Mazurek o ataku w Radomiu: to nie powinno mieć miejsca, ale też ich rozumiem. Opozycja zniesmaczona
- Dopóki żyjemy, to mamy emocje. I te emocje dały swój upust w Radomiu - oceniła rzeczniczka PiS, komentując sobotnie uliczne starcie działaczy Młodzieży Wszechpolskiej z sympatykami KOD. Zrozumienie dla agresywnej reakcji narodowców oburzyło wielu dziennikarzy i polityków opozycji.
- Dopóki żyjemy, to mamy emocje. I te emocje dały swój upust w Radomiu - oceniła rzeczniczka PiS. - To sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, ale też ich rozumiem. Natomiast pamiętajmy o tym, co się dzieje, kiedy my organizujemy miesięcznice, jak jesteśmy atakowani. Jestem zniesmaczona tym, że Jarosław Kaczyński wraz z naszą delegacją nie może spokojnie pojechać na grób brata - dodała.
W sobotę około godziny 14 grupa ubranych w koszulki Młodzieży Wszechpolskiej młodych ludzi pojawiła się na manifestacji Komitetu Obrony Demokracji zorganizowanej z okazji rocznicy radomskiego Czerwca'76. Młodzi ludzie wykrzykiwali hasła, między innymi: "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!". Działacze i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji starali się zagłuszać narodowców sygnałami z syren, brawami i gwizdami.
Doszło do bójki pomiędzy przedstawicielami obydwu stron. Przedstawiciele KOD informowali na portalach społecznościowych, że jeden z ich działaczy został zaatakowany przez przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej. Ci z kolei twierdzili, że musieli bronić kolegi, zaatakowanego przez przedstawiciela Komitetu Obrony Demokracji.
W internecie krążą filmy, na których czterech narodowców bije przedstawiciela KOD. Radomska policja z urzędu wszczęła postępowanie w sprawie bójki.
Dziennikarka "Gazety Wyborczej" Dominika Wielowieyska zarzuciła PiS-owi hipokryzję. "Min. Kownacki: policji nie było w czasie ataku na działaczy KOD-u, by nie prowokować. A ile było policji, aby chronić prezesa Kaczyńskiego?" - zapytała na Twitterze.
– Zostanie przeprowadzona kontrola, rozmawiałem o tym z Komendantem Głównym Policji. Zostaną wyciągnięte wnioski – przyznał Mariusz Błaszczak w radiowej Jedynce, pytany o sprawę pobicia jednego z uczestników manifestacji KOD w Radomiu.
Opozycja nie może się nadziwić, że PiS usprawiedliwia agresję narodowców.
Były minister sprawiedliwości Borys Budka przypomniał poprzednie niefortunne wypowiedzi Beaty Mazurek.
Przeczytaj też: Działacz PiS pobity w Radomiu. Poseł chce interwencji policji