Odessa w ogniu. Uderzyli w skład amunicji
W nocy z niedzieli na poniedziałek wojska rosyjskie zaatakowały dronami Odessę. Wskutek uderzenia w skład amunicji powstał ogromny pożar, ewakuowano ludność cywilną. Brak doniesień o ofiarach - poinformowała agencja Interfax-Ukraina.
Agencja powołała się na wypowiedź rzecznika odeskiej administracji obwodowej Serhija Bratczuka, zamieszczoną w Telegramie. - Odessa została zaatakowana wrogimi dronami - kamikadze. Dobrze zadziałały nasze siły obrony przeciwlotniczej - zestrzelono je - powiedział Bratczuk w poniedziałkowym porannym wystąpieniu.
Nie ma doniesień o ofiarach. Dwa drony uderzyły w obiekty wojskowej infrastruktury, wywołując ogromny pożar i konieczność ewakuacji ludności.
Bratczuk podkreślił, że bardziej szczegółowe informacje zostaną podane później i zaapelował o nierozpowszechnianie niesprawdzonych informacji oraz "konspirologicznych" wersji wydarzeń. Zapewnił, że sytuacja w regionie Odessy jest pod całkowitą kontrolą.
Rosja w gotowości do ataku
Choć na lądzie ukraińska ofensywa osiąga spektakularne sukcesy, to na Morzu Czarnym przewagę ma wciąż Rosja. Ukraińcy alarmują, że w pełnej gotowości do ataku znajdują się tam cztery rosyjskie okręty, uzbrojone w 28 pocisków manewrujących Kalibr.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ocenie ukraińskiego dowództwa operacyjnego "Południe", groźba ataku Rosjan od strony Morza Czarnego, ale także z powietrza oraz z okupowanych terenów, wciąż pozostaje realna.
Ukraińcy przypominają, że mimo ponoszonych strat, armia Putina nadal posiada możliwości przeprowadzania uderzeń rakietowych czy ataków dronami kamikaze.
Czytaj też: