Operator drona zabił kilkuset Rosjan, dostał medal od prezydenta. Oto, co później powiedział
Tak nieprawdopodobne rezultaty bojowe mogli osiągać strzelcy wyborowi, ale to podczas kilkuletnich wojen - uważają wojskowi eksperci. Prezydent Ukrainy nie mógł pominąć w przyznawanych oznaczeniach 25-letniego operatora drona. Przypisano mu uśmiercenie ponad 400 rosyjskich żołnierzy. Po ceremonii żołnierz podsumował to trzema zdaniami.
Młodszy sierżant Tymofij Orel, pilot dronów FPV z 47. Brygady Zmechanizowanej został odznaczony Orderem "Złotej Gwiazdy" z tytułem Bohatera Ukrainy. "Latanie jest we krwi Orła, który udowadnia to każdego dnia na polu bitwy. Tylko od stycznia do maja 2024 roku on i jego załoga wyeliminowali 434 okupantów, 346 zostało poważnie rannych oraz zniszczyli 134 jednostki pojazdów opancerzonych: 42 czołgi, 10 MT-LB, 28 transporterów opancerzonych i 44 bojowe wozy piechoty" - poinformowała 47. Samodzielna Brygada Zmechanizowana.
Informacje o przyznaniu odznaczeń wybitnym żołnierzom zamieściła strona prezydenta Ukrainy. 1 października, czyli w Dniu Obrońców Ukrainy, prezydent Wołodymyr Zełenski uhonorował żołnierzy odznaczeniami państwowymi, wręczył brygadom flagi bojowe i nadał tytuły honorowe.
25-letni Timofij Orel brał udział w odparciu rosyjskiej napaści od jej początku. W lutym i marcu 2022 roku służył w piechocie podczas obrony Kijowa. Później już jako żołnierz 47. brygady ZSU najpierw służył w kompanii, a potem batalionie systemów bezzałogowych. Został pilotem drona FPV, a operował podczas bitew pod Melitopolem, Awdijewką, a ostatnio podczas ofensywy rosyjskiej na miasto Pokrowsk. Przypisane mu rezultaty bojowe są potwierdzone nagraniami video - wynika z informacji zamieszczonej przez macierzystą jednostkę bohatera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabił ponad 400 Rosjan. Oto, co miał do powiedzenia
W materiale wideo z uroczystości wręczenia odznaczenia na twarzy Tymofija Orela nie widać żadnych emocji. Prezydent uścisnął mu dłoń, mówiąc "dziękuję za służbę". Nie słychać co dokładnie odpowiada sierżant. Wypowiedział się dopiero w informacji opublikowanej przez 47. brygadę. "To zasługa całej naszej załogi. Nie spodziewałem się, że otrzymam tak zaszczytne wyróżnienie. Nawet o tym nie marzyłem, ale miło, że państwo to docenia" - padło.
- Niegdyś do podobnych rezultatów bojowych zbliżali się wybitni strzelcy wyborowi. Mamy złotą erę dronów bojowych i armie nie były dotąd przygotowane na taki rodzaj uzbrojenia. W sprzyjających okolicznościach i przy zespołowym działaniu taki wynik bojowy jest możliwy, choć nie bardzo wierzę, że akurat 434 zostało wyeliminowanych - mówi WP gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych i komentator wydarzeń na wojnie w Ukrainie.
- Mimo to zabicie kilkuset żołnierzy w trakcie operacji dronem to jest trauma, której nic nie da rady wymazać. Ponieważ nie ma ludzi z żelaza, te złe emocje odbiją się na psychice młodego człowieka. Kurz wojny opadnie, a to powróci jako koszmar trwający lata - komentuje.
Sława nowych bohaterów wojennych
Rozmówca WP uważa, że pokazanie bohatera przez ukraińskie media to nie propaganda, ale dobrze prowadzone działania z zakresu psychologii pola walki. - Ukraińskie społeczeństwo potrzebuje informacji, pokazujących skuteczność wojska, podbudowujących wiarę w zwycięstwo - mówi dalej gen. Skrzypczak.
Przypomnijmy, że w pierwszych dniach obrony przed rosyjską agresją wielu ukraińskich żołnierzy nagrywało filmy, na których prezentowali skuteczność najnowocześniejszych systemów bojowych. Do historii przeszedł film, na którym padły słowa: "Moskale, to ja będę was palił". W ten sposób odgrażał się żołnierz pokazujący wyrzutnię pocisków przeciwpancernych NLAW.
Eksperci już wtedy spodziewali się, że z czasem doświadczenie obrońców będzie rosło. "Najlepsi likwidatorzy zdobędą sławę, a to ma wielkie znaczenie dla podniesienia morale obrońców Ukrainy" - przewidywali wówczas polscy eksperci.
Kto jeszcze został odznaczony przez Zełenskiego?
W komunikacie służb prezydenta Zełenskiego czytamy, że odznaczony został porucznik Bohdan Tsymbal, który od września 2023 r. do września 2024 r. wyeliminował "około stu rosyjskich najeźdźców", zniszczył czołg, pięć dział i dziewięć pojazdów wojskowych. Został ranny, ale dwa miesiące później kontynuował wykonywanie zadań bojowych w rejonie lasów Sieriebriańsk".
Major Oleksandr Riasny osobiście wyeliminował 15 rosyjskich żołnierzy. W lipcu ubiegłego roku grupa szturmowa pod jego dowództwem weszła na głębokość prawie dwóch kilometrów w kierunku Zaporoża, wzięła do niewoli jednego z rosyjskich dowódców i zdobyła kilka magazynów z amunicją.
Żołnierz Nikita Kaliajew w 2023 roku "w ramach akcji oddziału szturmowego pod Gorłówką zniszczył za pomocą wrogiego karabinu maszynowego sześciu rosyjskich okupantów. Dzięki temu jego towarzysze mogli bez strat wkroczyć na pozycje wroga, oczyścić terytorium i zniszczyć kolejnych 15 najeźdźców".
Marynarz Władysław Litowczuk, podczas szturmu na lewy brzeg Dniepru uratował życie sześciu rannym towarzyszom, sam doznał poważnej rany, ale sam założył opaski uciskowe i pozostawał w pozycji przez kolejne 23 godziny. Działania marynarza i jego towarzyszy pomogły jednostkom piechoty morskiej szturmować pozycje rosyjskie zdobyć nowy przyczółek.
Rosyjscy weterani. Putin chciał ich uczynić elitą
Rosjanie celebrują zaś własnych bohaterów - jak sami to określają - uczestników operacji specjalnej. Wśród nich najbardziej znany jest porucznik Rasim Baksikow, dowódca czołgu Alosza. Latem zeszłego roku zniszczył osiem pojazdów opancerzonych armii ukraińskiej. "Rosyjski czołgista Aliosza, który w pojedynkę rozbił całą kolumnę Zbrojnych Sił Ukrainy, zostanie przedstawiony do nagrody. Wideo tego bohaterskiego wyczynu oglądano na Kremlu" - informował rzecznik prasowy Prezydenta RF Putina Dmitrij Pieskow.
We wrześniu Baksikow, podobnie jak wielu innych rosyjskich weteranów, był kandydatem w wyborach samorządowych w swoich rodzinnych stronach. Władimir Putin ogłosił wcześniej, że weterani będą kandydować z jego partii, a w przyszłości mają stać się nową rosyjską elitą. Z tych zamierzeń niewiele wyszło. "Elita" na ponad 300 kandydatów zdołała zdobyć kilkadziesiąt mandatów samorządowych w skali całej Rosji.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski