Obecność Polski w UE "nie za wszelką cenę"? Izdebski: To nie Ziobro o tym zdecyduje
Zbigniew Ziobro w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" przekazał, że obecność Polski w UE jest wskazana, ale "nie za wszelką cenę". Jak może wyglądać ewentualny polexit i co może za sobą nieść? - Konsekwencje możemy oglądać na żywym organizmie, jakim jest Wielka Brytania, w której trwa układanie wszystkiego od nowa, w tym stosunków z samą Unią Europejską. Na szczęście nie jest tak łatwo, żeby sam Zbigniew Ziobro o tym zdecydował - komentował w programie "Newsroom WP" Krzysztof Izdebski, prawnik i aktywista. - Zbigniew Ziobro lubi tupnąć nogą, ale rzadko idą za tym konkretne kroki. Prawdopodobnie nie będzie w tym kierunku szedł, ale potrzebuje zdobyć dla swojej partii trochę antyunijnego elektoratu. Chociażby jako taką kartę przetargową, aby w tej Zjednoczonej Prawicy pozostać. Aby do takiego ewentualnego polexitu doszło, wymagane jest wspólne działanie prezydenta i rządu, ale także parlamentu. To jest procedura łatwa z punktu widzenia Polski, bo Rada Europejska przyjmuje to tylko do wiadomości i rozpoczyna negocjacje. Natomiast Zbigniew Ziobro musiałby na początek poszukać akceptacji w rządzie, a to wydaje się niemożliwe, bo pieniądze z UE w głównej mierze mają sfinansować Polski Ład - tłumaczył Izdebski.