Niemieckie pożyczki PO. Prawica wywołała aferę, która uderza w Sasina i Czarnka
Wiceminister Sebastian Kaleta, a po nim państwowe media, sugerują współpracę polityków Platformy Obywatelskiej z Niemcami. Powód? Partia ta wzięła kredyt w rzekomo "niemieckim mBanku". Według tej samej logiki o współpracę z Niemcami można podejrzewać Jacka Sasina i Przemysława Czarnka. Też są klientami tego banku.
"Niemieckie pożyczki Platformy Obywatelskiej. Prezes banku krytykował rząd PiS" - taki tytuł nosi piątkowa publikacja serwisu Polskiego Radia. Publiczne medium oparło się na wpisach wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kalety. Ten poinformował, że 7 września 2023 r. Platforma Obywatelska wspomogła się kredytem z mBanku w wysokości 25 mln zł. Kaleta zaznaczył, że "na finiszu kampanii wsparcia udzielił niemiecki mBank".
Publiczne media jak Polskie Radio i PAP rozwinęły wątek niemieckości działającego w Polsce mBanku. Przypomniano, iż 68 proc. udziałów w mBanku ma niemiecki Commerzbank. Prezesem tej instytucji jest Manfred Knof, który w wywiadzie dla gazety "Die Welt" w grudniu 2022 r. skarżył się na polski rząd i mówił, że "musimy odczekać, jak będzie wyglądała ogólna sytuacja po wyborach w Polsce".
Kolejne spekulacje podsycił sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski. Portalowi Niezależna.pl powiedział, iż według niego Tusk mógł się do czegoś zobowiązać, bo "jeśli ktoś coś pożycza, sponsoruje, to raczej nigdy nie jest to za darmo...".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szaleństwo kampanii. Czy klienci mBanku to Niemcy, a PKO to pisowcy?
Internetowi komentatorzy szybko obnażyli słabe strony logiki posła Kalety i sekretarza Sobolewskiego. W ten sam sposób o niemieckość można oskarżyć wielu znanych polityków PiS. Jak się okazuje, minister aktywów państwowych Jacek Sasin ma pożyczkę w mBanku opiewającą na 57,6 tys. franków szwajcarskich (dane z oświadczeni majątkowego). Minister edukacji Przemysław Czarnek ma u rzekomych "Niemców" 80,9 tys. franków długu.
Wiceszef Ministerstwa Rozwoju i Technologii Piotr Uściński posiada kredyty hipoteczne w mBanku. W tej samej instytucji wiceminister finansów Artur Soboń oraz budowniczy lotniska CPK Marcin Horała, mieli zobowiązania, ale zdążyli je spłacić przed końcem kadencji Sejmu.
- To jakieś szaleństwo. Czy 5 mln Polaków mających konta w mBanku też jest podejrzana o niemieckość i zdradę?! A z kolei klienci PKO BP kierowanego przez ludzi PiS automatycznie stają się pisowcami, gdy mają tam konta - oburza się Jan Grabiec rzecznik prasowy Platformy Obywatelskiej.
- Politycy PiS robią wszystko, aby poniżyć nas jako swoich oponentów. Zarzucano nam już niemieckość, rosyjskość, amerykańskość. Oni to robią, aby wykluczyć przeciwnika ze wspólnoty narodowej. To samo robi propaganda Władimira Putina, która przeciwników władzy uznaje za tzw. agentów zagranicznych - komentuje Grabiec.
Jak było z kredytem dla PO
Z rejestru umów Platformy Obywatelskiej wynika, iż jesienią 2022 roku partia negocjowała z bankami usługę prowadzenia rachunku bankowego wraz z otwarciem linii kredytowej. Najkorzystniejsze warunki zaproponował mBank.
Departament obsługi klientów instytucjonalnych (pracownicy są Polakami) wymagał na umowie podpisów skarbnika oraz przewodniczącego partii. Stąd w umowie pojawia się Donald Tusk i Jan Grabiec. Już w kwietniu 2023 PO poinformowała, że na kampanię wyborczą chce wydać około 30 mln zł oraz że weźmie na ten cel kredyt. Pisały o tym gazeta "Super Express" oraz money.pl.
W rozmowie z WP Jan Grabiec wyjaśnia, że sympatycy partii oraz działacze wpłacili 10 mln zł na kampanię. Szacowane wydatki kampanii wynoszą 35 mln, dlatego PO chce wykorzystać kredyt obrotowy w wysokości 25 mln zł.
Niemiecki prezes czyha na upadek władzy PiS?
Wbrew sugestiom państwowych mediów Manfred Knof nie udzielił wywiadu po to, aby skrytykować rząd PiS. Nie wymienił żadnej nazwy partii w Polsce. Rozmowa z "Die Welt" z grudnia 2022 dotyczyła perspektyw niemieckiego sektora bankowego. Sprawa Polski pojawiła się w wątku, gdy Knof wspomniał o mBanku, jako części niemieckiej spółki.
- Uważamy polityczne interwencje w Polsce, jednostronnie obciążające banki, za bardzo niezwykłe. Dlatego zwróciliśmy się na początku września wraz z innymi bankami będącymi w podobnej sytuacji do Komisji Europejskiej. Musimy odczekać, jak będzie wyglądała ogólna sytuacja po przyszłorocznych wyborach w Polsce - powiedział szef Commerzbanku.
Bankier nawiązał do raportowanych przez mBank strat (2,3 mld zł straty w III kwartale roku) na, które wpływ miały rozliczenia kredytów frankowych oraz ogłoszenie przez rząd wakacji kredytowych.
Knof podkreślił, że mBank "jest zdrowym jak koń, innowacyjnym bankiem", oraz że jest bardzo zadowolony z jego operacyjnego rozwoju. Mało tego bankier nie podchwycił ewidentnej złośliwości dziennikarza "Die Welt", który zapytał zadrażnianie "stosunków z nacjonalistycznym rządem w Warszawie". - Szukamy nadal porozumienia z polskim rządem - odparł prezes.
Pod koniec 2022 roku kłopoty miał kontrolowany przez skarb państwa bank PKO BP. Po uwzględnieniu wakacji kredytowych miał 237 mln zł straty netto w III kwartale. Tyle że pełniący obowiązki prezesa tego banku Paweł Gruza raczej nie miał komu zgłosić pretensji o "interwencje rządu". Jego kariera zależała od woli polityków. Nie przetrwał nawet roku na stanowisku.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski