13‑krotna przewaga nad PiS. Milioner staje za Tuskiem
- Po trzeciej kadencji tej władzy zostałyby nam wysokie podatki i wielka inflacja - uważa Marek Roefler, biznesmen i jeden z najbogatszych Polaków. Jak tłumaczy, aby bronić demokracji, postanowił wpłacić na PO 49 tys. zł. Pod względem wartości wpłat od darczyńców partia Donalda Tuska ma w ostatnim czasie znaczną przewagę nad PiS.
- Nie znam Donalda Tuska osobiście ani nie byłem na jego spotkaniach wyborczych, nie mam też dobrego zdania o naszej klasie politycznej. Wpłata to cegiełka, która - mam nadzieję - buduje tamę wobec populizmu aktualnej władzy, ratuje demokrację i wolny rynek - powiedział Wirtualnej Polsce Marek Roefler, prezes i założyciel firmy Dantex, dewelopera z ponad 25-letnim doświadczeniem na rynku nieruchomości. Przedsiębiorca jest jednym z bohaterów rankingów najbogatszych Polaków.
W czerwcu wpłacił 49 tys. zł na rzecz Platformy Obywatelskiej, co odnotował rejestr wpłat tej partii.
- Nie chodzi o Tuska ani PO. Zastanawiałem się, kto może przeciwstawić się systemowi, który ogarnia kraj. Mam na myśli przejmowanie państwowych firm, kolesiostwo, korupcję polityczną o niebotycznej skali. Normalną rzeczą w demokratycznym kraju jest zmiana władzy co jakiś czas. Ta władza powinna się zmienić, bo ich trzecia kadencja to byłaby już grabież kraju na skalę miliardów, po której zostałyby nam wysokie podatki oraz inflacja - grzmi Roefler.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Milioner, nie unikając wzniosłych słów, podkreśla, że jego darowizna to również "gest uszanowania osiągnięć Polski przez ostatnie 30 lat".
- Polska jest sukcesem, a nasz gigantyczny skok to efekt pracy milionów Polaków. Jesteśmy w UE i NATO, co wobec okrutnej wojny na Wschodzie jest niebywałą wartością. Tymczasem co chwila słyszymy, jak rządzący kontestują te fakty w imię absurdalnie rozumianej suwerenności - mówi dalej.
- Jest mi przykro, że nasz kraj, zamiast być w elicie liczących się państw UE, jest spychany gdzieś na pobocze, bo władza nie umie z nikim się porozumieć. Przykładem jest ponad 300 mln euro kar, jakie płacić musimy UE. Nie wyobrażałem sobie, że można marnować pieniądze, które w gruncie rzeczy powinny przynosić korzyści społeczeństwu - podsumowuje.
Kim jest darczyńca PO?
W latach 80. Roefler był fizykiem na Uniwersytecie Warszawskim. Postanowił założyć biznes. Przez przypadek trafił do branży odzieżowej, zakładając firmę Dantex. Otworzył jeden z pierwszych prywatnych dużych sklepów odzieżowych przy Al. Jerozolimskich. Popularność przyniosły mu reklamy emitowane po Dzienniku Telewizyjnym, gdy Krystyna Loska odczytywała komunikat, że telewizyjnych prezenterów ubiera właśnie firma Dantex.
Duże pieniądze biznesmen zarobił na współpracy z niemiecką firma wysyłkową Otto Versand oraz siecią sklepów C&A, zostając producentem oferowanych przez nie ubrań. Za zarobione pieniądze kupował w Warszawie nieruchomości, by wreszcie przebranżowić się na inwestora stawiającego biura i domy mieszkalne. Jest miłośnikiem malarstwa. W okazałej willi w podwarszawskim Konstancinie założył prywatne muzeum Villa la Fleur, gdzie eksponuje kolekcjonowane obrazy.
Wpłaty wędrują na obie na partie
Jak wynika z analizy Wirtualnej Polski, w 2023 roku na PiS powędrowało w sumie nie mniej niż 478 tys. zł wpłat - taką kwotę można znaleźć w rejestrach wpłat na partię. Z kolei od lipca do końca 2022 roku było to co najmniej 1,3 mln zł.
Warto jednak dodać, że w tym miejscu ugrupowania muszą publikować tylko wysokie wpłaty - na łączną kwotę powyżej 10 tys zł. Zmusza je do tego ustawa o partiach politycznych i wprowadzone rok temu zmiany na rzecz jawności.
Drobnych, kilkuset złotowych zwykle w nim nie pokazują, bo nie muszą - te lądują w dokumentach wysyłanych do Państwowej Komisji Wyborczej. Podobnie dzieje się ze składkami członkowskimi, również wędrują w dokumentacji do PKW.
Z kolei w rejestrze Platformy Obywatelskiej w 2023 pojawiły się informacje o wpłatach na łączną kwotę 1,4 mln zł (danych za 2022 rok PO nie udostępnia na stronach internetowych).
To darowizny od 51 osób - średnia jednej wynosi ponad 28 tys. zł.
Jak wynika z rejestru, aż 21 darczyńców wysłało ponad 50 tys. zł (czyli razem odpowiadają za milion złotych z darowizn).
Sprawdziliśmy też, jak wygląda tempo wpłat od początku czerwca. Dlaczego od tego momentu? Donald Tusk w kwietniu i maju podczas objazdu po Polsce wielokrotnie podkreślał, że partyjna kasa świeci pustkami. Dziękował za dotychczasowe wsparcie i prosił o więcej. Dlatego analiza obejmuje właśnie ostatnie półtora miesiąca. Sprawdzamy w ten sposób, na ile apele pomogły i zostawiły politycznego rywala w tyle.
Od 1 czerwca PiS odnotowało sześć wpłat w swoim rejestrze. Wśród darczyńców jest europoseł Joachim Brudziński, były poseł PiS a obecnie menedżer PKP Cargo Dariusz Seliga, a także jeden z szefów Węglokosu Tomasz Heryszek.
Paweł Gruza, który wpłaca regularnie po 3,5 tys. zł, to były urzędnik państwowy, który był wiceprezesem KGHM i kandydatem na prezesa PKO BP. W rozmowie z WP potwierdził, że wpłacał datki na działalność, bo "jest taka możliwość". Nie chciał szerzej tłumaczyć swojego zaangażowania.
Nieco inny profil "sympatyków" figuruje na liście wpłat partii Platforma Obywatelska (23 wpłaty od 1 czerwca). Są wśród nich m.in. europosłowie Magdalena Adamowicz i Janusz Lewandowski. Zbigniew Homza to lekarz z Kętrzyna i szef regionalnych struktur PO. Wśród pozostałych jest wielu przedsiębiorców jak deweloper Zbigniew Juroszek czy Grzegorz Bielowicki, założyciel i partner zarządzający funduszu Tar Heel Capital.
- Dziwię się, że tak mało osób wpłaca, bo wobec możliwości finansowych PiS oraz państwowych spółek, nawet i 50 mln zł to nie byłoby zbyt mało dla opozycji - komentuje Roefler.
Dodajmy, że kwota, którą przedsiębiorca przekazał partii, to maksymalny określony przepisami przelew, jaki darczyńca może przekazać partii politycznej. Zgodnie z art. 25 Ustawy o partiach politycznych każdy obywatel Polski, który ma w kraju stałe miejsce zamieszkania, może przekazać środki finansowe na rzecz partii politycznej. Od lipca zeszłego roku partie są zobowiązane do publikowania zestawienia wpłat dokonywanych na swoje konta.
O jawnych darowiznach na rzecz partii politycznych Wirtualna Polska pisze od dłuższego czasu. Prosimy darczyńców o wyjaśnienie motywów finansowego zaangażowania. Biznesmen Arkadiusz Muś, pierwszy z darczyńców PO, o którym pisaliśmy, tłumaczył: - W moim geście nie ma nastawienia anty-PiS. Uważam, że po dwóch kadencjach rządów Zjednoczonej Prawicy Polsce należy się odnowa. Po pewnym czasie każda władza się dewaluuje i dla przejrzystości życia publicznego lepiej jest ją zmienić - powiedział WP.
- Jestem polskim przedsiębiorcą i jak jeden z wielu kolegów i koleżanek z tej grupy jestem przez PiS prześladowany i szantażowany z wykorzystaniem wymiaru sprawiedliwości. Chciałbym, aby polskie sądy pozostały niezależne od polityków - co z PiS u władzy może się nie udać - uzasadnił Grzegorz Bielowicki.
Jak ujawniliśmy w Wirtualnej Polsce, w 2022 roku PiS otrzymał rekordowe darowizny. Najwięcej na partię Kaczyńskiego wpłacili ludzie "Dobrej Zmiany" zasiadający w giełdowych spółkach, których akcjonariuszem jest państwo.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski