurek.
Rzeczniczka PiS-u, komentując sobotnie zdarzenia w Radomiu, stwierdziła, że atak narodowców na uczestników marszu KOD to "sytuacja, która nie powinna mieć miejsca” i dodała: "ale też ich rozumiem”.
Miesięcznice smoleńskie. Oto koszt zabezpieczenia obchodów do 2020 r.
– Ja nie rozumiem tych zachowań i ich nie pochwalam – dodał Sasin. Poseł uparcie twierdził, że słowa wypowiedziane przez posłankę nie były przejawem "zrozumienia”. Zarówno Gasiuk-Pihowicz, jak i prowadząca program, nie chciały się z nim zgodzić i były zaskoczone słowami polityka.
- Rozumiemy ten mechanizm, który się dzieje, nie jesteśmy nierozumni – tłumaczył słowa Mazurek Sasin i stwierdził, że "agresja rodzi agresję”.
- Od miesięcy, wielu miesięcy, widzimy właśnie takie cyniczne wykorzystywanie chociażby katastrofy smoleńskiej – podsumowała długą wypowiedź Sasina Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Kto zaczał nakręcać "spiralę nienawiści"
- To, co się zdarzyło w Radomiu, to jest efekt podgrzewania atmosfery przez polityków prawicy - dodała poseł Nowoczesnej i uznała, że na Krakowskim Przedmieściu mają miejsce "seanse nienawiści”. – Przecież tam się nawet nie wspomina o ofiarach katastrofy smoleńskiej – powiedziała.
- A jednak tą spirala agresji politycznej zaczęła się po wyborach – odpowiedział Sasin, przywołując przykład zrzeszeń organizowanych przez KOD. - Ja jestem zwolenniczką takich rozwiązań, które są na całym świecie – powiedziała Gasiuk-Pihowicz, podając przykład umożliwienia organizacji kilku manifestacji równolegle.
W pewnym momencie polityk uznał, że poseł Nowoczesnej zbyt często mu przerywała wypowiedzi. - Pani mogłaby zagłuszać Radio Wolną Europę – zwrócił się oburzony do Gasiuk-Pihowicz.
Poseł PiS podkreślił, że wszyscy politycy powinni "powinni potępić działania podgrzewające emocję”.
Źródło: TVN 24