Ochrona polityków do zmiany. MSWiA widzi zagrożenie
Wymiana ekip chroniących polityków co pół roku - to zapowiadane zmiany MSWiA w pracy Służby Ochrony Państwa. Zdaniem resortu długi okres ochraniania jednej osoby nie jest bezpieczny. Chodzi o zbytnią poufałość, ale w tle są też obawy o nepotyzm.
Nowe regulacje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji tłumaczy koniecznością zadbania i profesjonalizm ochrony, a także jej skuteczność - informuje RMF FM.
To dlatego ochrona państwowych VIP-ów przez jedną ekipę SOP trwać ma maksymalnie pół roku, a później musi nastąpić zmiana.
Urzędnicy ministra Joachima Brudzińskiego chcą zmian, bo uważają, że podczas wieloletniej służby dochodzić może do zżycia ochrony z osobą ochranianą.
"Są jak rodzina"
Plany MSWiA pozytywnie ocenia były szef Biura Ochrony Rządu - poprzednika SOP. Gen. Marian Janicki, znany z krytycznej oceny służb za rządów PiS, tym razem całkowicie popiera pomysł resortu.
Wskazuje też na inny problem. - Po dłuższym czasie osoba ochraniana - w ramach tego, że ochroniarz jest dobrym znajomym - może mu załatwić awans czy nagrodę - uważa gen. Janicki.
Dodaje, że funkcjonariusze spędzają choćby święta z osobami, które chronią i często traktowani są jak członkowie rodziny.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: A jaka jest Twoja Polska? Napisz do WP