Rosja ogłasza stan wyjątkowy. Katastrofa ekologiczna na Morzu Czarnym
Rosja wprowadziła stan wyjątkowy po wycieku mazutu do Cieśniny Kerczeńskiej - podały w czwartek rosyjskie agencje, powołując się na oświadczenie resortu sytuacji nadzwyczajnych. Wyciek doprowadził do katastrofy ekologicznej.
Do wycieku doszło 15 grudnia, kiedy podczas sztormu uszkodzone zostały dwa rosyjskie tankowce, uwalniając do Morza Czarnego tysiące ton mazutu. Zanieczyszczenie objęło plaże na długości ponad 55 km, głównie w rejonie kurortu Anapa w Kraju Krasnodarskim.
Stan wyjątkowy ogłoszono na szczeblu federalnym, żeby umożliwić przekazanie "niezbędnej pomocy finansowej (...) z funduszu rządu Rosji". Regionalny stan wyjątkowy został wprowadzony już dzień wcześniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
"Smoczy dron" zaskoczył Rosjan. Żołnierze Putina mieli pecha
Zdaniem Wiktora Daniłowa-Danilana z Rosyjskiej Akademii Nauk, w latach 90. ministra ochrony środowiska Rosji, skażeniu uległo co najmniej 200 tys. ton gleby. Podczas środowej konferencji prasowej specjalista uprzedził, że zanieczyszczenia będą przyrastać.
- Olej opałowy pozostaje w morzu i to w dość dużej ilości. Będzie nadal wyrzucany na oczyszczony już brzeg. Trzeba będzie czyścić teren drugi i trzeci raz. Musimy się do tego przygotować - stwierdził naukowiec, cytowany przez portal Moscow Times.
Ekspert skrytykował też władze za brak potrzebnego sprzętu i opieranie akcji na wolontariuszach. - Nie ma buldożerów, ciężarówek. Praktycznie żadnego ciężkiego sprzętu - powiedział. - Wolontariusze mają tylko łopaty i bezużyteczne plastikowe torby, które się rozrywają. Podczas gdy torby czekają, aż zostaną w końcu zabrane, nadchodzą burze i torby lądują z powrotem w morzu. To nie do pomyślenia! - stwierdził.
Działania ratunkowe
Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych poinformowało, że monitoruje obecnie wybrzeże na długości 220 km. Z plaż zebrano około 30 tys. ton skażonego piasku, a w porcie Anapa oczyszczono około 5 km kwadratowych pasa przybrzeżnego. W akcję ratunkową zaangażowano ponad 10 tys. osób, w tym wolontariuszy, którzy uratowali 1154 morskie ptaki.
Podczas swojej dorocznej konferencji prasowej w zeszłym tygodniu Władimir Putin obwinił kapitanów tankowców za katastrofę. Stwierdził, że wypłynęli na morze bez zezwolenia.